SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

walka z tłuszczem /uwaga! blog!!!/

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 32381

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 776 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 3259
jest od dwóch lat prawie jest uzytkownikiem forum i nie wiedziałem jak sie te mordy robi

a co dowstawania to jakiedys wstawałem o 3.20 i jakoś dawałem radę wszystko zalez od tego jak bardzo sie czeoś chce i jak mocne ma się wrzuty

zna ludzi którzy mówia ja za nic nie mógłbym chodzi do pracy na 8.oo i i rzeczywiscie sa nieprzytomni o 11.oo i zaczynają funkcjonowac o 12,00

wszystko zalezy od psychosomatyki i jak sobie wrukujesz zareczam ci że mozna wstac o 3.20 przebyć meczaca 5 godzinna podróż potem brac 10 godzinn aktywnie udział w zajęciach i jescze is po nich na piwo z kolegami a prze snem sie troche pouczyć

tylko trzeba sobie powiedziec ze mozna

Psychika jest jak haszysz, wydaje sie byc twarda i nieplastyczna ale po dostarczeniu odpowiedniej porcji energii łatwo daje się modelowac.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 4520 Wiek 46 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 18018
wiem ze mozna bo ja kiedys pracowalam na caly etat/ studiowalam wieczorowo (chociaz czesto na zajecia nie zdazalam)/ chozilam na silke i mialam czas dla znajomych ale spalam po 4h na dobe

Your body cannot go where the mind has not gone first.

><((((º>`·.¸¸.·´¯`·.¸¸><((((º>.·´¯`·..><((((º>`
·.¸¸.·´¯`·.¸¸><((((º>

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
zawsze też można z pracy wyskoczyc na siłkę w ramach tzw. przerwy na lunch
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 135
Przerwa na lunch na siłowni? zwłaszcza jak się pracuje 34 km za Poznaniem i do klubu do którego chodzę tyle samo, wystarczy powiedzieć szefowi, słuchaj, ja wychodzę na 2 godzinki, zrelaksowac sie i powalczyć o formę i figurę:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 135
Z całym szacunkiem Tyka, wiem, ze złej baletnicy i rąbek u spódnicy przeszkadza, ale...jak rozwiążesz problem treningu dla osoby takiej jak ja?
Do pracy 34 km, mogę przychodzić od 7- 9, wiadomo, ze im później przyjdę tym pozniej wychodzę.W domu jestem ok. 17-18.30. Czeka na mnie mały hałaśliwy trzylatek, którego moja mama z ulgą wręcza w moje ramiona i ucieka jak najszybciej.Zasypiam ok. 23, jak juz uporam się ze zwykłymi domowymi czynnościami, wstaję...4.15.Masz rozwiązanie?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Mam - pracuję dłużej od Ciebie i tez mam rodzinę, w tym dziecko (chyba z miliard innych ludzi na świecie znajduje się w takich samych okolicznościach) i jakoś sobie potrafie znaleźć czas na ćwiczenia. Najłatwiej powiedzieć że coś jest niewykonalne. Ja wolę dzielić na łatwe, trudne, bardzo trudne i za***iście trudne, niewykonalnych nie uznaję. To mój sposób - prosty i skuteczny. Praktyczna rada - nie traktować ćwiczeń jako czegoś ekstra a jako taki sam element codzienności jak jedzenie, picie, sranie, ubieranie sie, mycie, sen itp. Nie możesz przecież całymi dniami chodzić niewyspany, głodny, spragniony, nieubrany, brudny i z zatwardzeniem - jeżeli do tej grupy dołączysz ćwiczenia, zawsze znajdziesz na nie czas. Wymaga to drobnej zmiany w podejściu do życia, jednak zmiana taka raz już dokonana czyni je łatwiejszym. Tak długo jak długo troskę o swoją kondycję fizyczną będziesz traktować mniej serio niż inne życiowe konieczności, ciągle będziesz szukał wymówek i nigdy nie zabierzesz się do ćwiczeń. Nie wmówi mi nikt, że w życiu nawet najbardziej zajętej osoby na ziemi nie da się wykroić 30 minut dziennie na przyzwoity trening!

Jeszcze jedno - nie możesz iść na siłownię - ćwicz w domu, twój trzylatek będzie zachwycony widokiem tatusia podnoszącego ciężary.

