zycie wiezienne,symbole i takie tam ...

Bo hwdp to jest moda i nic więcej. Ma swoje odpowiedniki poza granicami kraju i tam są one tak samo śmieszne jak u nas.

Wiecie co zastanawia mnie fakt czemu to jest temat o życiu wieziennym, skoro 90% ludzi wypowiadajacaych sie tutaj uwielbia policje i na kazdym kroku podkresla jaka to ona dobra i wogole. Wiec co za tym idzie takich osob jak mlkv, smoczekms czy mm90 bedzie jeszcze mnostwo, i zaraz ktorys bedzie sie wielce obruszal, bo ktos tu smie twierdzic ze p s y to banda s k u r w i e l i i rzucac hasla w stylu "naprawde jestes taki kozak czy tylko udajesz przez internet", albo "znam takich jak ty, to w wiekszosci frajerstwo co posprzedawalo kumpli", i tak klocic i wyzwywac sie mozna bez konca. Wg. mnie temat troche nie na miejscu, bo w wiekszosci nie wypowiadaja sie tu byli wieźniowie tylko zwolennicy policji i władzy.

gdyby nie było Policji to chodziłbyś po własnym mieście z nogami z waty, wzrokiem spuszczonym na glebę i co chwila podejmując decyzje czy przepraszać czy uciekać.

też tak kozaczyłem, co to nie ja i teraz jest to jedna z rzeczy w moim życiu których wstydzę się najbardziej.

patrząc po sobie i moich starych "ziomkach" powiem Ci tak - albo z tego wyrośniesz albo przegrasz życie.
pozdrawiam

Zmieniony przez - skrzetuski w dniu 2009-05-03 10:34:38

no i widzisz skrzetuski, twoja wypowiedź jest przykladem tego o czym pisałem w poprzednim poscie. Koniec

Skrzetuski święte słowa ;)

Nie mówię, że policja jest ok, bo często ich metody nie są na miejscu, ale gdyby ich nie było, to ludzie powybijali by się. Panowało by totalne bezprawie... Jacy oni nie są, czy dobrzy czy źli, to nie oszukujmy się są potrzebni... W większości z darma racji nie czepiają się ludzi, zawsze znajdzie się jakiś powód. W moim życiu osoba mi najbliższa została pomówiona o poważne przestępstwo. Nie lubię policji ale nie mam żalu do nich że zabrali mi tę bliską osobę, do prokuratora czy sądu, że został aresztowany. To jest ich praca, a że mieli zeznania, to i mieli jakieś tam podstawy, żeby postawić zarzuty. Żal mam jedynie do konfidenta, który tak oczernił i nakłamał na bliską mi osobę, wiedząc, że nie miała z tym nic wspólnego...

Powiem jeszcze jedno, 90% moich znajomych, którzy siedzieli w ZK nie afiszuje się tym. Są w tej grupie zarówno grypsujący jak i tzw. frajerzy, ale nikt nie chwali się gdzie on był i co robił - bo po co? Przecież, to nie ma się czym chwalić... Druga rzecz to nikt nie chce mówić o tym jak na prawdę jest w więzieniu. Jedyne co słyszałam, to jakie są warunki, administracja. Zadawałam mnóstwo pytań, ale nie uzyskałam odpowiedzi, bo zawsze padało stwierdzenie, że to co jest tam, niech tam zostanie i nie powinno wychodzić za mury...

