xzaar77Nie sa to jakies wielkie objetosci treningowe, ale mimo wszystko wymuszaja jednostajnosc - bo o ile daloby sie przy nich poplywac dla zabawy, to juz trenowania roweru - nie ma opcji. Zwracam uwage na deklarowany poziom BF - okolo 17% - to jest w kategoriach wyczynu zwyczajnie tlusto. To kolejny dowod na to, ze bieganie nie jest najlepszym sposobem na redukcje :)
Właśnie to mnie zastanowiło - aczkolwiek być może to kolejny przyczynek do tematu: czy mniej znaczy więcej. I jak ważna jest regeneracja w wysiłku. Zastanawia mnie brak ćwiczeń siłowych - inna sprawa, że ludzie niechętnie dzielą się różnymi szczegółami, czy też kruczkami swojego treningu.
5 jednostek treningowych - dużo i niedużo. Jedno długie, niedzielne wybieganie, interwały, podbiegi, schody z obciążeniem - w sumie chyba idę w dobrym kierunku z poszukiwaniami.
A co do czasu na pływanie i rower - pewnie dlatego nie widuje się zbyt dużo triathlonistów na ultra i odwrotnie ;) Także nauczka dla mnie, żeby ten rower jednak ograniczyć.
Swoją drogą zawsze śmieję się widząc miny ludzi, którym mówię, żeby odchudzanie zaczynali od zmiany diety a nie od biegania - ale przecież "schudłeś, bo tyle biegasz". W sumie gorzej mi się chudnie jak biegam ;)
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/_DT_ajronmen__cel:_Bieg_Ultra_Granią_Tatr_2017_-t1040169.html
"Think of EVERY workout not as a workout but as a recharge." Ja ;)
"I owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa" ;)