Jako ze rano nienajgorzej wygladalam i mialam chwile czasu to poczynilam te fotki (Nene dobrze nieraz mnie upomniec, nie wiem czemu zawsze mam problem z tymi zdjeciami) i w sumie nie jest zle. Brzuch zalezy od ustawienia, tylek tez raz lepiej raz gorzej (musze jeszcze raz sie opstrykac i bedzie super porownanie do tematu Bziu "metamorfoza w 30s") . Biorac pod uwage moj nienajszczesliwszy uklad kostny to w sumie calkiem mi sie podoba to co widze. Fajnie by bylo jakby bylo jedrniej, cialo bylo bardziej "nabite" jak u Nene np. ale moze z czasem...
24.09.18 DNT
Wygramolilam sie na "bieganie". Myslalam o takim marszobiegu jak ostatnio, ale zle ustawilam timer, zresta po 2,5min truchtu nie bylam zmeczona na tyle zeby zrobic przerwe na marsz, wiec stwierdzilam ze bedzie na czuja. I tak ku swemu zdziwieniu emeryckim tempem przetruchtalam 30min. Bardzo mnie to cieszy, bo to oznacza ze moja kondycja nie jest w tak dramatycznym stanie jak myslalam. Musze sciagnac znowu endomondo. Ale tempo (z tego co liczylam kroki/min) caly czas bylo wlasciwie takie samo, oddech w miare spokojny, podobalo mi sie. Zobaczymy czy dam rade raz czy dwa razy w tygodniu, ale chce kontynuowac, bo brakuje mi ruchu w ciagu dnia i bycia na swiezym powietrzu. Spacery tez sa fajne, ale zajmuja wiecej czasu
wiec mam nadzieje ze miejsce sie znajdzie na jedno i drugie.
Miska:
1. Dorsz, ziemniaki, pieczone warzywa korzeniowe, awokado, kurki
2. Dorsz, ziemniaki, salatka, oliwa
3. Rosol z warzywami, tost z zoltym serem (ale przed bieganiem lepiej chyba nie jesc bo potem podchodzi do gardla
)
4. Pizza cod z kurkami
w oczekiwaniu na pizze bulka z dzemem i troche jogurtu z granola i malinami