Wiem o czym mowisz, ja zaczalem juz dokladac w tym tygodniu. Jutro sumuje 10 miesiecy redukcji, wrzucam fotki i ide w kierunku zera, niech sie dzieje co chce.
Nie mozesz sie porownywac z Drazkiem, startowaliscie z kosmicznie innego pulapu. On mial przed forme, jaka wielu chlopakow chcialoby miec po, a nigdy miec nie beda, wyglada bardziej na bylego zawodnika w ciagle dobrej formie niz na amatora, co nie umiejsza oczywiscie jego pracy, bo swoja swietna forme jeszcze poprawil, na poziom kosmiczny.
Nie wiem jak Ty, ja poprostu z dnia na dzien poczulem sie piekielnie zmieczony wiecznym glodem, zmeczony tym ze nie moge podniesc paru kilo wiecej na treningu, i tak ogolnie, ciaglym rezimem. Dzis mam
ciezki trening nog, wiec postanowilem sobie pojesc, i juz na sama mysl jest mi duzo lepiej, a to znaczy ze czas cos zmienic ;)