Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Czarna skrzynka, gdzie jest czarna skrzynka?
Z fotami się postaraj Nie każdy nawet z lornetką przy oczach ma oko tak przenikliwe i ostre niczym mikroskop scanningowy jak Matka Chrzestna. Znaczy się, one mają być DUŻE, a nie mikre jak znaczki w albumie filatelisty
Zmieniony przez - Martucca w dniu 2013-11-09 11:01:19
Szacuny
28
Napisanych postów
4025
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
49869
Podsumowania nastał czas
Wysusz Boot Camp w skrócie to: wstawanie przed świtem na poranną dawkę cardio (na kilka godzin po poprzedniej sesji zresztą ), drenujące z sił, mistrzowskie treningi obwodowe oraz mega uboga miska. I ja, Mis prosto z salonu kosmetycznego, z papilotami we włosach w tym wszystkim. W, jak to trafnie określiła Marta, próbie mojego życia. Inaczej, wstępie do kolejnych prób mojego życia
Nie będę pisać jak trudno było, bo było, a trwało to jedynie cztery tygodnie. Mój przeogromny podziw i szacunek dla każdej jednej fintesski za to poświęcenie, za wiarę, za konsekwencję, za siłę!
Sama swoje odczucia podsumuję jedynie:
Gdybym wiedziała, że będę się tak czuła po zakończeniu tego eksperymentu, to ... zaczęłabym cztery razy jednocześnie Jest mi teraz lepiej niż wspaniale. Wychodzę z tego okrutnie zmęczona fizycznie, ale mimo to czuję się jak na szczycie
Starałam się opisywać szczegółowo każdy dzień treningów wraz ze swoimi odczuciami, więc gdyby ktoś był zainteresowany, odsyłam do lektury kilku wcześniejszych stron. Śledzącym na bieżąco serdecznie dziękuję za zainteresowanie
Sama skupię się na statystycznych konkretach i wyniku.
Cztery tygodnie w podsumowaniu:
Efekty pomiarowe:
Oraz wizualne:
Ładne łapy to mój fetysz, a moje się poprawiają, więc w nagrodę dostały specjalną sesję do lustra
Wszystko mi przy okazji tej sesji przeszkadzało, ale to chyba tak zawsze jest, że jak się chce bardziej niż zwykle, to klops Przede wszystkim jednak ciążyło zbolałe ciało
Słabe napinki, a nogi to już w ogóle nędznie wyszły w porównaniu z tym co udało mi się widzieć wcześniej. Albo to światło, albo ja zmęczona, albo cardio zaczęło mi bokiem wychodzić To tak w kwestii samych kończyn, bo odnośnie brzucha mam wrażenie, że ta przykra, bo niska dawka 150 gram ww oraz interwały, dobrze mu robią. W każdym razie foty będę uzupełniane w późniejszym czasie. To na pewno.
Ale, ale suprise -> wysuszu brak Bólu z tego powodu również
Ja wiem, że zaczynam nabierać fit kształtów. Bliżej czy dalej, ale takich na jakich mi ostatecznie zależy, więc o to właśnie chodzi
Już dawno dotarłam do tej przykrej granicy optymalnego dla mojego organizmu %BF (który niski nie jest) i chudnę z wielkim trudem. Taka karma, ale to nie znaczy, że cel nie przyświeca środków i ci bardziej na minusie kalorycznym bawią się gorzej od tych mniej
Tutaj Marta gorąco Ci dziękuję za Twoje poczucie humoru Twój żart i zagrzewające do boju nutki, były motywacją zawsze o dwa poziomy wyższą niż ta moja prywatna Osobiście bawiłam się zayebiście i jestem zayebiście zadowolona z efektów
____________________________________________________________
A teraz koniec pyerdolenia, bo czas na prawdziwe wydarzenie
Uprzejmie proszę o powstanie, bo to, że ja przeżyłam z Martą jakiś tam Boot Camp, to nic. Ja z Martą już rok Albo raczej ona ze mną, bo kto wie, ten wie, ale różnie ze mną bywało
Marta, ile to prób przejścia cyklu dla chudej? Ile przemaszerowanych kilometrów? Ile ujemnych kcal? Dywizjon, dwa razy wyjazd pod palmy, ten obóz. No brawa dla mnie! Ale jeszcze większe dla Ciebie!!
To wskazanie przez Ciebie tej odpowiedniej dla mnie ścieżki, było na wagę złota. Nie mówię tutaj tylko o poprawie proporcji i wyglądu mojego ciała, ale o tym, że czuję się ze sobą bardziej i bardziej FIT Wcale nie skłamię jak powiem, że jesteś ze mną na każdym treningu, korygujesz błędy, krzyczysz "nie bądź łajzą", zagrzewając do boju
Mam nadzieję, że masz Ty chociaż, po tym wszystkim co mi zrobiłaś, cywilną odwagę spojrzeć sobie głęboko w oczy i przyznać: „Tak. Jestem odpowiedzialna za obecną Mis”, bo, nosz kurcze, idealnie mnie rozgryzłaś w tej swojej wizji trenerskiej
Bardzo bym sobie życzyła by poniższe foty trafiły do Twojej prywatnej kolekcji wartych zachowania. To byłby zaszczyt
Pierw pomiary:
Fotki:
UWAGA! Będzie raczej mocno. Mnie, powiem szczerze, porównania wbiły w fotel. Marta – dobra robota
Cała przygoda z Martą, to robienia zadka:
I idealnie podsumowuje to ta fota:
Było, tak naprawdę, do dvpy
Nie ukrywam, że jestem kiepska w fotografowaniu się na masową skalę _________________________________________________________________
Przez ten rok osiągnęłam mnóstwo. Full pakiet doświadczeń i wniosków. Mam wizję i gotowość do boju na kolejny rok/lata, więc folderu nie ukrywaj w swoim komputerze
Teraz to zdecydowanie muszę odpocząć. Po tych czterech tygodniach czuję się jak po całej swojej redukcji + dwie przemiany sylwetki + milion godzin z panem w szortach
ALE:
Więc póki co, oddaję Ci Marta Twój nieśmiertelnik:
Ups. To nie ten
Tutaj właściwy:
Będę się upominać o kolejną pożyczkę
________________________________________________________________
Dziękuję Wam ... z Wami dolecę do gwiazd, pokonam strach ... bez was ciemno jest ...
________________________________________________________________
Dziękuję za uwagę
Zmieniony przez - misworld w dniu 2013-11-09 21:16:06
I'm not beautiful like you. I'm beautiful like me.
Szacuny
2
Napisanych postów
1474
Wiek
46 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
64909
Widzę, że już nie szczelają to i ja swój podziw wyrażę
Jest bardzo, bardzo dobrze! Świetna robota! Jak się słucha i zap***iernicza wg rozkazów to efekty są zaje***fajne
“It does not matter how slowly you go so long as you do not stop”