Najpierw żarełko, bo to pierwsze czytałam
1. https://www.sfd.pl/kurczak_w_sosie_curry-t801033.html
2. https://www.sfd.pl/Tuńczyk__danie_w_5min_:__LC_-t476269.html
3. https://www.sfd.pl/[LC]_Serniczek_z_patelni_na_szybko_by_grrubas-t598239.html
Takie rzeczy mogłabym jeść Męczy mnie też jakiś ciekawy chlebek, czytałam, że u Oveji można znaleźć fajne przepisy, także na weekend chyba wezmę sie do roboty Póki co, boję się przypraw i ulepszaczy, których używałam do tej pory - np. mój ukochany ketchup. Boję się, że jak zacznę kombinować w kuchni i podlicze wszystko to wyjdzie zdrowa bomba kaloryczna i będę mogła zjeść tylko jajko na kolację. Do tej pory po prostu gotowałam, nie patrząc na nic, teraz wszytsko trzeba mierzyć i podliczać, dlatego wybieram najprostsze i najpaskudniejsze żarcie. a później wam marudzę
Korci mnie tuńczyk z makaronem, wsunęłabym jutro w pracy. Próbowała któraś?
Zmieniony przez - Amstaff91 w dniu 2011-10-13 21:19:04