Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Z internetu, na allegro - coś koło 70 zł chyba, ale to już czas jakiś temu. Zwykły, prosty roboczy sprzęt a nie jakieś crossfitowe g... za duże pieniądze ;) W marketach szukałem, ale wtedy jakoś nie mogłem znaleźć większego niż 6 kg z tego co pamiętam.
Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Dzięki za podpowiedź, jednakowoż w październiku będzie już jeden wyjazd na Śląski i więcej nie ogarnę finansowo :(
Dzisiaj mała katastrofa: zaspałem. Nie wiem, może organizm domaga się odpoczynku? Nie rwę włosów z głowy, tym bardziej, że ich prawie nie ma ;) Tak więc w S&S przerwa, ale czasami można - zresztą i tak na weekend do Murowańca nie będę tachał kettli ;) Wieczorkiem będzie jedynie sala.
Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Powiem Ci - dokładnie takie same mam odczucia. Oczywiści można się rzucić na głęboką wodę, i powiedzieć sobie - biegałem dychy, półmaratony to i machnę ultra. Ale potem te kontuzje gdzieś muszą wyjść...
Moja Siostra rodzona zrobiła coś takiego własnie - po latach siedzenia na kanapie wstała i po parunastu treningach zrobiłam wczoraj Przejście koltliny Jeleniogórskiej - skromne 70 km z hakiem. I odpukać dała radę, ale martwiłem się mocno.
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Trzeba znać źródła swojej motywacji. Najgorsze jest chyba: ja wam wszystkim pokażę. Nie wiem ile w mojej ocenie będzie prawdy, ale Monika sunie po bandzie. Zupełnie tak, jakby ją goniło coś z przeszłości. Lubię ją i jej otoczenie, ale czuję w tym wszystkim jednak sporo strachu. Dwa maratony, kilka połówek, kettle, siłownia i jeszcze do tego ultra.
Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Witajcie :)
Wczoraj sala krótka, może z pół godziny intensywnego kosza - przy lądowaniu mój koleś zwichnął nogę i pojechałem z Nim do szpitala, wróciłem późno i rzuciłem się na żarcie ;)
Liczby za wczoraj: 155/ 214/55. Waga spada, ale nie gwałtownie, co jest dobre. Ważne, że spadają obwody, pop pierwsze waga nie jest najważniejsza, po drugie mam jeszcze czas, żeby potestować rożne proporcje BTW. Musze popracować nad lepszym rozłożeniem posiłków, chociaż wczoraj sytuacja trochę wyjątkowa - gdyby nie te afery ze szpitalem zjedzenie normalnego posiłku potreningowego wcześniej nie spowodowałoby rzucenia się na żarcie potem.
Dzisiaj rano S&S: ozgrzewka: 3x5 hip bridge, goblet squat, halo 5x5, 16 kg, swingi w max 5 min, TGU max 10 min swing jednorącz 10x10 24 kg,, 24, 24, 24, 24, 24, 24, 24, 24, 24, 24 TGU 24 kg x 5 24, 24, 24, 24, 24 rozciąganie
ajronmen
Anonim
MaGor
