Jestem na TRT od 2 lat, początkowo robiłem to samo, bo wiadomo jak to z lekarzami, leciał enen/cyp do e3d 125mg. W końcu udało mi się dorwać sensowną endokrynolog, przepisała mi Omkę na co 4 tygodnie, bo był problem z Hematokrytem i Hemoglobiną, tak lecę od roku, jakoś w grudniu dodaliśmy Trulicity bo były podejrzenia że insulinooporność miesza mi w morfo, delikatnie się poprawiło, hematokryt spadł do 50%. Endokrynolog stwierdziła że wskoczymy na co 3 tygodnie, dalej 250mg. Oczywiście Hematokryt i Hemoglobina w górę, potrzymałem to jeszcze chwilę i znowu badania żeby potwierdzić wyniki. Oczywiście wszystko dalej ponad normę. Poszedłem do Hematologa, młody gość, wyjaśnił mi wszystko, tj. dlaczego tak się dzieje etc (kiedyś wypowiadał się na temat upustów przy SAA na jednej ze stronek o dopingu), stwierdził że należy wykonać krwioupust w częstotliwości raz na miesiąc, po jakimś czasie przejdziemy na co 3 miesiące. 1 już za mną, w przyszłym tygodniu idę zrobić morfologię z zalecenia Hematologa. Oczywiście moja endokrynolog stwierdziła że upust to nie jest dobra droga, lepiej zejść z częstotliwości na co 4 tygodnie (ugh...).
I tutaj moje pytanie: Zejść na co 4 tygodnie i kontynuować krwioupusty (oddawanie krwi odpada, odrzucają mnie z powodu mało widocznych żył :P). Czy zostać na razie na co 3 tygodnie + krwioupusty? Bo nie uważam że samo zejście na co 4 tygodnie zmieni cokolwiek w moim morfo, tak jak to miało już miejsce wcześniej, ewentualnie wartości będą oscylowały w górnej granicy, a testo w 4 tygodniu to będzie padaka (już lepiej całkiem się odblokować)
Zmieniony przez - Tajzer w dniu 6/23/2023 10:32:20 PM