Poryte mariany, owlosione plecy, wszystko albo nic,to my polacy..

Okazyjnie tak, jeśli jestem na cyklu, nie pije wcale

ja nie pije od 6dni

To zaczniesz dobra marjany, ja już w obłokach więc branocdo!

ogolnie martini wino biale

Ja nie pije od 2 miesięcy...
Branoc Natka :D

ja tez tylko na sylwestraa albo okazje

ja chodze spac po 00.30 codziennie i budze sie o 7 rano codziennie na bieganie nie chodze do pracy moge spac do krorej chce ale po co marnowac sie w domu

natka

Bierz nocny, nielimitowany dostęp do nayebanych panienek

robiłem za barem parę lat na part time i coś niecoś mogę powiedzieć:
jak byś robił na full time to najgrosze co może być. praca na splity, gdzie z okienkiem 2h jak masz daleko do domu to i tak nie masz co zrobić, głupie godziny pracy, typu poniedziałek 3-10, wtorek 11-5 itd a przy piątku i sobocie np 17-2 rano, wcześniejsze odsyłanie do domu, bo nie ma gości (mniej kasy), albo stanie i ściemnianie przy szefostwie że coś niby robisz.
co do naj**anych panienek, to pomijając że jestem żonaty i żony nie zdradzam, to stojąc za barem trzeźwy bym się brzydził takiej pijanej "panienki" kijem tknąć. myśli to to około północy że jest atrakcyjne jak żre kebaba z umazaną majonezem mordą. NIE. atrakcyjna to była jak wychodziła z domu na trzeźwo
poza tym klienci buraki - rzadko mi się tacy zdarzali ale bywało. i z moich obserwacji to najbardziej chamskie są te angielskie, grube, 40lat+, łyse karły co mają po 160 cm (kto mieszka w uk wie że pełno tu ludzi o niższym wzroście, znacznie więcej niż w pl). pewnie całe dzieciństwo kopani w dupe starają sobie odbić na stare lata

praca ma też swoje plusy: wyrabiasz znajomości z normalnymi ludzmi, no i uczysz się języka, co do języka to zayebista szkoła językowa, zwłaszcza jeśli idzie o zrozumienie akcentów ludzi z różnych części uk

generalnie to po kilku latach zmieniłem nastawienie do ludzi. każdego mam za chama

Kusi mnie ten bar mocno... :D

generalnie fajnie wspominam bar, ale tylko dlatego że to był part time piątki i soboty