Shula
spoko w myśl hasła co nas nie zabije to nas wzmocni czyli trening w niesprzyjających warunkach pogodowych może ci bardzo pomóc!!!taki trening świetnie wzmacnia psychikę-też tak myślę,zwłaszcza ćwiczy się to żeby się nigdy nie poddawać
musisz pamietać o suplementacji witaminą C-500mg.po biegu,kąpiel lub prysznic woda nie może być za ciepła,ale powinieneś się nią ogrzać a następnie stopniowo zmniejszyć temp.wody by na koniec na kilka sekund użyć lodowatej
po tym aminokwasy bcaa+carbo.i lulu na minimum 30min.pod kołdrę lub w dresie i z skarpetkami na nogach.
narazie ci tyle wystarczy. -hmm ja robię tak,że zaraz po przyjściu do domu z biegania biorę BCAA+wit.C,potem spokojnie biorę prysznic a po nim posiłek z jak największa ilością węgli,np.biały ryż z dżemem brzoskwiniowym,niestety carbo nie mam,w sumie robię podobnie jak napisałeś,po treningu nie mam czasu żeby się zdrzemnąć na min.30min.
Wczoraj dieta trzymana tylko w miarę możliwości bo cały dzień miałem zawalony,nie było czasami kiedy zrobić porządnych posiłków,witaminy i suplementy wzięte.
Rano dosyć wcześnie wstałem,ok.6,zjadłem śniadanko,poczekałem przeszło 1h i wyszedłem biegać,na treningu miałem
stadion-rozgrzewka 15min.następnie zadanie(1x100m.w20sek./100m.odp.+120m.w20sek./80m.odp.+4x50m.max/100m.luz.dodatkowo 10min.trucht.następnie 5x15m.start mocny następnie truchcik 85m. i powrót luźno.)na koniec 15min luz.-rozgrzewka jak zawsze,100 i 120m poszły spoko,4X50m max. też ok,starałem się biegać luzno,potem potuptałem 10min.,i start mocny,przyłożyłem się tutaj do techniki,ułożenia ciała podczas startu tak jak radziłeś,ogółem dobry trening tylko trochę kostka mnie bolała i achilles a nawet nie wiem od czego,niby dobrze się rozgrzałem,ale to tylko na początku potem było już ok.
Potem kilka godzin pracy i miałem po niej iść na siłownie a po siłowni jechać na basen,bo dziś nie mam wolnego samochodu,ale i tak nie było tak jak sobie zaplanowałem,bo najpierw byłem na basenie i pózniej na siłowni.
Trening na basenie:
najpierw lekkie rozruszanie na sucho około 5min.
4X25m każdym stylem
4X25 nogi z deską
50m kl.
4X25m ręce do kl.
50m kl.
100m kr. bez przerw
50m luzno
Na samym początku,już przy pierwszych 25m żabki zaczynała mnie boleć trochę ręka w łokciu,przy kraulu jeszcze gorzej było ale po kilku min. minęło,nawet o tym zapomniałem,dobrze się pływało.Tylko krew mnie zalewa i otwiera scyzoryk w kieszeni po tym jak niektórzy mnie wkur... tak,że mam ochotę im przyje..,zawsze szukam jakiegoś wolnego toru i sobie nim pływam,jak nie ma wolnego to czekam jak jakiś będzie wolny,ale np.wczoraj pływam sobie 100m kr.,bez przerw miał być,przepłynąłem 25m i jakiś koleś mi się wpierdziela i pływa mi nim,chociaż miał 2 inne wole to i tak musiał sobie pływać cały czas qrwa moim,mówię w myślach niech już sobie nim pływa i przeję na inny,ale jak kiedyś nie opanuje emocji to pozabijam normalnie,rozumiem jak jest dużo ludzi na basenie i trzeba na jednym torze po kilku i spoko,wtedy jest ok,ale jak tory inne są wolne i koleś mi się wtrynia w mój to chyba coś tu nie chalo.
Jak przyjechałem z basenu to już prawie nic nie jadłem,jedynie kilka truskawek i poszedłem na siłownię,na treningu:
1-BOX-SQUAT
s.r.60/65kgX12pow.
s.w.3X94kgkgX6pow.
2-wyciskanie sztangi na lekkim skosie
s.r.30/35kgX12pow.
s.w.3X54kgX6pow.
3-uginanie przedramion ze sztangą łamaną
s.r.10/12kgX12pow.
s.w.3X18kgX10pow.
4-wyciskanie sztangielek stojąc
s.r.8/10kgX12pow.
s.w.3X16kgX6pow.
5-unoszenie nóg w leżeniu
3X20pow.
Było już dosyć pózno więc chciałem dosyć szybko zrobić trening.Wszystkie ćwiczenia wykonywałem powoli,
przerwy między seriami rozgrzewkowymi 2min. a właściwymi 3min.,tak jak zawsze,jedynie robiłem sobie takie jak by gigant serie,tzn. np.robiłem serię właściwą uginania przedramion i od razu pierwszą serię rozgrzewkową wyciskania sztangielek,trening trwał ok 1h 15 min.Dobrze się ćwiczyło,czułem o dziwo małe zapasy sił po każdym ćwiczeniu

.
Jak wróciłem do domu to była prawie 24 i już nie miałem sił żeby sobie zrobić normalny posiłek potreninggowy także wziąłem tylko BCAA+wit.C,poczekałem 25-30min.,wypiłem białko i poszedłem spać.