Lekko luźny sierpień.
Póki co nabieganych 151 km, 5 jt z kettlami, jakieś 50 km roweru.
W zasadzie jestem już po sezonie startowym (byłam do dziś). 29.08 miałam lecieć Letni Bieg Piastów na dystansie maratońskim +, ale wypadły chrzciny i wieczorek panieński. 19.09 miałam lecieć Bieg Wokół Kotliny na 137 km, ale wypadł ślub i wesele. No stety/niestety - uczestniczenia w takich wydarzeniech się nie odmawia.
Moja posezonowa obniżka nastrojów osiągnęła apogeum, więc długo nie myśląc, zapisałam się na najkrótszy i najbardziej wypłaszczony od ponad roku start:)
IV Maraton Górski Zielone Sudety 45 km 26,09.2015
- przewyższenie 2450 m
pięć bufetów na trasie:
- pierwszy na 11 km
- drugi na 20 km
- trzeci na 27 km
- czwarty na 33 km
- piąty na 39 km
Mam 5 tygodni na przygotowanie i stawiam na jeden czterotygodniowy cykl z naciskiem na odbudowanie szybkości. Wytrzymałości nic mi w ciągu miesiąca nie odbierze, a świeżość w kończynach trzeba dopracować:)
Plan na bieg już mam. Pas z bidonem 0,6 l, Marcinowe żele torq i walka bez "NieMaZmiłuj". Zobaczymy, czy ja się jeszcze w ogóle potrafię rozpędzić
Weekend w Karkonoszach spędzony na łączeniu przyjemnego z pożytecznym. Trening z czołową polską ultraską, zwyciężczynią między innymi Zimowego Ultramaratonu Karkonoskiego - Malwiną J!
Później z chłopakami - już trochę spokojniej, ale intensywnie z nocnym wypadem na Śnieżkę (ku uciesze młodzieży) - a jakże! :)