babkajojo
Mmonia, trafiłam na SFD na początku tego roku i próbowałam z pomocą Amazone ułożyć sobie jakąś dietę. Gdzieś około myslę 20 stycznia weszłam przypadkiem na ten post i postanowiłam wypróbować montiego z pewnymi modyfikacjami. Tzn. nie jem trzech posiłków dziennie tak jak radzi Monti tylko 4 albo 5. Staram się nie jeść owoców i zbyt dużo nabiału. Jak juz to staram się jeść takie produkty rano. Wieczorem tylko tuńczyk w sosie własnym albo gotowana pierś kurczaka czasami jajka. Nie jem żadnych makaronów, ryżu. Piję dużo wody aby uniknąć odwodnienia organizmu.
Do tego staram się robic aeroby jak często mogę (4-5 razy w tygodniu po 45 min) plus aerobik.
Zmiany 'optyczne' zauważyłam już wcześniej. Tłuszcz schodzi ładnie. Narazie z góry
Przez cały ten czas waga stała w miejscu więc już żeby się nie denerwować to zaniechałam ważenia. Dzisiaj wskoczyłam na wagę i jest 2 kg mniej.
Uważam, że na ścisłym Montim to jeszcze nie byłam bo jak teraz oglądam sobie zapiski z tych dwóch tygodni to widzę mnóstwo błędów. Na przykład jadłam tego nieszczęsnego Kołodzieja. Piłam tłuste mleko. Myślę też, że za dużo smażyłam. Jadłam sporo orzechów. Mam zamiar ten tydzień jeść wzorcowo i zobaczyć co sie będzie działo. Na pewno odstawiam orzechy i suszone morele. Postaram się też nie smażyć.
Mmonia, a jak u Ciebie? Długo stosujesz Montiego? Jak Ci idzie?
Do tego staram się robic aeroby jak często mogę (4-5 razy w tygodniu po 45 min) plus aerobik.
Zmiany 'optyczne' zauważyłam już wcześniej. Tłuszcz schodzi ładnie. Narazie z góry
Przez cały ten czas waga stała w miejscu więc już żeby się nie denerwować to zaniechałam ważenia. Dzisiaj wskoczyłam na wagę i jest 2 kg mniej.
Uważam, że na ścisłym Montim to jeszcze nie byłam bo jak teraz oglądam sobie zapiski z tych dwóch tygodni to widzę mnóstwo błędów. Na przykład jadłam tego nieszczęsnego Kołodzieja. Piłam tłuste mleko. Myślę też, że za dużo smażyłam. Jadłam sporo orzechów. Mam zamiar ten tydzień jeść wzorcowo i zobaczyć co sie będzie działo. Na pewno odstawiam orzechy i suszone morele. Postaram się też nie smażyć.
Mmonia, a jak u Ciebie? Długo stosujesz Montiego? Jak Ci idzie?
).Kochani pieczcie sami chleb bo jest naprawde wysmienity!!!!!ja juz go zjadlam , do poniedzialku nie wytrwal:PPP
