Rozmowa z trenerem Adamka: "Witalij liczy na
szybki nokaut"
- Spodziewam się ataku Witalija od pierwszej rundy walki we Wrocławiu. On lekceważy Tomka, pewnie myśli, że może go zdominować, "przejść" po nim z łatwością. Spodziewam się ataków i próby szybkiego znokautowania Tomka. Będę zaskoczony, jeśli Kliczko wyjdzie na ring i będzie próbował szermierki na pięści - mówi na kilkadziesiąt godzin przed walką Tomasza Adamka z Witalijem Kliczko o tytuł mistrza świata World Boxing Council najważniejsza osoba w narożniku "Górala" - trener Roger Bloodworth.
- Jakie były główne powody odcięcia Tomka od pozasportowego świata, zarówno podczas obozu treningowego, jak tutaj, we Wrocławiu. Ranga imprezy, zapewnienie Tomkowi spokoju?
Roger Bloodworth: Właściwie sam odpowiadziałeś na to pytanie. Nie chciałem, żeby ciągle ktoś się pojawiał i nam przeszkadzał. Oferowaliśmy z Tomkiem zrobienie w Poconos dnia dla prasy, ale nikt się za to nie zabrał. I w sumie dobrze się stało - to zbyt ważna walka by pozwolić sobie na niepotrzebne przerywniki.
- Oglądałeś konferencje prasowa w siedzibie HBO w Nowym Jorku, byłeś podczas ostatniej konferencji we Wrocławiu. Kliczko bardzo chce zastraszyć Tomka...
RB: Oczywiście, że próbuje to zrobić. To jego sposób postępowania, ma przecież stopień naukowy z psychologii. Myśli, że może narzucić swoją wolę Tomkowi, używa swoich gabarytów fizycznych i swojego mózgu, żeby zrobić to jak najlepiej. Mądry facet.
- To pewnie działa w przypadku 99 procent jego rywali; na Adamka nie działa, on to blokuje. Zawsze go takim pamiętasz?
RB: On nie reaguje, bo wie, co do niego należy, wie czego się spodziewać. Niektórzy muszą dużo mówić, by wprowadzić się w bojowy nastrój. Inni gadają, bo chcą siebie zastraszyć. Niektórzy nic nie mówią, tylko walczą. Jak Tomek - on wychodzi i walczy.
- Jednym z najtrudniejszych zadań trenera pięściarskiego spędzającego miesiące ze swoim zawodnikiem na obozie treningowym jest wiedzieć, kiedy powiedzieć "koniec, teraz czas na odpoczynek". Jest na to jakiś sposób?
RB: Dla mnie jest to moment, kiedy czuję, że czas już na odpoczynek. Zbyt często ostrzony nóż staje się z czasem tępy. Nie ma jakiegoś określonego z góry dnia, to kwestia doświadczenia, znajomości swojego pięściarza. To bardzo ważna decyzja.
- Czy Tomek jest inny niż zwykle przed tą walką? Czy historyczne znaczenie tego pojedynku go zmieniło?
RB: Nie, to ciągle ten sam Tomek Adamek. On naprawdę traktuje to jak pracę, codzienność, Kliczko czy ktokolwiek inny nie ma dla niego znaczenia. Na pewno cieszy się, że walka jest w Polsce, że jest na stadionie, w co - jak mi powiedział - nigdy nie wierzył - ale nie odczuwa żadnej dodatkowej presji.
- Kiedy zaczynałeś pracować z Tomkiem, były naciski na to, żeby jak najszybciej wystawić go na jednego z braci Kliczków. Ty powiedziałeś "nie, Tomek potrzebuje jeszcze przygotowań, walk, sparingów". Adamek wyjdzie na ring za kilka godzin - teraz wszystko jest zgodnie z twoim planem?
RB: Biorąc pod uwagę, że walka będzie za kilkadziesiąt godzin, to chyba jasne, że jest... (śmiech). Jest jak jest, walka będzie.
- Zapytałem Witalija po konferencji czy zna powiedzenie, że pięściarze w pewnym wieku starzeją się w trakcie jednej walki. Odpowiedział, że tak, ale dodał, że Adamek niech na to w sobotę nie liczy. Ty liczysz?
RB: Dlaczego nie? Ja mam nadzieję, że będzie miał kryzys. Ale w rzeczywistości wiemy, że tak się nie stanie. Wiemy, że doskonale zna siebie, swój organizm i psychikę, nie walczyłby gdyby nie czuł się pewnie.
- Czy usiłuje się z wami bawić w jakiś zagrywki, mydlenie oczu?
RB: Być może tak jest. Dowiemy się podczas walki, bo to jak w tym powiedzeniu, że każdy pięściarz ma w życiu jedną wielką walkę, tylko nigdy nie wiadomo kiedy ona nastąpi. Ciekawe jest dla mnie czy w przypadku Witalija jest to gra psychologiczna z nami czy z samym sobą? To samo z jego stwierdzeniami w twoim wywiadzie, że jest lepszym bokserem niż był kiedyś, lepszym niż kiedy walczył z Lennoxem Lewisem w 2003 roku. Nie wiemy czy to jest prawda i ponownie przekonamy się o tym dopiero w ringu. Może on też tylko tak sobie mówi, żeby siebie przekonać? Dawno temu nauczyłem się, że w przypadku pięściarzy prawda bardzo rzadko ma coś wspólnego z rzeczywistością. Jeśli w coś wierzą, to dla nich jest to prawda, nawet jeśli rzeczywistość jest odmienna. Ring oddziela te dwie rzeczy bardzo wyraźnie.
- Czego więc spodziewasz się w ringu po Witaliju? Może ataku od pierwszych sekund, próby rozstrzygnięcia walki już w pierwszych rundach, bo tym razem nie będzie miał przed sobą, jak w wielu poprzednich pojedynkach, łatwego, nieruchomego celu?
RB: Nie będzie miał nieruchomego celu, bo Tomek już tak nie jest, choć miał ten problem w przeszłości. Na przykład w walce z Banksem, chodził w prostej linii – do przodu, do tytułu, cios, powtórka. Dlatego dawał się trafiać. Wracając do twojego pytania: dokładnie tego się spodziewam: ataku od pierwszej rundy. On lekceważy Tomka, pewnie myśli, że może go zdominować, "przejść" po nim z łatwością. Spodziewam się ataków i próby szybkiego znokautowania Tomka. Będe zaskoczony jeśli Kliczko wyjdzie na ring i będzie próbował szermierki na pięści...
Rozmawiał we Wroclawiu: Przemek Garczarczyk
ringpolska.pl
Będę w szoku jeżeli faktycznie zobaczę ostrą szarżę od pierwszych sekund walki w wykonaniu Vitalija !
kopt
jarzynek
Viltalij jest już praktycznie u kresu swojej kariery sportowej... Adamek sprawi mu sporo kłopotów i to jest pewne a czy wygra... Wierzę ,że tak 
. Poczekajmy do soboty. To ,że utalentowani goście idą do kosza czy futbolu wiadomo nie od dziś. Boks a szczególnie kategoria ciężka przeżywa od kilku lat kryzys ale liczę na jej uzdrowienie. Sorry ale po po czym ty wnioskujesz ,że Adamek sam nie wierzy w zwycięstwo nad Klitschko jak to napisałeś? Może i jest zbyt pazerny na kasę ale z drugiej strony dziwisz mu się? To jest jego sposób na zarabianie pieniędzy na chleb i rodzinę więc chłop chce zarobić jak najwięcej żeby zapewnić im i sobie godne życie... A Klitschkowie to co nie patrzą na pieniądze?!
atmed
Kotaro
tygrum
