dobra, czas na jakieś małe podsumowanie ostatnich miesięcy
Ogólnie
redukcja nie była planowana na ten okres, kto śledził dziennik ten wie, że w trakcie masówki naderwałem piersiowy co wiązało się z 3tyg przerwą, po tym okresie nie było sensu brnąć dalej w dokładanie kilogramów, bo i nie było już takich chęci, a i trening trzeba było całkowicie zmienić z powodu kontuzji
Na początku planowaliśmy z Przemkiem dać 6-8tyg redu i przeskoczyć z powrotem na okres budowania masy, ale, że po takim czasie efekty jakoś oszałamiające nie były, a z tygodnia na tydzień wyglądało to co raz lepiej, więc postanowiliśmy przedłużyć, ostatnie 3tyg leciałem na VLCD, głównie po to, żeby w trakcie tygodniowego urlopu móc bez wyrzutów sumienia podładować energię dobrą szamą no i przede wszystkim, żeby w tej końcówce jak najbardziej poprawić sylwetkę i myślę, że się udało
generalnie dzisiaj zrobiłem sobie taki trening typowo na pompę, porobiłem parę fotek, ale wydaje mi się, że te z wczoraj u Przemka pomimo, że jedynie nogi były trenowane i tak wypadły lepiej niż dzisiejsze robione u mnie na pompce
Już nie będę pisał, że te zdjęcia, które robię u siebie są słabe, bo po prostu nie potrafię pozować, a na miejscu nie ma mnie kto skorygować, światło też nie te, no i wiadomo jak to się robi fotki włączając samowyzwalacz i co 10sek sprawdzając czy wszystko widać dobrze
dorzucam jeszcze wymiary, w porównaniu do tego co jest na 1wszej stronie jakoś różnicy wielkiej nie ma w obwodach, 3-4kg więcej, bf wydaje mi się, że jest podobny, no, ale jak wiadomo to nie obwody się tutaj liczą, w zasadzie są najmniej istotne, jednak z czystej ciekawości sprawdziłem
waga - 76,6kg
pas - 79cm
biceps - 37,5cm
udo - 62cm
łydka - 39,5cm
Dodam jeszcze, że jutro wyjeżdzam na urlop, wracam w przyszłą sobotę - po powrocie plan jest taki, żeby polecieć tydzień na VLCD, w celu zgubienia wody, a potem rozpocząć powoli okres budowania masy, mam nadzieję, że po tygodniu wrócę do dzisiejszej formy i będziemy mogli działać tak jak jest w planach
Motywacja po wczorajszej wizycie u Przemka jest taka ogromna, że nawet nie myślę zbytnio o tym urlopie i szamie, na którą mogę sobie pozwolić, tylko o okresie budowania masy, który jest przede mną