Krata na lato wedlug Kapitana Wodki

podciaganie nachwytem do klatki
wioslowanie sztanga w opadzie tulowia nachwytem
sciaganie drazka za kark
wioslowanie hantlem jednoracz
sciagnie do klatki wasko podchwytem
wyprosty tulowia z talerzem
szrugsy Haneya

bieznia 30 min

Bardzo dobrze Podciaganie zaczalem z talerzem 10 kg x 8 , potem tylko x 6, z talerzem 5 kg x 4 - totalna odcinka pradu, nie wiem czemu. Przed i po standardowo bez obciazenia po 10 ruchow.

Wioslo sztanga 60 kg po 8 ruchow, pelny opad. Koryguje lekka asymetrie w pracy grzbietu i stad robie wolniej i dokladniej.

Sciaganie za kark ok, standrad.

Wioslo hantlem - tu jest problem z racji na male hantle, max to 26 kg... Stad wyrzucam to cwiczenie na koniec, a do hantla dokladam jeszcze 8 czy 10 kg i mam te 34 - 36 kg w reku. Niewygodne to, ale trudno, na 12 ruchow idzie.

Reszta dobrze.

Jak sa takie tylko hantle-nie ma co sie bawić w dokładanie dodatkowego obciażenia.
Najlepiek przejść na podciaganie jednego konca sztangi-mozna wtedy dokładnie ciężar dobrać...

Masti - nie mam takiej mozliowsci Na mojej silowni "cudowanie" jest zle widziane, jedyne sztangi sa na lawkach do wyciskania i na racku.

DNT

Brzuch bardzo obolaly, zaczynaja sie plecy, i to konkretnie. Mialy byc aeroby jakies, ale musze dluzej popracowac i odpuszczam.

Kurde chwali się ta micha i treningi. Dawno chyba nie było tak "nudno" o Ciebie :) Waga leci? Krata sie pojawia?

Krata jest, tylko ukryta yebana Spuscilem juz chyba wode ze swiat, 2 kg wyszlo tego. Na utracie wagi mi nie zalezy, chcialbym zeby rosla. Obowdy tez, oprocz pasa i dupy. Wszystko stoi w miejscu poki co, jest dobrze

ja teraz nie patrze na wage i cm (tZn patrze, ale nie zapisuje ). Dopóty nie wejde w stan sprzed poniedziałku

Wstalem rano, postalem chwile kolo lozka (bo zawsze toczy sie epicka walka ducha z materia ) i czuje ze mnie mocno bola tricepsy. Se mysle - dobrze, trenig sie udal. Po chwili jednak sie wyprostowalem i... lo kvrwa! To nie tricepsy (co i tak nie mialoby sensu, bo trening byl w srode), to najszersze tak sie pchaly pod pachy. Moje plecy teraz to jeden wielki bolacy plat Jest dobrze.

Dzisiejszy trening niestety po duzym znakiem zapytania - zapowiadaja jakis tajfun. Raczej nieduzy, ale jednak. Zobaczymy.

EDIT: Zrobilem wczoraj ptasie mleczko z przepisu z animala (tzn. przepis jest znany, na animalu odswiezyli temat). Oto on:

Twarog 400 g
Woda 300 ml
Zelatyna 30 g (20 g tez zrobi robote)
Dodatki - co kto woli, mozna dac wiorki kokosowe, owoce przykladowo, ja dalem 3 lyzki kawy rozpuszczalnej
Slodzik/cukier

Jedziemy to tak:
Wode zagotowac. W goracej wodzie (te 300 ml to juz ugotowana) rozpuscic zelatyne, odstawic do schlodzenia. (Zamiast wody mozna uzyc mleka.) Potem do blendera twarog, rozpuszczana i przestudzona zelatyne, slodzik i dodatki. Zmasakrowac to blenderem, przelac do miski, do lodowki i po 1 - 2 h jest ptasie mleczko. Mozna zrobic polewe z czekolady gorzkiej jak ktos chce.

Dam foto swojego jak bede w domu.

Zmieniony przez - Kapitan Wodka w dniu 2013-04-06 05:15:31

Obiecane foto:

DODAJE ZDJECIA. INNYCH JUZ NIESTETY NIE ZROBIE. NIE BEDZIE TEZ PROBY BRZUSZKOW.NIE SMIAC SIE KVRRRWA Z NOGOW


DOWOLNA:


TYLEM


PRZODEM:



Zmieniony przez - Kapitan Wodka w dniu 2013-04-06 11:55:08