[BLOG] Kulinarne zmagania

anubis84

czipsy mięsne, czyli chudo pokrojone mięso , czy coś jak beef jerky ?

biere reszte

ja chipsy zrobiłem z pozostałości szynki i salami, bo niedługo by wyszły, ale beef jerky chyba zrobię też, bo ze dwa lata nie robiłem

krzyzu9218

Pastrami muszę zrobić, już się zbieram od dłuższego czasu
Tylko mostek wołowy muszę gdzieś dorwać ;)

Chipsy dobre. A jedliście roślinne kabanosy?

jesteś przede mną, bo masz wędzarnie, polecam zrobić ja długo chodziłem za mostkiem i nie znalazłem, a już nie chciałem czekać dłużej i zrobiłem z ligawy, wyszło smakowo kozak, tylko tyle, że troszkę kruche, ale wznowiłem poszukiwania mostka
te zastępniki roślinne mnie w ogóle nie przekonują, a ostatnio w gazetce biedronki chyba wszystko było z alternatywą roślinną - nawet "pokrojone mięso jak z kurczaka", ale sojowe

dziś monotonia

jajki i kapusta


burger bez bułki


warzywki, ser, chipsy serowe i pastrami



Zmieniony przez - DJ_DoDo w dniu 2020-10-21 07:48:18

Mnie dziwi że ludzie domagają się takich produktów. Nie chcą jeść mięsa, ale rzeczy które się z tym ewidentnie kojarzą.

Spróbowałem te roślinne i w smaku jak przyprawiony namoczony karton ;)

krzyzu9218

Spróbowałem te roślinne i w smaku jak przyprawiony namoczony karton ;)

odpowiem odwrotnie jak u Fightera - nie brzmi smacznie

Ciekawe jest czemu nie chcą jeść mięsa. Ja mam pewną teorię, ale z chęcią usłyszę waszą.

FighterX

Ciekawe jest czemu nie chcą jeść mięsa. Ja mam pewną teorię, ale z chęcią usłyszę waszą.

Ja przez rok nie jadłam bo mi szkoda było zwierząt , teraz już mi przeszło i jem mięso ale dalej mi ich szkoda :)

marta894

FighterX

Ciekawe jest czemu nie chcą jeść mięsa. Ja mam pewną teorię, ale z chęcią usłyszę waszą.

Ja przez rok nie jadłam bo mi szkoda było zwierząt , teraz już mi przeszło i jem mięso ale dalej mi ich szkoda :)

Problem ze zwierzętami hodowlanymi jest taki, że można je hodować w sposób humanitarny i z pożytkiem dla środowiska.

Właśnie część wegan nie je mięsa z tego powodu , a reszta nie wiem . Ja wiem że na samych warzywach , tofu czy jakiś kotletach sojowych żyć bym nie mogła . Nic nie zastąpi burgera z dobrą wołowina :D

Bo taka moda, ktoś powiedział że to zdrowsze, bo cierpią zwierzęta, różnego rodzaju epidemie itd.

Wydaje mi się że blisko połowa osób nie wie dokładnie dlaczego nie je mięsa...

Część mówi że dla zdrowa. Ale znowu nie uzupełniają braku witamin itd..

Ps.
Ostatnio kupiłem skrzydełka i miałem same prawe... Nawet mi się trochę przykro zrobiło że dwa razy tyle kurczaków musiało oddać życie.

ja słyszę od znajomych głównie o trosce o zwierzęta, a później namawiając innych mówią o korzyściach dla zdrowia, ja sobie nie wyobrażam żyć bez mięsa - owszem mogę mieć dzień, że nie zjem, ale na pewno nie celowo, tylko tak akurat posiłki powpadają. Moja siostra natomiast jak była w liceum (połączenie strasznej buntowniczki + osoby, która musi narobić jak najwięcej hałasu wokół siebie) z dnia na dzień powiedziała, że nie je i już i tak z rok to trwało. Wytłumaczyć też nie potrafiła, więc jak ktoś cisnął to mówiła - żeby nie zabijać zwierząt, a przy "próbach" powrotu robiła też dużo hałasu "że przez gardło jej nie przechodzi", symulowane wymioty itp., a jak ucichło o tym jej "powrocie" do mięsa to mięso hurtem szło

krzyzu9218

Ps.
Ostatnio kupiłem skrzydełka i miałem same prawe... Nawet mi się trochę przykro zrobiło że dwa razy tyle kurczaków musiało oddać życie.

może tak się lepiej w paczce układało - spokojnie, ktoś inny dostał same lewe

Dość mocno zagłębiłem się w temat, bo ciągle słyszę, że nie jedzenie mięsa uratuje ziemie (Nawet Tadeusz Sowiński o tym pisze, przez co przestałem go śledzić i słuchać). Niestety gdy zagłębimy się w temat i sprawdzimy jaki wpływ ma dieta wegańska na planetę vs dieta wszystko-jedzących. Niestety, ale wegańska wyjaławia naszą planetę gorzej. I wbrew pozorom krzywdzi więcej zwierząt na kg pożywienia niż hodowla zwierząt. Również uważam, że można prowadzić humanitarną hodowlę zwierząt na ubój, ale wymaga to więcej pracy i jest to raczej możliwe regionalnie, a nie globalnie. Zwłaszcza, że humanitarna hodowla zwierząt ma wpływ na cały ekosystem i pozwala odpowiednio użyźniać glebę. Zaś dane o produkcji CO2 przez zwierzęta hodowlane są szalenie zakłamane. Problem z hodowlą masową generuje niestety problemy natury ekonomicznej i psychologicznej. Problemy natury ekonomicznej to fakt, że ze względu na niską cenę mięsa ludzie go nie szanują i dużo wyrzucają (na świecie marnuje się 1/3 pożywienia), problem natury psychologicznej łączy się z ekonomicznym, a mianowicie ludzie nie szanują mięsa, bo:
- nie musieli go zabić/pozyskać,
- jest łatwo dostępne,
przez co są odcięci od ciężkiej pracy związanej z wyhodowaniem "jedzenia" i pozyskaniem go. Dlatego gdy ludzie polują dla jedzenia (nie trofeów), czy hodują zwierzęta dla siebie na ubój, wykorzystują całe zwierzę, nic się nie marnuje. A gdy teraz spytasz się ludzi kiedy jedli podroby, to są ludzie, którzy nigdy nie jedli podrobów w życiu.
Dodatkowo gdy spojrzymy też z innej perspektywy biodostępność mikroelementów i makroskładników w diecie wegańskiej jest uboższa niż w diecie wszystko-żerców. Oprócz tego aby dostarczyć odpowiednią ilość niektórych mikro czy makroskładników kalorycznie dieta będzie większa i bez suplementacji się nie obejdzie.