SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT maria1209- rekompozycja na luzie

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 173984

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 711 Napisanych postów 2487 Wiek 33 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 327948
Wczorajszy dzien przejdzie na pewno do historii moich top piekielnych dni.
Zaspalam troche do pracy nie zadzwonil budzik, bo rozladowal mi sie telefon. Podlaczylam do ladowarki i szybko sie ogarnelam. Wlaczam telefon, a tam wiadomosc na skrzynce z obcego numeru. No i nogi mi zmiekly. Wyobrazcie sobie, ze bierzecie udzial w konkursie, w ktorym zeby wygrac pol miliona wystarczy odebrac telefon, a on wlasnie tego dnia sie rozladowuje. I tak w drodze do pracy burza mysli, ze moze jednak nie trzeba bylo odbierac, ale poza tym to glownie narastajaca zalamka. Sprawdzilam w pracy na szybko regulamin- trzeba odebrac, pol banki przepadlo. Niedobrze mi sie zrobilo, z chlopakiem bylam poklocona ale wydusil to ze mnie- i zaczela sie awantura bardziej nie mogl tego przezyc ode mnie. Ja w zyciu juz tyle kasy stracilam (przez wlasna glupote lub naiwnosc albo pecha), ze wlasciwie szybko sie z tym pogodzilam i chcialam tylko zapomniec jak najszybciej. Ale moj to taki typ, ze nie odpusci i grzebal dalej, czytal o tym konkursie.... no i okazalo sie ze jedno zero z tej rozpaczy sobie dodalam- czyli bylam tylko 50tys. w plecy. Takze odetchnelam z ulga....
Ale co najlepsze w tym wszystkim? To, ze okazalo sie, ze oni dzwonia do masy ludzi, zeby powiedziec im, ze NIE wygrali, a wygrala juz kilka godzin wczesniej jakas inna osoba. Co my przezywalismy, to ciezko opisac, emocje do potegi, awantura, zalamka totalna, lzy i rozpacz
Wspanialy poczatek tygodnia
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 61 Napisanych postów 295 Wiek 37 lat Na forum 5 lat Przeczytanych tematów 29999
Ojezu jaka historia Nieźle! Wyobrażam sobie co czuliście! Ale tak mi się rzuciło, kurde czemu drugie połówki zamiast nas czasem wesprzeć, jak i tak wiemy, że zyebaliśmy to robią awantury... :( Znam to...

NO MORE FCUKING EXCUSES!
Just cut the bullshit. Start Now.

http://www.sfd.pl/DT__Pixiee_bierze_się_na_poważnie!-t1171224.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 732 Napisanych postów 1984 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 192631
Ja bym się pocieszała, że na pewno dzwonili żeby powiedzieć że nie wygrałam :P:P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 538 Napisanych postów 2432 Wiek 49 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 151648
Do mnie na pewno by dzwonili, zeby powiedziec, ze nie wygralam wiec przezylabym brak wygranej, bo w zyciu nawet za nic to sie morde nie dostaje, ale cierpualabym, ze zaburzyli moj bezcenny sen - nie ma tego zlego...wyspalas sie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Nieźle. Ja jeszcze nigdy tak na serio nic poważnego nie wygrałem i nie bardzo wierzę że mi się uda. Ale takie sytuacje na pewno stresują maksymalnie. Trzymaj się - masz wsparcie tych co też nigdy nie wygrywają (patrz ja).

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12193 Napisanych postów 22035 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627597
Jedyny sensowny wniosek z tego taki (jak mawiała już dawno moja Babcia) - im mniej facet wie, tym lepiej.
A na konkursy polecam lekcje statystyki. Wyleczyła mnie nim zachorowałam:)


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-10-17 09:08:02
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 3416 Napisanych postów 6136 Wiek 36 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 264578
ło matko, ale historia. Męczyło by mnie to, że może jednak to ja miałam wygrać spoko, ja też nigdy nic nie wygrałam

Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...

https://www.sfd.pl/[BLOG]_zdrowo_i_sportowo__Nene87-t1159713-s420.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 5995 Napisanych postów 10061 Wiek 32 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 214367
Omg ! Ale stres... współczuję tych niepotrzebnych nerwów

""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html

Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 711 Napisanych postów 2487 Wiek 33 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 327948
Dajcie spokoj, nerwy straszne, dobrze ze to dluzej nie trwalo! A tak przynajmniej mam niezla anegdotke do opowiadania. Nene spokojnie, teraz do konca tygodnia dzwonia codziennie i informuja mnie o tym ze nie wygralam
Paatik ja zdaje sobie sprawe z prawdopodobienstwa (a raczej jego braku) wygranej, ale taki konkurs gdzie nic nie place za udzial- nic nie trace nieraz zagram w lotka ale bez wiekszych nadziei. A Babcia wiedziala co mowi
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 711 Napisanych postów 2487 Wiek 33 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 327948
15.10.18 DNT
Miska:

1. Kasza manna z wisniami, odzywka i pudding bez cukru (dostalam to zjem ale slaby)
2. Ryba pieczona w panierce, ziemniaki, salatka
3. Kanapki z serem, szynka, warzywami, jajkiem

Sniadania oczywiscie nie bylo bo ze stresu nie bylo mowy o jedzeniu. Potem jakos nadrobilam
Bylam na jodze, nie moglam sie doczekac zeby sie wyciszyc troche po tym dniu pelnym emocji... Zmeczyl mnie na maksa.

