Szacuny
2
Napisanych postów
664
Wiek
31 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
7010
Do finału międzynarodowego konkursu rozpoznawania alkoholi po smaku przeszli Czech, Rosjanin i Polak. Ich zadanie polegało na tym, aby z zawiązanymi oczami podać nazwy i kraje pochodzenia trunków, które im polewano.
Najpierw Czech:
- Co to za alkohol?
- Piwo.
- Dobrze. A z jakiego kraju?
- Eee... no... nie wiem. Poddaję się.
Kolej na Rosjanina.
- Co to za alkohol?
- Piwo.
- Dobrze. A skąd?
- Irlandzkie.
- Jaka marka?
- Guiness.
- Dobrze. A teraz co?
- Wino białe.
- Dobrze. Z jakiego kraju?
- Eee... no... nie wiem. Poddaję się.
Teraz Polak.
- Co to za alkohol?
- Piwo, czeskie, Karkonosz.
- Dobrze. A teraz?
- Wino, tokaj, Węgry.
- Zgadza się. A teraz co?
- Szampan.
- Jaki?
- Ruski, igristoje.
- Bardzo dobrze.
W sumie i tak już wygrał, ale jury postanowiło dać mu jeszcze bimber, w końcu co to trzy proste alkohole dla prawdziwego Polaka.
- Co pan pije?
- Żytnia...
Cała widownia i jury w śmiech, bo co to za Polak, bimbru nie poznał.
- Cicho, jeszcze nie skończyłem. Żytnia... Żytnia 34, Łomianki pod Warszawą.
Pani od przyrody robi eksperyment z robakami.
Wkłada 1 robaka do szklanki i nalewa alkoholu - robak zdechł.
Wkłada 2 robaka i nasypuje tytoniu - robak zdechł...
Wkłada 3 robaka do szklanki ze zwykłą wodą - robak żyje.
Pyta się Jasia:
- Jaki wyciągamy z tego wniosek?
- Kto pije i pali ten niema robali.
Szacuny
13
Napisanych postów
2484
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
23923
Zawody w piciu bimbru, do finału awansowali Niemiec, Rusek i Polak.
Komentator:
-Jako pierwszy zaczyna Niemiec - jeden czerpak, drugi czerpak oj załamał,złamał się Niemiec, nie dał rady
- jako drugi Rusek pierwszy czerpak, drugi czerpak, trzeci czerpak, oj złamał,złamał się Rusek, mimo to osiąga dobry wynik
- i ostatni Polak, pierwszy czerpak, drugi czerpak, trzeci czerpak, czwarty czerpak, oj złamał, złamał się czerpak, trzeba będzie pić z wiadra :D
Zmieniony przez - Rafalsky89 w dniu 2011-06-13 21:28:17
Szacuny
6
Napisanych postów
136
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
10605
Idzie gajowy przes las, jest zimno, naprawdę zimno , pizga przynajmniej -20st
Idzie dalej przez las i spotyka małą ,zmarzniętą i przemoczoną dziewczynkę z zapałkami,
Normalnie tak mu się jej żal zrobiło , że jak ją posuwał to się popłakał..........
Szacuny
21
Napisanych postów
7937
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
66836
Wchodząc do domu mąż widzi swoją żonę zjeżdżającą po poręczy schodów.
-Co robisz, kochanie? - zapytał
A żona na to:
-Grzeje ci pieroga!
Ojciec kupił Jasiowi łuk i postanowił go nauczyć strzelać, więc mówi:
- Patrz synku tak się strzela z łuku - naciągnął łuk i wystrzelił.
Pech chciał że strzała poleciała do sąsiada na podwórko. Ojciec mówi:
- Jasiu biegnij po strzałę, bo ja nie cierpię tego sąsiada i jak pójdę to się z nim znowu pokłócę i może mi nie dać strzały, a tobie to napewno ją odda.
Więc Jasiu pobiegł, wraca ze strzałą i mówi do ojca:
- Tato mam dla ciebie dwie wiadomości dobrą i złą, którą chcesz najpierw?
- Dawaj tą dobrą!
- Trafiłeś strzałą sąsiada w penisa.
- A to dobrze dziadowi, będzie z nim spokój - mówi ojciec - a jaka jest ta zła wiadomość?
- Zła jest taka, że przebiłeś też strzałą oba policzki mamusi
Szacuny
2
Napisanych postów
664
Wiek
31 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
7010
Pewien młody student miał egzamin pisemny. Siedział sobie w ostatnim rzędzie, więc mógł spokojnie pisać.
- Pss...! Masz pierwsze? - usłyszał w pewnej chwili za plecami.
- Mam.
- To daj. - student przepisał zadanie i podał do tyłu po kilku minutach.
- Pss...! Masz drugie?
- Mam.
- To daj. - student przepisał i podał po kolejnych kilku minutach.
- Pss...! Masz trzecie?
- Mam.
- To daj.
Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony głos:
- Pss...! Zdał pan, proszę indeks...
Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
- Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, Janie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!
Mówi kolega do kolegi:
- Chodź, pogramy w szachy.
- Nie mogę, żona mi zmarła...
- Spokojnie... Dam Ci grać czarnymi pionkami.
Dzwonek do drzwi. Otwiera właścicielka i widzi faceta i dwie trumny obok:
- Przywiozłem dzieci z kolonii.
Lekarz przychodzi do pacjenta po ciężkim wypadku:
- Mam dla Pana dobra i złą nowinę. Którą pierwszą?
- Niech będzie zła - odpowiada pacjent.
- Musimy amputować Panu obie nogi.
- A ta dobra?
- Pacjent z sąsiedniego łóżka, chce kupić Pańskie kapcie...
Szacuny
21
Napisanych postów
7937
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
66836
Pani w klasie wpadła na pomysł:
- Pomalujmy klasę.
Jasiu na to tak:
- Ściany je****my na niebiesko, a przez sufit pie****niemy czarny pasek.
Pani:
- Jasiu, jutro z tatą do szkoły.
Jasiu:
- Dobra.
Jasiu z tatą w szkole, pani mówi:
- Jasiu, powtórz to tacie.
- Ściany je****my na niebiesko, a przez sufit pie****niemy czarny pasek.
Tata się zastanawia i mówi tak:
- Wiesz co, Jasiu, chu**** to by wyglądało.
Pewna kobieta w czasie porodu miała straszne ciśnienie. Po prostu wystrzeliwała noworodki niczym z armaty. Skutkiem tego każdy jej poród kończył się rozmazaniem noworodka na ścianie sali porodowej. Na nic przebiegłe zabiegi lekarzy, próbujących obniżyć siłę parcia kobiety, schemat zawsze był ten sam, strzał i martwe dziecko na ścianie. Pewnego dnia ordynator wpadł na pomysł, żeby w przypadku porodu wynająć zawodowego bramkarza piłkarskiego, który złapie noworodka nim ten uderzy o ścianę. Tak też zrobiono. Kobieta rodzi, prze z całych sił, nagle wystrzeliwuje noworodka. Bramkarz interweniuje, rzuca się, łapiąc dziecko w ostatniej chwili. Na sali pełna radość, oklaski pielęgniarek i lekarzy, łzy szczęścia matki, wrzawa jak na stadionie.
- WYJAAAAAAAAAAAAAZD!!!!!!!!!!!! - krzyknął bramkarz, po czym wykopał noworodka rozmazując go na suficie.