-Kochanie co Ty u diabła wyprawiasz?!
-Ch*j nie chce stawaćto nie bedzie spał na miękkim!!
Porwał diabeł Polaka Chinczyka i francuza do samolotu i mówi:
D: będziemy lecieć nad ziemią wasze zadanie to wyciagnac prawa reke i rozpoznac kiedy bedziecie w swoim kraju nie patrzac za okno. komu sie to uda puszczam wolno a komu nie- wraca ze mna do piekieł. No więc lecą. na pierwszy ogień Chinczyk:
Ch:- Jestesmy w Chinach
D:- no tak ale jak do tego doszedłeś?
Ch:- bo dotknalem mount everest (dobrze napisałem?:P)
Leci Francuz...
F:- Jestesmy we Francji
D:- tak, ale jak do tego doszedles?
F:- bo dotknalem wieży ,,ajfla''- sory dyzortograf :P
Leci polak...
P:- jestesmy w polsce
D: tak, ale jak do tego doszedłeś?!
P:- Bo mi zegarek za***ali !
Poszlo dwóch pedałów do nieba...
Nagle pewnego poranka jeden siębudzi patrzy a towarzysz znikł...
W panice poszedł poszukiwać kolegi... no i szuka.. i szuka... i po jakimś czasie patrzy i niedowierza: kolega jak d**** po chmurkach skacze caly podjarany... podchodzi do niego i mówi
- Jacuś głąbie co Ty wyprawiasz?!
- A nie słyszałeś że kto rano wstaje temu Pan Bóg daje?! :D
To tyle narazie jak sobie jeszcze jakiechś przypomne to jeszcze dopisze