Weekendu nie opisuję, bo nie ma co opisywać. Nie miałam apetytu na nic nie miałam ochoty... Miałam psa rodziców u siebie, bo matka z bratem pojechała na chrzciny syna mojej kuzynki. Ja nie pojechałam, bo ktoś się psem musiał zająć... I dobrze, bo w takiej sytuacji nie umiałabym się bawić...
PONIEDZIAŁEK: 12.04.2010 r.
1. 2 =0 minut aero na rowerku;
2a. wykroki z przeskokiem
16 powt. x 2*4 kg
17 powt. x 2*4 kg
14 powt. x 2*4 kg
2b. przysiad z wyskokiem
8 x 20 kg
8 x 20 kg
8 x 20kg
2c. przysiad
15 x 20 kg
15 x 20 kg
15 x 20 kg
3. wykroki długie
20 x 2*4 kg (po 10 reps na nogę)
18 x 2*3 kg
16 x 2*3 kg
Interwałów nie było bo nie dałam rady
-------------------------------------------------------
KOMENTARZ:
Obli - ten trening to jakiś masochizm!
Na kolanach wyszłam z siłowni. Ty się znęcasz nade mną
A tak poważnie, to jest to gorsze niż te obwody, które wcześniej robiłam. Nienawidzę tego treningu bardziej niż obwodów. Po pierwszej serii składanej nie miałam siły na więcej. Musiałam sobie usiąść i sapałam jak lokomotywa. A te wykroki na koniec... miałam robić po 20 powtórzeń na nogę, a wyszło 20 powt. w serii
M-A-S-A-K-R-A
1. owsiane, jaja, wiśnie, otręby pszenne, masło orzechowe
2. kurak, kalafior, orzechy
3. kurak, kalafior, ryż parboiled
4. Whey
5. noga kuraka
, kapucha kiszona, ryż parboiled
będzie
6. whey + olej lniany
Do tego wszystkiego jedna kawa ze śmietanką przed śniadaniem i odrobinka ketchupu.
Dzienny bilans:
Białko 2,2 g (155 g)
Tłuszcze 1,0 g (73 g)
Węglowodany 1,9 (131 g)
Kcal 1806
posiłek nr 2
posiłek nr 3 - przedtreningowy
posiłek nr 5 - potreningowy
i małe zakupy
Zmieniony przez - Asariah w dniu 2010-04-12 21:07:35