07.11.2012
Dieta - dieta eliminacyjna dzień 4.
Zawsze coś... jestem na szkoleniu od wczoraj do jutra i muszę strasznie kombinować z jedzeniem w ciągu dnia. Ale założeń się trzymam.
Trening:
Znów na innej siłowni, na innej suwnicy. Każda z tych maszyn stawia inny opór i jak tu porównać progres
Ale tak czy inaczej ciężko było.
Do wykroków mogłam wziąć sztangielki 7kg lub 9kg, bo ktoś "schował" gdzieś jedną 8-mio kilówkę. Wzięłam 9-kę i wykroki mnie niemal zabiły
Odwodzenie - nie mogłam załapać przywodzenia na wyciągu dolnym a ginekolog... Mówię instruktorowi, że maszyna zepsuta a on z uporem maniaka, że sprawna. W końcu siadłam na fotel i go zawołałam - na największym obciążeniu machałam nóżkami jakbym powietrze męłła. Instruktor najpierw "wywalił oczy", potem się zmieszał i powiedział, że większość facetów ma problem z połową obciążenia
No ale na koniec obiecał, że rozkręcą i podkręcą
Z braku pomysłu co w zamian zrobiłam
przysiady bułgarskie ale dałam radę tylko dwie serie.
Cały trening zastanawiałam się jak Laluś dała radę zrobić 6x całą tą serią 7/5/3/7/5/3 przysiadów - 180 kucków!!!
Iza. Ten trening w najbliższym czasie będę robić właśnie na tej siłce, gdzie byłam dziś rano. Jeśli nie naprawią ginekologa to co zobić zamiast przywodzenia?
Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2012-11-08 17:46:07