Halo, panowie! Do góry z tym wątkiem!
OK, a teraz się przyznam. Wytrzymałam z liczeniem/ważeniem/mierzeniem chyba ze trzy dni. Nie jem więcej, ale nie liczę.
Ważę 55 kg, obwody dalej spadają, BF dalej spada [w niedzielę było 24.8%] - no to na diabła mam liczyć, kiedy mi się nie chce?
Chwilowo mam przerwę w treningach, bo koniec karnetu na siłownię zszedł mi się w czasie z obłożeniem w pracy i sesją na uczelni. Jutro ostatni egzamin, to może w czwartek skoczę
na siłkę.
Zastanawiam się nad kupnem hantli regulwoanych do domu - o, takie mi się podobają:
http://glinki.com/?l=xikq8j - tylko muszę pomyśleć, czy uda mi się zrobić z ich pomocą cały trening [no i kto mi je do domu dotarga
]. Chyba nie, chyba przydałyby się jeszcze zające na nogi.
Testuję moje pierwsze w życiu mazidło Avonu Body Sculpt. Niezły jest!!!
Ledwo 3 czy 4 razy posmarowałam sobie łapki i już widać różnicę
, w talii po tygodniu 1 cm mniej, w biodrach też. Dla mnie bomba.
Co prawda tak szybkie efekty są wskazówką, że byłam jednym obwisłym flakiem do tej pory, ale niech tam. Idzie na lepsze
Hm, to może i gębę sobie tym nasmaruję...