DT redukcja Maria1209

Sprawozdania ciąg dalszy, wczoraj postanowiłam jak najmniej chodzić, żeby uciszyć ten piszczel wiec wszędzie na rowerze :) pierwszy raz opuscilam mobilizację :/ dzisiaj chyba znowu się wybiorę na plac, tym razem wezmę też gume. No i mam nadzieje ze w koncu uda mi się kupić jakąś rybe bo tak się nastawilam na owoce morza itp a wcale nie łatwo je dostać!
Za to wczoraj wiecej warzyw: salata, pomidor, cukinia, papryka
Napoje: woda

No i przyszedł w końcu kryzys :( laze i patrze na tych ludzi z lodami w ręce, oglądam wystawy cukierni i się slinie. Nie wiem czy to kwestia tego ze @ mi się spoznia juz kilka dni czy tego ze tak po prostu mam :/ zwlaszcza ze na wakacjach praktycznie zawsze sobie folgowalam (no bo jak to być w nowym miejscu i wszystkiego nie spróbować )
Jutro się pomierze bo tak na oko to juz jest lepiej, może to mnie trochę podbuduje bo póki co to nie jest lekko

maria1209

(...)
Nolose wyszło mało słodkie jak dla mnie i dość zbite (chociaż to jest kwestia czasu/temp. pieczenia). W tym akurat oprócz tego co w zrzucie była tylko woda. Ale robilam wcześniej coś podobnego, tylko bez banana, a z cukinia właśnie i pieklam krócej, to wychodziło takie a'la brownie.

A na silce mamy takie stołki- chyba a'la boxy do wskakiwania różnej wysokości, no i wzielam najwyższy plus butelka wody do podparcia tel.

W sumie to dużo zdjęć nie robie i słaba w tym jestem ale chodzi o treść ;)

Właśnie głównie chodziło mi o konsystencję, czy nie za zbite.

Interesował mnie sposób podparcia telefonu - właśnie sprawdziłam i rzeczywiście może ustać. Może wreszcie będę nagrywać do woli


A co do zdjęć, to pas :P Jedynie z miski wyhaczyłam "jamón serrano", ale to nadal zbyt ogólnie

edit: A co do powyższego posta, to powinno tam być do popróbowania też jedzenie inne niż słodycze, hmm?


Zmieniony przez - nolose w dniu 2016-04-25 22:03:21

Nolose to musisz próbować :) na pewno w końcu wyjdzie tak ze będziesz zadowolona!

Patent z butelka jest ok ale musi być w niej woda ;) żeby się nie przewrócił tel.

Co do wakacji to jeszcze 3 dni jestem na Majorce :) właśnie to serrano mogło naprowadzic. No racja ze są inne rzeczy do probowania ale jestem anonimowym słodyczoholikiem tzn tak szczerze to trochę jestem zawiedziona, bo myślałam ze królować będą owoce morza wszędzie, a generalnie wszystko jest pod turystów -pizza, pasta, no a typowe hiszpańskie potrawy- tapas, paella juz jadłam w Barcelonie. No i wszystko z głębokiego tłuszczu, naprawdę mało miejsc gdzie można by z czystym sumieniem zjeść no ale to znów po kieszeni daje. Także gotuje sama :) idealnie nie jest, ale chociaż wiem co jem. Gdyby były lepsze warunki mogłabym bardziej zaszaleć z produktami, ale mogło tez być gorzej.

Poczytałam konkursowe dzienniki dziewczyn i trochę mi to dodało motywacji. Na trening straaasznie mi się nie chciało iść po poobiedniej sjescie :P Ale wzielam trx i gume i zrobiłam:
Inverted row
12 10 10

Cos a'la odwrócone rozpietki (nie wiem jak to opisać), oczywiście nie dałam rady pełnego zakresu
10 10 10

Trx triceps extension
10 10 10

Bulgary
15 15 15

Przysiady
30 30 30

Odwodzenie nogi z guma
15 15 20

Plus coś tam próbowałam z guma na barki ale jakoś tak średnio wychodziło. Chciałam pocwiczyc Podciąganie ale nie było nic o średnicy drążka, tylko grube bele.