16.10.18 DT
Miska:

1. Salatka z kurczakiem, buleczki komosowo-owsiane, awokado
2. Kasza manna, skyr, maliny, odzywka
2. Salatka z wolowina, buleczki komosowo-owsiane, awokado
3. Racuszki dyniowe z dzemem

Fajny mix bezglutenowy kupilam, maki z komosy,owsianej i z batata, z babka plesznik. Buleczki fajnie wyszly, wiec przymierzam sie jeszcze zeby zrobic z tego mixu focaccie.

TRENING 3.
1. Podciaganie chwyt neutralny max serii i powt.

nachwyt 4/4/3/podchwyt 3,5 +p. 4/2/3/4/3/3= 29,5
nachwyt 6/4/3,5/4 + 4/3/3,5/3=31
nachwyt 4/ p.4/n.3/p.4 + p. 5/4/3/2/1=30
podchwyt 5/4/4/3 + 4/3/3/2 =28
podchwyt 5/4/3/3 + 4/3/3 =25
nachwyt 3/3/3/1 =10
podchwyt 5/ nachw. 3+1/podch. 2+1/neut. 3/ podch. 3/4/2 razem 24
podchwyt 8/3/5 nachwyt 4/3,5 razem 23,5
nachwyt 4/3,5 podchwyt 4/4 neutr. 4 razem 19,5
2. MC sumo 7/7/7 5/5/5
60/70/80 90x3/90x3/90x3/92x3/82x4/82x4
60/70/80 90/92x4/94x1/ 80x7
60/70/80 90/90x4/92,5x4/ 80x5
60/70/80 90/90/90x4/90x3
60/70/80 90/90x4/92,5x3/92,5x2
60/70/80 90/95x4/97,5x3+90x3
60/70/80 90/95x4/95
60/70/80 90/90x4/90
zrobilam 9/7/5/5/5/12+
60/70/80/90/100x3/60x12
3. HT jednonoz z oparciem na piecie 10/10/10/10
kettle 8/ core bag 10/10
kettle 8/10/12/12
hantla 12,5/12,5/ ketttle 10/8/8
45/45/47,5/47,5
45
45
45
45
50
4. Allahy 3x15
59
59x15/15/20
59
inny wyciag, obciazenie staralam sie dobrac takie samo
59
52x20/59x15/65x7+59x8
59/59/65x5+59x10
52/59/65
59
5. Kompleks przy uzyciu wyciagu 3x10 zakrok prawa/lewa/ przysiad/ dzien dobry
brak/ 31
brak /31+1,25
31
31+1,25
31+2,5
31+2,5
31+2,5
31+1,25

Slaby trening. Nie mialam weny, ale zmobilizowalam sie zeby pojsc na silke. No i cienko poszlo.
1. Nachwyt przymusowo- inne miejsca pozajmowane. A tutaj strasznie gruby ten drazek i niewygodnie sie to trzyma. Nie wiem czy to ma zwiazek, ale duzo slabszy tez mam zakres ruchu. Podciagam sie tak tylko mniej wiecej do poziomu uszu. Podchwytem znacznie dalej.
2. Tu to w ogole dramat. Nie dawalam rady sztangi w dloniach utrzymac. Nawet nie chwyt byl problemem, tylko to, ze ona sie tak jakby obracala- nie wiem o co chodzi, ale mega frustrujace to bylo. Potem juz i chwyt gorszy byl. Walczylam ile moglam, ale nie moge zaliczyc tego do udanego treningu.
3. Tu sie ucieszylam, bo ile przy uzyciu kettla mocno mi wchodzi w dwojki, to sprobowalam z core bag i super czulam poslad, wiec takie pocieszenie.
4. Ok
5. Tak na dokladke- odrobilam z tamtego tygodnia

Bardzo mozliwe, ze wine za ten spadek sil ponosi to ze jakos malo jem jak na mnie ostatnio. W tygodniu to jest kolo 1800kcal, w weekend troche wiecej. Moglabym na sile wpychac jedzenie, ale chyba nie w tym rzecz... Brakuje mi w tygodniu czasu w ciagu dnia zeby na spokojnie zjesc (tylko kolacje jem w domu) i przez to trace ochote, posilki wychodza mniejsze, tak zeby zdazyc zjesc, no i tak juz sie przyzwyczailam. Poki czuje sie dobrze to niech i tak bedzie. Za to chyba pomysle o jakims lzejszym planie, bo tutaj to raczej progresu nie zrobie i tylko sie bede frustrowac bez sensu...
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

DT - cini

Następny temat

Redukcja po kompulsywnym objadaniu(?)

WHEY premium