Uka, ja Ci napisze tak ....

.... walczysz z sylwetka od niecałych dwóch miesięcy, a z reguły pierwsze 2-3 miesiące u każdego (chyba że jest to jakaś wybitnie zdolna bestia

) to okres błędów i wypaczeń. Uczysz się w tym czasie wszystkiego i jeśli masz jakieś efekty to dobrze, jeśli nie, to drugie dobrze - efekty z czasem przyjdą, gdy dopracujesz drobne niuanse a jest ich do dopracowania sporo.
Przede wszystkim technika wykonywania ćwiczeń.
Jeśli po treningu klatki masz zakwasy w bicepsach, oznacza to nic innego jak fakt że zamiast klatki ćwiczyłaś biceps. Musisz popracować nad tym solidnie, czuć dokładnie co pracuje w danym ćwiczeniu, koncentrować się na tym, a jeśli pracuje nie to co trzeba starać się dojść dlaczego. Pracuj nad techniką ćwiczeń nawet kosztem zmniejszenia liczby serii, powtórzeń, ciężaru i prędkości ruchu - lepsza jedna seria porządna niż trzy do dupy.
Druga sprawa - bez sensu jest oceniać trening po upływie jednego tygodnia !!! Przy takiej liczbie ćwiczeń jestem niemal pewien że nawet w połowie z nich nie dobrałaś właściwego obciążenia - albo było za małe, albo za duże - to normalne! Sprawdzenie wszystkiego wymaga czasu i zajmuje parę dobrych treningów, dopiero potem korzysta sie z notatek i dobiera obciążenia niemal "w ciemno" choć i tu mozna albo się "niedocenić" albo "przecenić" w zalezności np. od naszej kondycji w danym dniu czy nastawienia psychicznego do walki z żelastwem. To że pracujesz z niedobranymi obciążeniami potwierdzają te równe liczby - nigdy nie zdarza sie tak aby w trakcie całego tygodnia z jednaj strony udało sie zawsze i w każdym ćwiczeniu wykonać tyle powtórzen ile się zakładało, z drugiej strony prawie nigdy nie zdarza się również że w jakimś ćwiczeniu nie udało się zrobić więcej powtórzeń niż zakładał plan !
Kolejna sprawa, sam trening - pomimo całego szacunku dla wiedzy autora sugerowałbym zmianę za jakiś czas. Zdecydowane zmniejszenie objętości na poczet wzrostu intensywności, czyli mniej ćwiczeń, serii i powtórzeń a wieksze ciężary. Moim zdaniem po tym okresie wstępnym powinnaś skupić sie na ćwiczeniu w zakresie powtórzeń 8-12, a najlepiej 9-10 przy czym byłbym skłonny radzić abyś na duże partie mięśniowe nie wykonywała wiecej niż 6 serii a na małe nie więcej niż 3. Całkowity czas treningu siłowego nie powinien przekroczyć 45 minut, w wyjątkowych przypadkach do godziny. Ale to tylko moje zdanie, niekoniecznie słuszne. Równie dobrze możesz pociągnąć treningiem Michaiła z miesiąc i zobaczyć jakie da efekty, jedno jest pewne - po tygodniu nie ma żadnych podstaw aby oceniać czy ten trening jest dobry czy zły dla Ciebie.
Dieta - ja bym Ci z miejsca dorzucił ze 300 kcal szczególnie jesli robisz trening o takiej liczbie ćwiczeń, serii i powtórzeń. Abstrah**ąc od kaloryczności diety i jej makroskładników spróbuj je nieco inaczej rozłożyć, koncentrując około 50% z nich w 2 posiłkach okołotreningowych - 25% w posiłku na około 1,5 godziny przed treningiem oraz 25% natychmiast po treningu przy czym ten posiłek od razu po treningu powinien nie zawierać tłuszczy i sładać sie z łatwo przyswajalnego białka oraz
węglowodanów prostych. Pozostałe 50% możesz rozłożyć na 2 posiłki poranne po 20% i jeden 10% - ostatni, przed snem, lub jeśli ćwiczysz późno wieczorem ostatnim niech będzie ten 25% posiłek potreningowy a ten 10% wrzuć pomiędzy dwa posiłki poranne.
Olej wszystkie drobiazgi, bzdury, karnityny, herbatki (nie piszę abyś ich nie stosowała ale nie spodziewaj się po nich niczego) - skup sie na tych kilku najważniejszych rzeczach - technika ćwiczeń, trening, dieta i aeroby a efekty masz niemal pewne

no ale nie za tydzień ...
Życzę wytrwałości