Miska
Warzywa: salata, papryka, pomidory, rzodkiewka, cebula
Napoje: woda
Mobilizacje: biodra, rozciąganie kanapowe
Tego banana pewnie było więcej w 2 ostatnich posiłkach ale ciężko mi tak na oko ocenić. Te owoce takie pycha

na wakacjach warto czase zrobic male odstepstwo i chociaz posmakowac lokalnych potraw, o ile takie sa dostepne, bo wlasnie tak jak piszesz coraz czesciej robi sie to pod turystow i nie jets to juz az tak atrakcyjne... wkoncu pize cyz paste zjesc mozna wszedzie.

Właściwie z takich typowo majorkanskich przysmakow to tylko rzuciła mi się w oczy ensaimada, takie ciasto drożdżowo-francuskie. Jak nieraz zawieje zapachem to slinka poleci. Ale poza tym to wszystko raczej ogolnohiszpanskie wiec juz jadlam. Zreszta samej w knajpie do dupy sie siedzi ;)
Takze jestem z siebie dumna ze na nic sie nie skusilam. Za to zrobiłam zapas białego tuńczyka w oliwie. Wiem że puchy to nie jest coś super ale na awaryjne sytuacje się przydadzą. Pyszny! No i zre to serrano ciągle :P

Pomierzylam się :) spodziewałam się spadków ale podejrzewam ze te rowerowe eskapady znacznie je podrasowaly :)

12.04/26.04
WAGA CIAŁA: 73/nie wiem
OBWÓD RAMIENIA: 31 /29 (30 jak napne, zwatpilam jak wcześniej mierzyłam)
OBWÓD ŁYDKI: 37,5 /37,5
OBWÓD UDA: 57,5 /57,5
OBWÓD BIODER: 96 /96,5
OBWÓD NA WYSOKOŚCI PĘPKA: 83,5 /81
POD PEPKIEM 94 /91,5
OBWÓD TALI 76 /74,5
OBWÓD KLATKI PIERSIOWEJ: 97/ 95

Warzywa dziś: salata, papryka, pomidor, cebula
Napoje: woda z 5l jakby tak zliczyć

Maria ładnie to tak chudnąć na wakacjach? Nie dość że grzeje tylek w pięknych okolicznościach przyrody to jeszcze chudnie. .. Nie wie ze na wakacjach to się tylko tyje?? :p

Hahaha Paula to przez Was! Paczam w Wasze dzienniki i się stresuje ze tak w tyle jestem :P Hehe żeby się nie okazało ze wszystko wróci jak w domu się zaszyje bo zima tam panuje :P

pepek, pod pepkiem, talia - jest MOC, idealnie

Wszystko co dobre szybko się kończy, także dziś zaczynam powrót. Miałam wczoraj w planach choć krótki trening, ale nie wyrobilam się w czas z zakupami i wróciłam padnieta. Noc znów ciężka, obudziłam się po 2 i chrapiacy niemiłosiernie współlokator juz nie dał mi zasnąć :( serio zasypiam w różnych warunkach ale chrapanie to dla mnie coś nie do przeskoczenia, zwłaszcza to. Także po 6 zmruzylam oko no i nie dało rady rano tez. Dzisiaj mam nadzieje ostatnia tak ciężka noc- na lotnisku, następny lot dopiero rano. Więc normalny trening myślę że dopiero w sobotę. To się pozalilam :)
Wczoraj mobilizacji nie było (wcześniejsze burpeesy juz nadrobilam ;)), wcześniej trochę biodra,stopy, rozciąganie kanapowe. Dzisiaj może coś na lotnisku?

Warzywa z wczoraj: salata, pomidory, rzodkiewka, papryka
Dzisiaj podróżniczo: salata, pomidory
Napoje: standardowo wodiczka








Zmieniony przez - maria1209 w dniu 2016-04-28 11:39:11