SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT ajronmen - cel: Bieg Ultra Granią Tatr 2017

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 163325

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
xzaar77
Ale by dobiec wogole, trzeba swoje kilometry wytluc, nie ma przebacz, i za nic na swiecie nie dam sie przekonac ze jest inaczej :)


No tak. Tylko, że jak nauczysz się używać młotka, to cały świat zaczyna przypominać gwoździe. Masz rację Xzarze. Trzeba się wytłuc. Ale nie kwestionujesz przecież pożytków z podbiegów, obciążenia dodanego, oporu itp.? Czy nie ma to sensu? Obawiam się, że 3/4 biegaczy w tym kraju gardzi wszystkim co nie jest bieganiem. A człowiek to jednak istota złożona i skomplikowana. Sam wiesz, że przygotowanie siłowe i kondycyjne nie zamyka przed Tobą żadnych drzwi w bieganiu.

Och jak bardzo marnie wraca się do biegania po przerwie. To nic. Podobno wystarczy zmuszać się przez 6 tygodni. Potem się przywyknie

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 90 Napisanych postów 551 Wiek 50 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26561
Podzielam zdanie, że po prostu trzeba napy.dalać kilometry.
Musi być baza, bez bazy można przeciągać ciągniki w zębach, ale to niewiele zmienia.
Reszta to szlif mający zastosowanie na poziomie co najmniej średnio zaawansowanym.

PS. Nie ten wątek, ale niezwykle ostrożnie traktowałbym zabawy z taśmą.
Miałem wątpliwą przyjemność być narażony na niedotlenienie wysokościowe i naprawdę trudno wyczuć moment zza którego już nie ma świadomego powrotu.

Zmieniony przez - heinz w dniu 2014-12-11 20:57:42

03.05.2016 I KRS Formoza Ultramaraton Kaszubski 46.3 km [5:20:15]
13.08.2016 Gorce Ultra-Trail 43 km [6:36:50]
18.02.2017 Trójmiejski Ultra Track 65 km [8:53:13]
22.04.2017 II KRS Formoza Ultramaraton Kaszubski 46.3 km [5:10:27] "Everyone has a plan until they get punched in the face" M.Tyson

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
heinz

PS. Nie ten wątek, ale niezwykle ostrożnie traktowałbym zabawy z taśmą.
Miałem wątpliwą przyjemność być narażony na niedotlenienie wysokościowe i naprawdę trudno wyczuć moment zza którego już nie ma świadomego powrotu.


Dotarło to do mnie dzisiaj. Po raz kolejny zresztą. Z tym, że dzisiaj trochę przesadziłem, albo to nie był ten dzień.

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 48 Napisanych postów 885 Wiek 41 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 17458
Ogólnorozwojówka jest potrzebna - owszem. Trening funkcjonalny wzmocnił mi partie ciała, do których nie przywiązywałam wagi wcześniej. Niemniej każdy bieg zaczyna się i kończy na nogach i na ruchu, który powtarzaliśmy pokonując setki i tysiace km na treningach. Faktem jest, że kiedy kończą się nogi, leci się na rękach (mówię o ultrasach z kijami), kiedy padają ręce, biegnie głowa:) ... ale do tego miejsca trzeba jednak dolecieć i trzeba miec na to siły. Dlatego uważam, ze w dyscyplinie docelowej największy nacisk powinno się kłaść na tąże, reszta jest uzupełnieniem, ważnym, ale jednak uzupełnieniem.

" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.

Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."

http://www.sfd.pl/Spawareczka_wychodzi_z_krzaków-t1033235-s9.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99207
Dziewcze prawi ze az milo czytac. A ja jeszcze kontrowersyjnie - bieganie to bieganie a kilometr to kilometr. Kilometr z opona - to ciezki kilometr, kilometr z zatkanym otworem gebowym - to kilometr z dyskomfortem oddechowym. Filozofia typu doczepilem sobie ciezarek - policze sobie kilometr razy dwa, zatkalem sobie twarzyczke, policze sobie razy trzy - jest mi obca. I zeby jasne bylo, nic mi do tego ! Ale, cytujac klasyka, kuske moja stara stawiam, ze bazujac na takich przelicznikach i biegajac 20 liczac to za 40 czy 50 - w dniu startu na 50 kilometrze odpadna Wam stopy, sciegna odmowia wspolpracy a glowa umrze mentalnie. Zaden ze mnie biegacz, ale mam to przezyte. Jutro zapowiada mi sie bieg w 1 stopniu, ulewie i wietrze 85 km/h. Jako ile to mam policzyc ? Jako tyle ile przebiegne, i wiem, ze jak mnie to spotka na trasie, to bede szczesliwy, bo to juz bede mial przetrenowane.

