Kaleka zaczyna pakować, cel złapać równowagę: siły, wytrzymałości i ruchu.

Trening zrobiony choć nie dałem rady przejść 500 metrów, zabrakło 130 metrów. Nie nagrywałem treningu, ale skupiłem się na ćwiczeniu i od razu więcej przerzuciłem. Objętość treningowa 8800 kg, czas 1:44 h. Na treningu była klata i plecy, ale najbardziej zmęczyło mnie zwykłe wstawanie z ławki bez pomocy rąk 40 razy.
Viki odnośnie mojego garbienia, im bardziej byłem zmęczony tym bardziej głowa szła mi w dół powodując garbienie między łopatkami.





Zmieniony przez - olotraper w dniu 2019-02-12 00:59:04

Dzisiaj rano rozgrzewkę zrobiłem mocną prawie, jak trening. Za chwilę siłka, a tu wciąż zmęczenie.





Zmieniony przez - olotraper w dniu 2019-02-12 01:01:32

Zmieniony przez - olotraper w dniu 2019-02-12 15:38:19

olotraper

Dzisiaj rano rozgrzewkę zrobiłem mocną prawie, jak trening. Za chwilę siłka, a tu wciąż zmęczenie.

Ja po mocnej rozgrzewce mam bardziej "wydajny" organizm na treningu
Pewnie nie jestem wyjątkiem ale są wyjątki które zaniedbują ten jakże ważny element treningu

Giaurnemo

olotraper

Dzisiaj rano rozgrzewkę zrobiłem mocną prawie, jak trening. Za chwilę siłka, a tu wciąż zmęczenie.

Ja po mocnej rozgrzewce mam bardziej "wydajny" organizm na treningu
Pewnie nie jestem wyjątkiem ale są wyjątki które zaniedbują ten jakże ważny element treningu

Też tak uważam, u mnie dodatkowo rozgrzewka ma szczególny wymiar zmniejszając moją sztywność. Dzisiaj nie dotarł kolega i dzięki temu mogłem zrealizować swój plan na trening i ćwiczyłem w parterze. Pewnie także dzięki tej rozgrzewce fajnie mi się ćwiczyłem choć zauważyłem kolejne dwa regresy przez zbyt rzadki trening na macie. Słabo szły boczne planki i słabiej wstaję z klęku podpartego do wyprostowanego niż wcześniej. Chodzenie bez podpierania za to trochę lepiej. Dwa razy w tygodniu parter muszę robić, będzie to trochę kosztem mojego WW, ale trudno. Sportowy akcent WW w moich treningach pozostawiam sobie na siłownię 3 razy w tygodniu ławka. Film z treningu wrzucę po wgraniu na YT.

Wrzuta z treningu:

O!
Nawet kółko z kolan było!

Jedno z ważniejszych ćwiczeń, także trudniejszych dla mnie. Staram się zawsze to robić przy macie. Nie robię tak głęboko, jak należałoby, ale walczę.
Dzisiaj trening na siłowni: klatka pod WW sztangą i nogi. Pewnie coś jeszcze poza tym zrobię rekreacyjnie, jak już będę w piwnicy, zawsze coś mnie potrafi skusić. Zobaczy się.

Fajny i dosyć długi trening zrobiłem z kolegą. Najpierw intensywnie klatka 8x8/37 kg/1 min. 3x10/37 kg/3 minuty, rozpiętki 2x10/10kg, butterfly 5x10/32 kg/2 min. Siad z suwnicą Smitha 10x 20 kg, 10x 25 kg, 10x 30 kg, łydki, tricepsy, plecy, linki niby MC oburącz i jednorącz oraz inne pomysły. Objętość treningowa 8420 kg, z łydkami dodatkowo 900 kg - w dzienniku moim nie uwzględniam łydek. Czas treningu 2:9 h.
Film końcówka treningu wrzucony pro-forma.

Wczoraj, dzięki Walentynkom miałem wymówkę i nie ćwiczyłem. Środowy trening był ciężki, najbardziej nogi dały popalić, dlatego tylko chodziłem (też słabo) Dzisiaj też fatalnie mięśnie reagują, ale na szczęście kolega przychodzi poćwiczyć i nie ma, że nie będę ćwiczyć. Skupię się na klatce - WW oraz ogólny trening góry, nogi pomijam jeszcze, bo wciąż palą (jedna seria rozgrzewkowo może).

Trening popołudniu z kolegą wykonany. Czas 1:56 h, objętość treningowa 8300 kg. Klatka pod 1/2WW 8x8x37 kg, 1 min, WL 10x41 kg, 3 min, 2x10x45 kg, 3min, rozpiętki 3x10x10 kg, butterfly 5x10x30 kg, 2 min, barki (maszyna 4x10x14 kg), plecy x10x20 kg, sprężyny, zarzuty sztangi w stójce pierwszy raz po wypadku - dopiero zaczynam to ćwiczyć.
Nie potrafiłem wycisnąć nad głowę tak małego ciężaru - video.