46 min biegania na dworze
Dzis mala historia. Z powodu deszczu i DOMS na nibynozkach mialem poczatkowo podarowac. Wieczorem jednak troche przeszlo i zrobilo sie takie rzeskie, "mokre" powietrze. Boisko sie nie nadawalo niestety, wiec wybor padl na bieg do jeziorka, dookola i z powrotem. Nad jeziorkiem psikus: cos pozagradzane, jakies zakazy. Dodatkowo wylegly sie takie male kraby i inne gady i bylo straszno biegac po tym Jeziorka wiec nie okrazalem i po polowie postanowilem wrocic do domu ""z drugiej strony". No i tu juz kvrwa przegialem pale i zabladzilem. Nie bardzo, zwyczajnie minalem swoja ulice i musialem biegac wiecej zeby trafic, dlatego czas dzis dluzszy. Niemniej fajnie bylo
Kapitan Wodka - Pol-Czlowiek, Pol-Litra
http://www.sfd.pl/Kapitan_Wodka__Pol_czlowiek,_pol_litra-t913097.html