A ktoś inny natychmiast przybiera na wadze.
I od początku dyskusji powtarzane jest stwierdzenie, że nalezy po prostu obserwować reakcje organizmu na składniki jedzenia.
Opracowano ostatnio metodę badania krwi, która pozwala na określenie, na jakie składniki pokarmowe jesteśmy uczuleni. Wyeliminowanie ich z diety ma podobno czynić cuda - tak zdrowotne jak i pozwalające na utrzymanie (lub osiągnięcie) odpowiedniej wagi.
Myślę, że tu właśnie leży pies pogrzebany.
Nie namawiam do przeprowadzenia takich badań, gdyż są bardzo drogie (koszt w promocji to około 1500 zł), ale można ten sam efekt osiągnąć drogą diety eliminacyjnej, której dokładny opis można znaleźć bodajże na stronie www.polki.pl w dziale zdrowie (nie jestem pewna, jak znajdę to podam).
Na mnie dieta Montignac, jak już wspominałam, nie ma działania odchudzającego, choć stosuję ją w sposób rygorystyczny od kilku miesięcy, ale na pewno nie tyję, choć naprawdę dużo jem nie oglądając się na ilość kalorii i wielkość posiłków. Po prostu jem dotąd, dopóki jestem głodna.
Nie zależy mi na schudnięciu, ale nie chcę tyć, co w innym przypadku było normą. Dzięki Montignacowi przestałam sie głodzić (a tylko w ten sposób byłam w stanie utrzymywać wagę) i uważam to za tak olbrzymie osiągnięcie, że nie mam zamiaru zamartwiać się tym, że może jednak wypadałoby schudnąć parę kilogramów.
Jak przyjdzie na to pora, to same zejdą ze mnie, a jak nie, to trudno, byle już nigdy więcej nie skazywać się na tortury głodowe i jo-jo.
Tak więc raz jeszce, za poprzednimi wypowiedziami z tego forum powtarzam, OBSERWUJCIE REAKCJE WASZYCH ORGANIZMÓW, jak zauważycie, że coś wam nie służy, to jedzcie coś innego!
POWODZENIA!
rudzielec