Bez cienia zlosliwosci ! Takie moje zdanie. Bede kibicowal, sciskal kciuki i cieszyl sie zawsze gdy dotrzecie do mety, ale nie idzcie ta droga. Fizyka i matematyka. Kilometr to jest kilometr do diabla. Zreszta aby nie bylo, spotyka mnie to samo. Moi bardziej doswiadczeni koledzy co zeby zjedli na triathlonie i ja przy nich jestem jak Pudzian przy zawodniku MMA ( pisze to z cala swiadomoscia - uwazam ze sredni zawodnik przez Z rozsmarowalby tego Pana jak maselko - a ja sam bez strachu stanalbym sobie do tanca ) - licza sobie trenazer x1,5, tor kolarski x2, a trening zima w terenie razy 2,5. A ja swoje 180 w tygodniu musze wypedalowac, deszcz, zima, wojna atomowa, j**ie mnie to. Jestem ortodoksem ;)

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 48 Napisanych postów 885 Wiek 41 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 17458
Też spotkałam się z praktyką przemnażania x 1,4 biegu w górach, przeliczania trudu pokonywania przewyższeń na dłuższą trasę. każdy jest panem swojego biegu, osobiście wolę zaniżać i żyć ze świadomością, ze w razie kryzysu na trasie mam zapas.

" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.

Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."

http://www.sfd.pl/Spawareczka_wychodzi_z_krzaków-t1033235-s9.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 162 Napisanych postów 1911 Wiek 46 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 22953
Niestety ostatnio panuje taki trend, że trening dodatkowy (siłownia, crossfit, ketle itd) spowoduje, że nie trzeba będzie tyle biegać. To tak nie działa Swoje trzeba wybiegać a zwłaszcza przygotowując się do biegów długich. Jak ktoś treniuje sprint to tam biegania mało jest ale długas? No to nie ma zmiłuj się.
Aha jeszcze chciałem w kwestii dodatkowych cudów typu opony itd (nie chcę tu nikomu dogryzać po prostu wyrażam swoja opinię) - umówmy się ale nie obrażając nikogo to wybitnych biegaczy w dziale 35+ nie ma (jeszcze, kwestia czasu i treningu i się pojawią ) Więc korzystanie z dodatkowych utrudnień to jest tak jakby wpuścić początkującego gościa na siłkę i walnąć mu do planu treningowego ćwiczenia typu dociskanie do deski, lockouty, dociągania itd a gdzie podstawy? Albo początkującemu nastolatkowi który przychodzi na sekcje lekkiej atletyki trenowac sprint dowalić 3 treningi w tygodniu na siłowni. A gdzie w tym wszystkim baza? Z jakich środków korzystać potem kiedy nadejdzie stagnacja (a nadejdzie ) ? W każdej dyscyplinie liczą sie podstawy. To jest fundament. Pozdrawiam

Zmieniony przez - adam77 w dniu 2014-12-12 22:03:06

"If you want to spend hours at the gym every week that’s cool, you can.
Or you can focus a bit each day on only the most important and impactful exercises, so you still have plenty of time and energy left to get out there and enjoy LIFE"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Miło się pisze na temat i na poziomie
To ja odpowiem tak:
- zawsze byłem przeciwnikiem przeliczania kilometrów na inny rodzaj wysiłku i pisałem o tym. Przelicznik Piotra Kuryły, rzucony ot tak w eter narobił trochę zamieszania. Kilometr to kilometr. Nikt nie mówi, że "w planie mam 15 km, to zrobię 7,5 z oponą, albo 5 w masce pgaz". To nie o to chodzi. Chodzi o "lekki kilometr" i "ciężki kilometr", a nie o "minikilometr". Naprawdę istnieje spora różnica w przebiegnięciu kilometra z oponą u pleców i bez niej.
- Adam piszesz: "baza". Czyli co? Joe Friel pisze konkretnie: baza to wytrzymałość, technika szybkości i siła. Opisuje to trójkątem. Nikt z nim nie polemizuje bo ten model jest idealny. Wytrzymałość robisz na długich biegach i nic innego nie da Ci tej wytrzymałości. Siłę robisz pokonując opór powietrza albo grawitacji - trenujesz tyle ile masz siły. Więcej się przecież nie da. Dlatego też (pod wpływem lektury Friela) zrobiłem sobie oponę do ciągania. Nie po to żeby skracać treningi. W tym smutnym jak p***a mieście nie mam ani jednej górki do trenowania podbiegów. Po prostu muszę ciągać oponę.
Technikę szybkości ćwiczysz na specjalnych treningach poświęconych tej umiejętności. Robisz przebieżki, rytmy itp. na których przede wszystkim uczysz się optymalizacji swojego biegu w relacji energia / szybkość. Tego nie zrobisz będąc zmęczonym. To jest baza wg Friela. Jeżeli ktoś to zaneguje, to powinien napisać książkę. Nigdy w treningu biegowym nie wyszedłem poza bazę, bo znam swoje miejsce w szeregu. Jednak jeżeli coś robię, to zazwyczaj nie na zasadzie naśladowania, ale staram się mieć chociaż minimum przesłanek rozumowych. Jeżeli coś zrozumiałem na opak, to niech mnie ktoś oświeci. Bieganie z oporem to zawsze będzie robienie bazy (siły biegowej). I nieważne ile masz stażu i jakie masz wyniki.

