Fala endorfinki zawsze przynoszą chęć do życia:)
moje wnioski z ostatniego czasu:D
Jem ok.3000 kcal, przynajmniej dwa razy w tygodniu mam te kcal przekroczone i to o sporo
Dieta głównie białkowo-węglowodanowa
Dni wolne od treningów to dni wysokich kcal i to bardzo wysokich. Dużo węglowodanów z płatków do mleka i wpadają słodycze.
Waga po "wyskokach" całodniowych na drugi dzień jest o ok. 0,5 kg wyższa po czym na następny spada do poziomu wcześniejszego.
Jem dużo warzyw, owoce, suszone także, jem dużo nabiału. Mam mnóstwo energii, poza dołem, który złapał mnie jak byłam przeziębiona, czuję się znakomicie.
Siła i wytrzymałość- mam chyba okres zwyżkowy. Treningi sprawiają mi mega radość, biega się dobrze, na siłce mnie nosi a na vale tudo mogę przenosić góry.
Ogólnie- wchodzę na wysokie obroty:D:D:D i to mi się podoba:D
Oczywiście po obżarstwie słodyczowym dopadają mnie wyrzuty sumienia, ale albo mam rozpędzony metabolizm albo po prostu treningi powodują, że potrzebuję tyle kcal.