Swoją drogą współczuję rodzić np. pod koniec sierpnia i całe lato chodzić...
To niestety sprawia, że na długie spacery nie mam ochoty. Bo czuję od razu jak puchnę no i mały na pęcherz naciska już niemiłosiernie. Czasem pobolewa a uczucie parcia na pęcherz to już norma. A jak sobie siedzę czy leżę to nic mi nie doskwiera, więc... :P
Ale dzisiaj na treningu byłam. Mam wrażenie, że mnie te 1 kg ciężarki coraz bardziej dobijają :P Ale w sumie masa własna się zwiększa więc obciążenie coraz większe :D
Jedzeniowo dzisiaj bez wpadek. Możecie się zdziwić, ale "odkryłam" kawę mrożoną. Jakoś mnie nigdy nie ciągnęło i może z raz w życiu piłam. Wczoraj mi tak gorąco było, że postanowiłam zrobić i mega działa.
Dzisiaj na podwieczorek już zaplanowane truskawy ze śmietaną i kawa mrożona. Rozpusta... Póki chce mi się robić :D
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html