- Nie wrzucajmy wszystkich dodatkowych aktywności do jednej beczki. Czemu innemu służą odważniki, czemu innemu opona, a czemu innemu mata do jogi, sztanga albo drążek. Moim zdaniem, najbardziej komplementarnym pod względem biegania treningiem będą jednak odważniki, a najdoskonalszym ćwiczeniem swing, zarzut z podrzutem pary odważników i chyba tureckie wstawanie. Zaryzykuję tezę, że każde z tych ćwiczeń poprawi jakość samego biegu. Powiem jeszcze coś. W sportach sylwetkowych popularne jest hasło: "po prostu bierzesz ciężar i zapieprzasz". Złoty środek: kilogramy. Zauważyłem, że biegacze lansują kult biegania w imię biegania: "Musisz biegać, żeby biegać" i też mają prostą receptę na wszystko: kilometry Samo się ułoży. Pewnie tak. Po co jednak wyważać otwarte drzwi?

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 48 Napisanych postów 885 Wiek 41 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 17458
Panowie, tyle mi po głowie chodzi, ale darujcie. Miała miejsce dziś wieczór suplementacja winem i myśli mi się nie składają. Niemniej, cieszę się, że wreszcie trafiłam na podatny na dyskusje biegowy grunt. MaGor - słusznie prawisz, choć Twoja interpretacja hasła "żeby biegać, trzeba biegać" nieco odbiega od mojej. Kilometry do wyklepania, to kilometry do wyklepania - to element mojej wizji, filozofii i motoru napędowego do biegania - zrobić cyfrę, która z określonym czasie daje mi wizję progresu. Kiedyś przy objętości 200 km miesięcznie byłam na granicy przetrenowania. Rasowa siła biegowa, czy szybkość - to wartościowe treningi, ale należy je dawkować w zależności od tego, jaki ma się cel. Nie zmienia to jednak faktu, ze teraz, kiedy "robię bazę", mam w tygodniowych planach i siłę i szybkość i wytrzymałość.... i mocne próby progresowania w treningu z KB. Opowiem Wam kiedyś jak mnie Kettle uratowały przez rwą i wzięły udział w przygotowaniach do UTMB TDS Dobranoc:)

" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.

Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."

http://www.sfd.pl/Spawareczka_wychodzi_z_krzaków-t1033235-s9.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 100 Napisanych postów 1142 Wiek 51 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 8681
Hehe, ale fajna dyskusja się zrobiła

To może kolej na mnie - nie uważam, że opona może całkowicie zastąpić zwykle kilometry biegane. Ale w przypadku braku gór, czasami braku czasu, potrzeby odmiany - jest nie do zastąpienia. A przeliczanie kilometrów? Każdy trening to poddawanie organizmu obciążeniom. Aby nie doprowadzić do przeciążenia zakładam 10 procentowy wzrost kilometrażu tygodniowo. I jakoś do tego tą oponę muszę wrzucić. Spawareczko, Xzaar _ zróbcie sobie następne wybieganie z oponą - i dajcie znać, czy kilometry odczuwaliście tak samo Obciążenia są znaczne, i moim zdaniem logicznym jest jakieś ujęcie tego w podsumowania. Dla przykładu zwykle 10 km po pracy do domu to już rutyna - a po 10 km z oponą 250 metrów biegu / 500 marszu czułem jeszcze przez trzy dni. Dlatego umownie przeliczam oponę x 1,5. Ma sens? Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie ma

Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/_DT_ajronmen__cel:_Bieg_Ultra_Granią_Tatr_2017_-t1040169.html

"Think of EVERY workout not as a workout but as a recharge." Ja ;)

"I owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa" ;)

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Alkohol i cała reszta...

Następny temat

muzzyman / dziennik / KREW POT I ŁZY / redukcja

WHEY premium