Kaleka zaczyna pakować, cel złapać równowagę: siły, wytrzymałości i ruchu.

Olotraper-zapraszam do działu nagród-jak zawsze niezmordowany !

https://www.sfd.pl/Nagrodzeni_w_dziale_+35-t833432-s274.html#post-19881823 

Bardzo dziękuję, doceniam to. Przyda się wzmocnienie regeneracji.

ojan

Nie negowałem tego co robisz.
Napisałem czego nie robię i nie lubię.
MC nie robię bo uważam go za zbędny gdyż robię przysiady gdzie pracują podobne grupy mięśniowe.
W sumie to prawie każde ćwiczenie jest pożyteczne a najważniejsze to utrzymywać swoje ciało w stanie zdolnym do samodzielności do ostatniego dnia.

Zamiennie ćwiczę siady i MC, ale MC lepiej wzmacnia mi plecy i korpus, przynajmniej takie mam odczucie. Janek Ty to gigant jesteś, zawsze z szacunkiem do Twojego zacięcia, wiedzy oraz wyników oraz takiego ludzkiego ciepła. Masti też ma tę wielką pasję i wiedzę oraz otwartość. Wracając do ćwiczeń, ja nie robię siadów na wolnych ciężarach, nawet zwykłego przysiadu bez podporu nie potrafię. Ćwiczenie siadów na maszynie Smitha bardziej u mnie przypomina wyciskanie nóg na prasiw, dlatego MC chyba lepiej mnie bodźcuje, ćwiczę czasami "nawet" z 42 kg wolnym ciężarem. Walczymy dalej!

Dorwało mnie choróbsko, kolejna po dwóch latach poważna infekcja. Kilka dni temu przyszła paczka z nagrodą ale zbyt słaby byłem, aby odpisać. Dziękuję jeszcze raz.

Zdrowiej szybko!

Jeszcze osłabiony po ciężkiej infekcji układu moczowego, ale zbieram siły. Antybiotyk teoretycznie dobrze dobrany, ale czas pokaże. Nie chcę do szpitala. Dzisiaj kupowałem pierwsze od urazu rdzenia w 2013r. auto. Temat postu o tyle związany ze sportem, że liczę na większe możliwości podejmowania samodzielnie różnych aktywności sportowych poza domem i samodzielnie bez cudzej pomocy. Większa niezależność.

Pozytywna informacja - powoli się rozkręcam, dzisiaj lekki MC. Negatywna - mam 3 stopień zastoju moczu w prawej nerce, tzw. wodonercze. Wczoraj miałem robione USG, całej dolnej połowy tułowia, aż po jądra włącznie.

Będzie lepiej - zdrowiej i bądź sobą!

Dzięki. Chciałbym się przygotować na Wins For Life Run na 8 Maja. Przed infekcją liczyłem na pokonanie minimum 600-700 metrów w tym biegu z ruchomą metą, ale teraz jest fatalnie. Właśnie przeszedłem 100 metrów i padam.

Obecnie 92 kg waga. Dosyć słaby przez upały i infekcje.