Kaleka zaczyna pakować, cel złapać równowagę: siły, wytrzymałości i ruchu.

Wczoraj zrobiłem porządny trening na siłowni, czas 2:08 h, objętość treningowa 7200 kg. Świadomie robiłem długie przerwy między seriami.Jako poranna rozgrzewka była zabawa z córką, 21 minut niby hiphopu. Szaleliśmy oboje. Na siłowni z istotnych dla mnie rezultatów to 3x10x35 kg siadów na maszynie Smitha. Dopiero co był to mój rekord, który poszedł dosyć łatwo, a teraz trzy serie. Ojan po drugiej serii miałem zadyszkę. Różnica taka, że zrobiłem tylko jedną serię przysiadów na rozgrzewkę i przeszedłem do maksymalnego mojego ciężaru 35 kg. Robię to intuicyjnie, tak jak organizm mi podpowiada. Trochę popracuję z tym ciężarem i zaatakuję 40 kg.



Dzisiaj skupię się bardziej na chodzeniu.

No to obaj dążymy do tego co było kiedyś.
Ty ciągle progresujesz a ja co jakiś czas się cofam.

ojan

No to obaj dążymy do tego co było kiedyś.
Ty ciągle progresujesz a ja co jakiś czas się cofam.

Jak na razie powolny bardzo progres i niestety mogę stwierdzić jeszcze, bo 53 lata dodatkowo w moim stanie to nie przelewki. Myślę, że biologiczny stan mojego zdrowia bardzo się pogorszył przez wypadek i ciągle się pogarszać będzie szybciej niż u zdrowych osób. Myślę, że nawet mógł zabrać mi 10 lat życia. Dwie, operacje, zakażenia, spożywane ciągle leki, gorsza higiena, brak pomimo starań odpowiedniego ruchu i gorsze krążenie, paraliż układu pokarmowego, spastyczność, obniżona odporność, ciągły stres i zmartwienia, brak dobrej kontroli mózgu nad ciałem i pewnie inne nieznane mi czynniki. Dużo na ten temat jest na amerykańskich stronach. Trzeba z tym żyć i ciągle dbać o siebie.
Poranna waga 99.9 kg. Wczoraj odpuściłem siłówkę, bo z żoną umówiłem się na dzisiaj po roku czasu na wyjście do publicznej siłowni na około 18. Nie mogę się doczekać. Wczoraj za to bardzo dużo chodzenia w ogrodzie, korzystałem z braku deszczu..

Najważniejsze, że się nie poddajesz i walczysz.

Padłem wczoraj po powrocie z siłowni. Profesjonalna siłownia i pomoc żony plus nietypowe ćwiczenia dzięki innym maszynom dały bardziej efektywny i męczący trening niż samotne trenowanie w piwnicy. Objętość treningowa tylko ponad 3500 kg, a dała w kość. Czas treningu 1:30 h. Miłe spotkanie ze znanym zawodnikiem, trenerem i organizatorem zawodów, zgadnijcie, kto to?











Zmieniony przez - olotraper w dniu 2019-08-03 11:14:11

Zmieniony przez - olotraper w dniu 2019-08-03 11:15:36

Zmieniony przez - olotraper w dniu 2019-08-03 11:20:48

Zmieniony przez - Giaurnemo w dniu 2019-08-03 12:28:01

Olo jak to kto??
Dąbrowa Górnicza -Grzegorz Leski ,prezes ,trener zawodnik,sędzia ---superrr gościu

Jawor50

Olo jak to kto??
Dąbrowa Górnicza -Grzegorz Leski ,prezes ,trener zawodnik,sędzia ---superrr gościu

Dokładnie, teraz będzie jechać na zawody do Luksemburgu.

Giaurnemo

Zmieniony przez - Giaurnemo w dniu 2019-08-03 12:28:01

Nie donieśli, tylko moja wspaniała żona przynosiła prawie wszystko wraz z obciążeniami, aż zbaraniał pan z obsługi, jak widział ja przenoszącą ciężką ławkę do siadów dla mnie. Śmiała się, że Emiraty, ale poważnie to bez niej bym zginął. Wszystkim życzę podobnej partnerki życiowej.

Dzisiaj dzień zabawowy z córką w ogrodzie, bo po wczorajszym treningu wciąż czuję, nogi, ręce,klatkę, brzuch i pośladki, nawet plecy, których nie ćwiczyłem przecież. Trochę chodzenia z kulami. Przy rzucaniu z córką piłki (na siedząco)zauważyłem, że lepsza jest reakcja neurologiczna, tak przy łapaniu, jak i wyrzucie, jestem zwinniejszy.


Zmieniony przez - olotraper w dniu 2019-08-03 21:46:01