05.09.2012r
Trening:
Rozgrzewka ogólna
1. Push press 10*18\8*30\8*40\8*43\6*48\4*60
2. High Pull 8*28\8*40\8*43\6*50\5*55
3. Martwy ciąg klasyk 10*28\8*50\8*70\8*80\6*90\3*105
4. Podciąganie nachwyt(tylko negatywy) cc*8\cc*6\cc*7
5. wiosłowanie w opadzie 8*30\8*48\7*55\7*55\8*48
6. Szrugsy 13*70\10*70\9*60\15*50\20(na rękę talerz)*12
Rozciąganie grzbietu
Uwagi:
Trening miał być jutro, ale że dziś i jutro mam czas żeby poćwiczyć to rozbiłem go na dwie części, co mam nadzieję wyjdzie tylko na plus. Dziś dynamika + plecy a reszta jutro.
1. Coraz lepiej, zaczynam to czuć
2. W serii na 55kg ta sztanga lata już za nisko. Poza tym uda mam porozbijane, nie zawsze dobrze trafiam w wybicie...
3. Myślałem że dam radę 5*105, ale się przeliczyłem
4. Tu dla odmiany drążek, same negatywy bo nie mam kompletnie siły się podciągać. Starałem się jak najbardziej wczuwać w ten grzbiet, zaczynać negatyw ze ściągniętych łopatek ale dziwnie to wychodziło. Po tym ćwiczeniu czułem grzbiet ale niestety na równi z łapami.
5. A to już na bardzo fajne dobicie pleców które dzisiaj i tak oberwały. Znowu na 55kg brakowało dołu o którym zapomniałem w tych seriach!
6. Wk***ia mnie już ten chwyt który puszcza, nie mogę dobić kapturów. W trakcie jednej serii zdarzało się że musiałem 4 razy zmieniać chwyt!! Na koniec się wk***iłem, złapałem 2 talerze 20kg z wygodnymi uchwytami i jazda, to było chyba dobre rozwiązanie.
Ogółem to jeszcze jutro trening i chyba roztrenowanie, albo przynajmniej poluzowanie lekkie bo już długo cisnę a uda poobijane cholernie od nauki techniki high pula i zarzutu.
Uwagi na temat diety:
Wczoraj wpadł kebab - ale wpadł pomiędzy dwoma treningami, po 40 minutach piłki nożnej i przed kolejnymi 80 minutami piłki nożnej
tak więc tragedii nie ma, a smakował wyśmienicie, pierwszy taki porządnie nie dietetyczny posiłek od dawna.
Oprócz tego jadam zdrowo. Dziś od 7 rano do 16 w szkole, musiałem ratować się maślanką, jeszcze dopiłem trochę po treningu z bananem i wyszło że wychlałem dziś łącznie około 800ml.
Trening skończyłem około godziny 19:45, a mimo to do 21 wcisnąłem w siebie 2 mocne posiłki, łącznie prawie 90g białka w nich.... raczej pozytywne to nie jest, ale co zrobić, dzień taki zaj**any że musiałem się ratować.