Szacuny
48
Napisanych postów
885
Wiek
41 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
17458
adam77
Co tam słychać? Jak treningi? Coś tu cicho u Ciebie
dziekuję za zainteresowanie
Zyję, przepakowuję ostatnio szmaty z walizki do pralki i ciągle gdzieś jeżdżę. Pomijając dolnośląskie, w ciągu ostatnich 2 tygodniu byłam w Poznaniu, Toruniu, Kole, dwa razy Wrocek szkoleniowo, mój Facet już mnie nie poznaje, a jakby kot umiał szczekać, to pewnie szczekałby jak na obcego:) Od tego tygodnia chyba w końcu bedzie spokój. Trenuję jak i gdzie się da. Szykuję się do Sudeckiej Setki.
Jakieś zbiorcze wrzutki treningów, lub chociaż podsumy wrzucę niebawem. Winnam jeszcze (foto)relację z Chojnik ultra, lae organizator do tej pory nie udostępnił fotek, wiec prawdopodobnie bedzie tylko relacja:)
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
Szacuny
48
Napisanych postów
885
Wiek
41 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
17458
Łoj, nogi już dawno zapomniały:) W sbotę robiłam bez problemu przyspieszenia, w niedziele wykonałam dość szybkie treningowe 10 km w tempie 5,0, wiec jest ok i forma rośnie. Sudecka Setka już 19.06 - za niecałe 2 tygodnie. Ratuje się przed rwą kulszową, mam nadzieję, że wyprowadzę boleści do startu. Relacja nie zajac - masz rację, ale mocno liczyłam na zdjecia, bo Organizatorzy robili ich mnóstwo, a tu klops :(
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
Szacuny
48
Napisanych postów
885
Wiek
41 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
17458
Tym razem ciekawsza opcja, bo start jest o 22:00, co daje dodatkowe 4 h biegu w ciemnościach, które uwielbiam. Limit jest dość.... elastyczny i przy braku kontuzji i innych niespodziewanek powinnam spokojnie się zmieścić. w ubiegłym roku leciałam z kontuzją od 50 km i miałam ponad 4 h zapasu do limitu na 72 km ( tam jest czasówka). Suma przewyższeń to około 3500 m, więc bez porównania z 10 000 z Chojnik Ultra. W ubiegłym roku zajęło mi to niecałych 14 h i nie ukrywam, ze chcę w tym roku powalczyć ambitniej i mimo szacunku dla dystansu i wielkiej pokory - mam ze sobą do pogadania podczas tego biegu:)
Zmieniony przez - Spawareczk w dniu 2015-06-09 13:32:42
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
Szacuny
48
Napisanych postów
885
Wiek
41 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
17458
Najpiękniejszy jest moment świtu, kiedy zbiegam z Dzikowca (już nieco umęczona między 50 a 60 km), a świat budzi się do życia wyłaniając się spod porannych mgieł....... :)
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
Szacuny
162
Napisanych postów
1911
Wiek
46 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
22953
No to teraz już możesz luzować z treningami. Został tydzień. Będę trzymał kciuki
"If you want to spend hours at the gym every week that’s cool, you can. Or you can focus a bit each day on only the most important and impactful exercises, so you still have plenty of time and energy left to get out there and enjoy LIFE"
Szacuny
452
Napisanych postów
5813
Wiek
45 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
438654
Spawareczko, a możesz polecić jakiś maraton po terenach leśnych, lub bardzo lekko górskich? Taki dla typowego sportowca z odzysku? Myślę o bardzo późnej jesieni tego roku lub wiośnie przyszłego, a nie chciałbym klepać asfaltu przez ponad 40 km.