Zmieniony przez - Tyka w dniu 2005-04-25 09:37:46
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 135
Jestem kobietą, samotną matką
OK. nie do końca jest tak ,ze nic nie robię, mam budowę ciała, która reaguje nawet na minimalną dawkę ruchu,ćwiczeń(kiedyś chodziłam do szkoły sportowej, sekcja judo).
Na razie znalazłam rozwiązanie jedyne jakie mogłam, nie wiem czy mogę dziewczynie zasmiecać bloga?
Mój codzienny rozkład dnia)pobudka 4.15-wsiadam w autobus, o 5.30 jestem w Poznaniu, o 6 otwierają mój Klub, do 7 ćwiczę, problem tylko, że nie wiem jak zagospodarować tę godzinkę, tak mi szybko czas zleci, że nawet nie zdążę się porządnie spocić. W tygodniu 2 razy tylko siłownia bez aerobów,5 razy aeroby po 45 minut, ćwiczę od 10 lutego- efekt? jędrniejsze ciało,dobra kondycja, spadek wagi mały-ok.2 kg.Tkanka tłuszczowa z 28% na 25%.
A teraz zatrzymałam się od 2 tygodni w miejscu, moze coś zmienić?może przyzwyczaiłam sie do ćwiczeń, celem jest spadek tkanki tłusczowej, wagi ciała)ważę 69 kg przy 173cm. Było 71kg. Dietę mam 1500kalorii.
Syn byłby pełen podziwu patrzać na mamusię ze sztangą:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 135
I te 30 minut dziennie? to chyba za mało na spalenie tłuszczu??? ja mam problem, nie mogę ruszyć dalej,stanęłam w miejscu.
4lata temu- 59 kg, dieta- żadna(wszystko jadłam snickersy też popijane colą)a teraz komponuję posiłki, na czekoladę nawet nei spojrzę i 69 kg ani drgnie,
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
nie wiem czy mogę dziewczynie zasmiecać bloga?

zdecydowanie lepiej jest pytać w nowym, własnym poście

o 6 otwierają mój Klub, do 7 ćwiczę, problem tylko, że nie wiem jak zagospodarować tę godzinkę

potrzebujesz dobrego plany treningowego, pomoże w tym lektura SFD, wszystko tu jest opisane po wielokroć, godzina dziennie to aż nadto aby mieć doskonałe efekty

tak mi szybko czas zleci, że nawet nie zdążę się porządnie spocić.

to kwestia intensywności treningu, można skonstruować taki plan treningowy przy którym po 15 minutach skończysz bez sił na podłodze z głową w wiaderku (co zresztą nie jest celem treningu, trening ma być mądry, nie zawsze więcej znaczy lepiej)

W tygodniu 2 razy tylko siłownia bez aerobów,5 razy aeroby po 45 minut

może pora zmienić na 3 razy siłownia, 3 aeroby ?

spadek wagi mały-ok.2 kg.Tkanka tłuszczowa z 28% na 25%.

tu podstawą jest dieta - jak i z ćwiczeniami, wszystko masz jak podane na tacy na SFD

A teraz zatrzymałam się od 2 tygodni w miejscu

to normalne, organizm przy zmianach wagi i kompozycji co pewien czas zatrzymuje się aby się dostosować

Dietę mam 1500kalorii.

Poczytaj artykuły na temat diet, dla mnie to zdecydowanie za niska kaloryczność przy Twojej wadze i ilości ćwiczeń

Syn byłby pełen podziwu patrzać na mamusię ze sztangą:)

Zapewne, i choćby z tego powodu warto sie męczyć - powodzenia
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
Uo matko...

Nie ma problemu, zasmiecaj przynajmniej piszesz na tematy fitnessowe, a nie pytasz jak buzke wstawic.

Ja bym nie dala rady wstawac o 4:15 zeby dralowac bladym switem na silownie. Wstaje teoretycznie o 6:15, a praktycznie o 6:40 i potem mam niezla "gimnastyke" jak sie ze wszystkim wyrobic i zdazyc na autobus. Zazwyczaj sie nie wyrabiam

U mnie problem polega na tym, ze pracuje na jednym koncu Wawy [Powsin], a mieszkam i cwicze na drugim [Jelonki i Bielany]. Jesli wyjde z pracy normalnie - ok. 17tej - to o 19tej zaczynam cwiczyc. Jezeli wiec wychodze z pracy o godzine pozniej, to mam duze szanse nie wyrobic sie z cwiczeniami przed zamknieciem klubu [robie 1h silowni i ok. 40-50' aeroby, potem prysznic, bo nie lubie lepka jechac do domu - razem ponad 2h].
I dlatego w ciagu ostatnich dwoch tygodni cwiczenie regularne bylo dla mnie za*****cie trudne.

Teraz jestem troche w kropce, chociaz szczerze mowiac, nie wiem czemu. Po tych blisko dwoch tygodniach czuje sie jakos zagubiona [w skrocie: psycha mi siada], w pracy ciagle zawierucha, ciagle jakies ogony sie ciagna i... znowu nie wiem, o ktorej dzis wyjde...
Cialo WYJE o odrobine ruchu, plecy mam skamieniale, barki prawie na uszach, tylek mnie tak boli od ciaglego siedzenia, ze w pustym autobusie cala droge stoje, a ledzwie mam chyba z samych igiel. Mam wszystkiego dosc, a konca nie widac...

Ide sie powiesic.


Przynajmniej sie rozciagne troche.

"Go ahead, make my day..."

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

próba ckd

Następny temat

pasy wyszczuplajace

WHEY premium