DT redukcja Maria1209

Night odczuwam znaczna poprawe raz ze wypada mi ich trening troche rzadziej, dwa ze sa znacznie odciazone. Ostatnio byl bol w lewym (ten gorszy) w czasie cwiczen na rotatory, ale rozruszalo sie. Za to chyba juz calkiem zniknal bol w ciagu dnia czy w nocy- takze jest lepiej

To super. Na razie rób dalej tak samo. Jak przejdzie zupełnie to można myśleć o jakichś zmianach wtedy.

No musze przyznac ze ulzylo mi troche, co prawda nad wyciskaniem na klatke jeszcze musze sporo popracowac bo nieraz wydaje mi sie ze barki mi chca przejac prace piersiowych i ciezko mi je wyczuc ale tez coraz lepiej jest

Jeszcze wrzucam wypiske z wczoraj

PONIEDZIAŁEK -TRENING zadek
1. HT z nogami na lawce Smith 4*20
60/ 60/ 70/ 70 jak ustawie odpowiednio stopy to jest super ogien w posladach

2. Przysiad na kolanach Smith 4*15
40*15/ 40*20 a potem zajeli mi maszyne

3a. Zakroki ze sztanga 4*20
25kg
3b. Dzien dobry 4*20
25kg - bylo jak trza, pot sie lal a potem jak chodzilam to mialam uczucie ze mi posladki podskakuja

+ zbieranie grzybkow 3*15
12/ 16/ 16 na dobicie

brzuch spiecia core 3* ok.40s

Wrazenia bardzo pozytywne
Dzisiaj niestety samopoczucie gorsze, od paru dni wstaje z bolem gardla, potem przechodzi, dzisiaj jeszcze bol glowy i ogolne rozbicie. Jutro mam zaplanowany trening z samego rana bo potem jedziemy na caly dzien na targi wiec mam nadzieje ze mnie rozlozy.
Dzisiaj wspomagam sie herbata z imbirem caly dzien, po pracy pod cieply kocyk, zaluje ze nie mam zadnej masci rozgrzewajacej

Następnym razem jak Ci zajmą smitha to weź sztangę albo mocną gumę - z nimi to ćwiczenie też super wychodzi. Chociaż ja osobiście tego ćwiczenia nie lubię - ze względu na ten klęk i obciążanie kolan.

No wlasnie kolana obrywaja dosc mocno, to cwiczenie w sumie weszlo eksperymentalnie (i z lenistwa ), ale mozliwe ze powroce zamiast tego do przysiadow szeroko z pulsowaniem- to daje wycisk.
Wczorajszy trening nie doszedl do skutku, mielismy pierwszy dzien wolny od 27.12 i jak przyszlo mi wstac z rana na silke to nie bylo mocnych, Potem jechalismy na targi gastronomiczne-. wrocilismy w miare szybko, ale przemarzlam i troche przeziebiona sie czulam wiec zostalam w domu. Trening zatem przelozony na dzisiaj. Przez targi troche miska byla rozjechana, bo ciut poprobowalam, ale to byly z 2 kostki serow i 2 kawalki mies- nic szczegolnie ciekawego do jedzenia nie bylo, wpisalam na oko. Dzisiaj popiam caly dzien herbate z imbirem i robie co moge zeby jakos umknac chorobsku bo czuje ze strasznie cos chce mnie rozlozyc...

Nie daj sie chorobie!
Co to za targi gastronomiczne?

No cos ewidentnie mnie chce zlamac. Dzisiaj od rana bolalo mnie gardlo plus glowa (jakas godzine krocej niz zwykle spalam ale wciaz ok. 7h), miesnie- troche domsy, troche spiety kark itp. Do tego jelitowy dramat- ale z tym to czekam do konca miesiaca, bo planuje 2 dietetyczne wyskoki a potem jak sie nie polepszy to bede dzialac wg Kasi zalecen bo fajnie by bylo znalezc i wyeliminowac winowajce.

Teapot targi pod Oslo, czterodniowe- my bylismy tylko jeden dzien i to niecaly, bo wlasciwie to nie mielismy zamiaru nic kupowac- ale wyhaczylismy paru potencjalnych dostawcow, a na dodatek wyslalam faceta na konkurs ubijania piany z bialek na czas i wlasnie dostal telefon ze nikt jego czasu nie pobil i wygral maszyne do mieszania ciasta/ wyrabiania chleba itp.

Trening poszedl ok, choc momentami dolegliwosci jelitowe byly dosc irytujace.

ŚRODA- TRENING FBW
1a. Przysiad z hantlami 4*12
15*12/ 15*12/ 15*12/ sztanga krotka 30*8- no tu musze cos wymyslec jak ten ciezar wygodnie utrzymac z przodu bo hantle 15kg wielkie juz sa i mam problem a z ta sztanga to byl akt desperacji
1b. RDL 4*12
20*12/ 20*12/ 20*12/ 20*16 bardzo fajnie
2a. Bulgar na TRX 4*12 z kettlem
8/ 8/ 8/ 8- prosto w poslad szlo, fajnie
2b. Plank 5x 30 s
3a. Uginanie nog na maszynie prawa/lewa/ razem 3*12
nie spisalam obciazen
3b. Side Plank 5x 30 s
4. Opuszczanie 4*max
5/ 4/ 4/ 4 ciezko sie to robi na sam koniec, calkiem wolno udaje sie opuszczac, plecy daja znac o sobie

Nie widze sie dzisiaj troche na treningu bo wypada mi ciezki trening nog, ktory zaplanowalam sobie po dniu wolnego, no ale zobaczymy jak to bedzie

No, nadal sie facet - nie mieliscie nic kupowac, to wzial wygral :)
Brawo!

Haha dokladnie nadal sie, typowy zadaniowiec- rzucic wyzwanie to sie zawezmie i musi byc najlepszy. No a ja kierownik- akurat sie nadarzyla okazja zeby to wykorzystac i poszlo