SSman
Czy ja gdzies napisalem ze uwielbiam policje? Lub czy ktokolwiek tak napisal? Ja nie przepadam za policja, ba to malo powiedziane Ale musza byc..Tak samo jak musi byc lekarz,strazak,kanalarz..Obieg w przyrodzie musi byc zachowany Sam znalem kilku takich "jp banda propaganda" ale jednak sie rozprlo kilka ..Moim zdaniem to jest taka maska ktora zakladaja slabi ale z czasem wszystko wychodzi na wierzch

Mysle ze nie ma sensu dalej kontynuwaoc tego watku i powrocic do glownego tematu bo jest ciekawszy ;D

Zmieniony przez - D_l w dniu 2009-05-03 13:21:42

Przeczytajcie uważnie. Zaistniała taka oto sytuacja:
Jechał sobie samochodem chłopak i na światłach przyyebali w niego jakieś małolaty co nie mają prawka itd. Ewidentnie cały wypadek z ich winy, ale nikt nie doznał żadnych obrażeń ciała, fura skasowana. Małolaty sie przestraszyli, chcieli sie z tym kolesiem dogadać jakoś, zeby obeszło sie bez policji. Koleżka sie zgodził, ale wyszło, że jednak tamci nie mieli zamiaru zapłacić za szkody. On groził, że zadzwoni na policje jak nie zapłacą mu za szkody, bo to ich wina, a on fura skasowana... Więc tamten w końcu zadzwonił na policje, przyjechała drogówka. Małolaty dostali jakieś tam kary, a on z ubezpieczenia hajs. Teraz pytanie. Czy koleś okazał się frajerem? Chciał dogadać sie z małolatami, w sumie oni sami zaproponowali ugodę, ale nic z tego nie wyszło. Chcieli po prostu uniknąć przypału na psiarni hehe. I co czy ten koleżka miał im poprostu odpuścić i sam naprawiać samochód(podobno szkody na 5 tyś zł)? Jak myślicie? Najbardziej interesuje mnie opinia ludzi którzy siedzieli, grypsowali hehe. Co w takiej sytuacji robić? No i czy ten chłopak to frajer?


Zmieniony przez - TankAbbot w dniu 2009-05-03 13:40:51

Mlkv tekst ten jest częścią oceny atmosfery jednego z AŚ przedstawianą na odprawie rocznej. Raczej nie był publikowany. Jeśli Cie to interesuje daj znac na prv to będę systematycznie cenzurował(co za paskudne słowo ale sorki są tam nazwiska więźniów i inne dane) i Ci prześle.
Pozdr.

Tank ja chociaż nie siedziałem to ci powiem, że z tego co wiem to w wiezieniu jakby sie dowiedzieli ze tak sie zachował to byłby frajerem. Wiesz dlaczego? Tam by ich nie interesowało ze gosc byl w plecy 5 tys. tylko mowili by ze powinien ich przekopac, zadźgać, pobić itd. ale nie dzwonić na psy. Takie sa tam zasady i z ich punktu widzenia to by raczej tak wygladało.

Tak szczerze to troche nie zrozumialem o co ci chodzi, bo piszesz ze najpierw chcieli sie dogadać, a poźniej nie wiec troche tego nie rozumiem.

smoczek - nie ma potrzeby, nie chcę Ci zajmować czasu. Pytałem bo z dokumentami nie publikowanymi w necie jest problem - o ile nie wrzucasz skanu to ktoś może kwestionować autentyczność. Ja akurat Ci wierzę że dokument jest w porządku, bo potwierdza to co sam widuję to tu, to tam - ilościowo wśród przestępców "gici" są w dużym odwrocie, od zasad bardziej liczy się pieniądz, a jeśli przeanalizuje się strukturę sztywnych to dzieli się ona głównie na mniejszość "starych" co siedzieli za komuny i nową falę napalonych "pseudo-sztywnych" małolatów od hwdp.

Co do przykładu Tanka to przecież sprawa jest identyczna jak z rzekomo "dozwolonym" poinformowaniem Policji o kradzieży auta żeby wziąć z ubezpieczenia 20.000 zł . Czemu więc tym razem niby koleś byłby frajerem? Przecież mógłby się upierać że "nie widział kto prowadził samochód", a odpowiada sprawca wypadku, nie pasażerowie.

Dobrze ukazuje to że mądrości spod celi nijak mają się do rzeczywistego życia.