Trening:
B
Rozgrzewka ogólna
1. Push press 10*18\10*30\8*40\6*45\5*50\4*55
2. High Pull+1 wspięcia na palce ze szrugsem na początku każdej serii 10*28\8*40\6*50\5*55\8*60(z czego ze 2 w miarę okej a reszta kaszana)
3. Martwy ciąg klasyk 10*28\8*50\8*60\8*70\6*83\6*95
4. Szrugsy 15*70\14*70\12*70
5. wiosłowanie w opadzie 10*28\8*40\8*53\6*58\8*53
6. Wyciskanie hantli na skosie 12*3\12*11.5\12*16.5\9*17\9*16.5\12*11.5
7. Unoszenie hantli przodem 8*3\9*6.5\12*5.5\11*5.5
8. Francuz leżąc + Uginanie w oparciu o kolano 15*21+15*7.5\12*23+12*8.5\10+1*25+12*8.5\15*20+12*7.5
9. Wznowy nóg w zwisie na drążku CC*12\CC*10
10. Spięcia z talerzem 5kg za głową + skręty tuowia leżąc z talerzem 5kg w rękach 2*10-20
Rozciąganie
Uwagi:
W połowie trening zacząłem popijać domowego izotonika - woda, miód i sól. Działało fajnie, nie wiem czy to wina mojego podejście psychicznego czy rzeczywiście to coś daje ale na koniec treningu nie byłem jakiś okrutnie zjechany jak to bywało ostatnio na tym planie.
1. Ni h**a nie mogę tych nadgarstków ogarnąć, kombinuje raz tak raz tak a i tak powyginane są. Czuję już jak je przekręcam w trakcie ćwiczenia a na filmiku i tak nie widać żeby zmieniały położenie
2. Fajnie poszły, uda to już mam mocno poobijane od tych pullów i zarzutów. Ostatnia seria oczywiście skopcona.
3.Wydaje mi się że okej, filmik na dole.
4.Chwyt niestety nie pozwala bardziej poszaleć. W trakcie serii i tak musiałem razy albo dwa razy odkładać sztangę i zmieniać chwyt bo nie dawałem rady.
5. Tak jak pisałem ostatnio, zmieniłem z deka technikę. Filmik na dole. Takie wykonanie mi pasuje.
6. Czułem klatkę, ale w ogóle nie robię progresu w tych wyciskaniach więc to może martwić.
7. Okej
8. Tricepsy oczywiście zniszczone
9. A dziś dla odmiany to włączyłem na brzuch, korzystam póki ciepło na dworze i można wyjść na trzepak porobić te wznosy. Muszę zweryfikować technikę jeszcze
10. A to już żeby brzuch który jest ćwiczony raz na tydzień(typowymi ćwiczeniami na brzuch, wiem że podczas siadów itd. też pracuje) też coś dostał z tego treningu.
Ogółem - cieszy progres, bez szaleństw no bo nie ma co wymagać nie wiadomo czego po 2 treningach w tygodniu, ale np. taki martwy gdzie wciągnąłem 5kg więcej niż tydzień temu cieszy. A to i tak wina puszczającego chwytu.
Najbardziej martwi zerowy progres w wyciskaniu... ale jakoś opornie mi to od samego początku szło. Teraz już potrafię się wczuć w miarę w tą klatkę, wyciskam fajnie ale i tak progresu nie ma. Mówi się j**ać to
Filmiki:
High pull 5razy 55
Martwy 8razy70
Wiosło 8razy53
Dostałeś rower więc pedałuj :)