Z chęcią pokibicuję Ci przed TV, a jak będziesz miała swoje geterki to może gdzieś Cię nawet zobaczę
Z chęcią pokibicuję Ci przed TV, a jak będziesz miała swoje geterki to może gdzieś Cię nawet zobaczę
Zasadniczo nie lubię wiosny - ale kogo to obchodzi? Słońce zaczyna operować, pocę się niemożebnie, immunologia siada, zaraz zaczną się pyłki, sryłki i kicha(nie). Śnieg się wytapia, najlepsze narty idą do konserwacji i czynne zostają jedynie rozklepichy na warunki półbłotne. Może do końca marca uda się jeszcze pobiegać, w kwietniu będzie już po śniegu.
Ostatnie półtorej tygodnia to jakas masakra. Szkolenie z odprawą na wyjeździe i dyrektorskie prowokacje w stylu: "Monia, ze mną się nie napijesz?" i tak poszło.... powiadam wam, nie startujcie w zawodach w dyscyplinie, której nie trenujecie. Ta impreza to był jak start w maratonie dla osoby, która robi dwa wybiegania na 5-7 km w tygodniu. Co z tego, ze dałam radę, skoro tydzień dochodziłam do siebie?
Zaraz po tym zatrucie, dwa dni bez jadła, później przeziębiony pęcherz, w weekend zatoki, a teraz przeokropny ból gardła. Wciskam jakies treningi w przerwy miedzy niemocą a niemocą i powoli dochodzę do siebie.
Wczoraj dokonałam kontroli tętna spoczynkowego u progu sezonu właściwego i mimo niedyspozycji jest przyzwoicie. Mając na względzie to, ze teraz objętościowo biegania przybędzie, wplotę akcenty wartościowe, dojdzie wielogodzinne rozjeżdżenie rowerowe - zamach na rekordowe spoczynkowe 37 uderzeń na minutę jest realny.
W weekedn planuję pierwsze wybieganie w górach, również po śniegu ( o ile znów jakiś syf się nie przypałeta).
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
http://www.sfd.pl/Spawareczka_wychodzi_z_krzaków-t1033235-s9.html
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html
Cele 2016:
1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016
Zdrówka i siły życzę.
Hehe dobra niemoc a kalendarz zawalony aktywnościami i to z fajnymi czasami
To wolę nawet nie myśleć jak by to wyglądało przy super samopoczuciu
delfinkaTęskniłam
Zdrówka i siły życzę.
Hehe dobra niemoc a kalendarz zawalony aktywnościami i to z fajnymi czasami
To wolę nawet nie myśleć jak by to wyglądało przy super samopoczuciu
ha! normalnie jest bardziej kolorowo. mam nadzieję, ze w końcu wrócę na odpowiedni tory, bo już mam wrażenie, ze się strasznie lenie:D
Tak swoją drogą, podglądam Cię i widzę jak szalejesz z żeliwem.. i że micha mniejsza .. i samotnie walczysz o połówkę - wszytsko widzę
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
http://www.sfd.pl/Spawareczka_wychodzi_z_krzaków-t1033235-s9.html
xzaar77Oddała Ci zima z procentem w tym tetnie. Bedzie lepiej gdy organizm calkowicie ochlonie - teraz na przeziebieniu mam 40 siedzac przy biurku i 36 lezac rano w lozku, a bywalo juz lepiej. Teraz idealny czas na chorobe - rano 0-2 stopnie, po poludniu 18 :(
36 to już przedział trupa:) Nie chcieli Cię nigdy reanimować na badaniach kontrolnych??:) Osobiście przy biurku stoję, wiec teraz mam 52, ale jak zaczynam się bawić w kontrolowanie, to fajne wyniki czasami wychodzą. Raz jeszcze łączę się w bólu przy przeziębieniu! Byle do zimy
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
http://www.sfd.pl/Spawareczka_wychodzi_z_krzaków-t1033235-s9.html
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_DT/Lejjla-t988136.html
"Mięśnie są pojętne jak woły robocze.Jeśli ostrożnie,krok po kroku,
zwiększa się obciążenie,uczą się je znosić."
obliquescóż niestety alkohol dla kobiet jest też duz bardziej toksyczny niz dla męzczyzn i to nie tylko ze względu na wagę
Kiedyś nie reagowałam aż tak. Chociaż w zasadzie, jeśli pije się lamkę wina raz na jakiś czas, to każda większa ilość szkodzi... myślę jeszcze, ze znaczenie ma wzglednie wyczyszczony organizm. Czysta micha, zdrowe prowadzenie się, a tu taki psikus. Nie spojrzę na alk przez długi czas.....
Lejjla - zabieram się do roboty:) Choć w zasadzie na płaskim i krótkim mnie nie uświadczysz. Treningowo startuję od górskich "połówek" w górę.
Zmieniony przez - Spawareczk w dniu 2015-03-18 14:40:42
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
http://www.sfd.pl/Spawareczka_wychodzi_z_krzaków-t1033235-s9.html
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_DT/Lejjla-t988136.html
"Mięśnie są pojętne jak woły robocze.Jeśli ostrożnie,krok po kroku,
zwiększa się obciążenie,uczą się je znosić."
Głodnej baby dziennik
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- ...
- 69