Na zdjęciu moja, dzisiejsza, najlepsza przyjaciółka... chyba nie muszę przedstawiać?
==============================================================================================
Poprzedni trening pleców i tricepsów - str. 53 - https://www.sfd.pl/temat298736-strona53
WYPIS Z TRENINGU:
PLECY:
1. Martwy ciąg:
5x
52kg,
5x
62kg,
5x
72kg,
5x
82kg,
5x
92kg,
5x
102kg,
5x
112kg,
5x
122kg,
4x
132kg;
2.
Podciąganie na drążku z obciążeniem -
25kg:
1/2/3/4/5/6
3. Wiosłowanie półsztangą jednorącz
(powt. na każdą rękę): 8x
20kg,
8x
30kg,
8x
40kg,
8x
45kg,
8x
50kg,
6x
55kg;
KAPTURY:
1. Szrugsy ze sztangą:
5x
80kg,
5x
90kg,
15x
100kg,
15x
90kg,
15x
80kg,
15x
60kg;
TRICEPSY:
1. Przenoszenie sztangielki:
15x
15kg,
15x
25kg,
15x
30kg,
14x
35kg;
2. Wyciskanie wąsko
(tylko górna faza ruchu; ost. seria pełny ruch):
12x
55kg,
12x
60kg,
12x
65kg,
12x
72kg,
6x
82kg,
12x
65kg,
12x
50kg (pełny ruch!)
3. Francuz leżąc:
11/10/9/8/7 -
30kg
4. Pompki na poręczach:
5/9+9 pompek
(ręce na szerokość barków)
KOMENTARZ:
Plecy: Udało się, choć nie wierzyłem podnosząc sztangę w górę. 132kg podniesione 4 razy!

Chwyt wytrzymywał bardzo dobrze, ale już nie miałem po prostu siły. Drążek z 25kg u pasa to już niezłe przegięcie, ale dociągnąłem do 6 powtórzeń. Wiosłowanie półsztangą w dwóch ostatnich seriach szło już bardzo ciężko i myślę - moje najszersze powiedziały dość po 6 powt. z ciężarem 55kg, ale jestem zadowolony.
Kaptury: W tym tygodniu już o nich nie zapomniałem. Wszystko tak, jak rozpisał WODYN. Siły nie zabrakło.
Tricepsy: Przenoszenie sztangielki szło nieźle do 35-kg hantla. Dwa ostatnie powtórzenia to już walka z samym sobą i strach, czy gałki nie wyjdą na wierzch.

Wyciskanie wąsko duuuuużo lepiej, niż w zeszłym tygodniu. 82kg podniesione 6 razy, a więc 1 powt. więcej, niż przewidywały ''''''''minimalne'''''''' założenia WODYNa. Jest ok.

Francuz planowany był, podobnie jak uginanie ze sztangą na bicepsy, w 5 seriach po 15 powtórzeń z ciężarem 30kg, ale ciężar ten okazał się stanowczo za duży dla nieźle zmęczonych już mięśni i wygląda to tak, jak widać. Na dobicie poszły dwie serie pompek - w pierwszej 5 powtórzeń, w drugiej zaś 9 w połączeniu z 9 pompkami na szerokość barków.
Trening dosyć długi
(ale to głównie przez to, że plecy ćwiczyłem bez towarzystwa, a więc zakładanie ciężaru trochę trwało) i bardzo wyczerpujący. Mam serdecznie DOŚĆ!

Za tydzień ostatnie zmagania z udziałem najszerszych, prostowników, trójgłowych ramion i innych mięśni hrhr.
==============================================================================================
Po treningu strzeliłem porcję gainera z białkiem, jak zawsze. Zaraz biorę się za makaron z kolejną porcją protein.
Pozdr.
Zmieniony przez - saib__ w dniu 2006-12-13 18:50:34