SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kawały,dowcipy ---> Tylko kozaki !!!

temat działu:

Po siłowni, o siłowni

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 581318

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 24 Napisanych postów 10498 Wiek 36 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 47531
Hehehe... Optymista jest pro

Też nie jestem rasistą, podkreślam.



-Co ma murzyn białego?
-Słuchać.

-

Wzór na Żyda = waga ciała + długość komina x prędkość wiatru.

-

Baca jest w na rozprawie sądowej oskarżony o morderstwo turysty. Pod sam koniec rozprawy Wysoki Sąd pyta się Bacy czy chce jeszcze raz opisać swoją wersje zdarzeń. No więc Baca mówi:
Jo se tak siedzioł na łonecce i żem se pasoł łowiecki...
I tu mi przyszedł turysta i se usiodł obok mnie...
I on se miał takie wisienecki i sie je jadł i se parskoł tymi pesteckami i se parskoł...
Jo mu pedzioł, żeby mi tu nie parskoł tymi pesteckami, bo mi się łowiecki podławioł...
Ale łun se dalyj jot te wisienki i se parskoł tymi pesteckami...
...W końcu te wisienki syćkie zjodł, wstał i sie tak niefortunnie przewrócił na mój scyzoryk...
...siedem razy...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 213 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 4382
3'cia strona,kawal paszczaka!Ale sie nasmialem!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Wiek 32 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 388
Co grozi w Polsce za pedofilię ?????

Marcin

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Wiek 32 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 388
Przeniesienie do innej parafii ;d

Marcin

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 3023 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 13688
sog


Zmieniony przez - zabisko w dniu 2008-05-03 13:23:18
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1250 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 12689
Przez las idzie jasiu , franek i Zdzisiek. Spotykają diabła i ten mówi do nich że puści ich pod warunkiem że łączna długość ich penisów wyniesie 51 cm. Pierwszy franek - 30cm , drugi zdzisiek 20 cm , trzeci jasiu - 1cm . Diabeł puszcza chłopców i tak rozmawiają po całym zajściu : franek mówi gdyby nie ja to g**** byście zrobili , zdzisiek mówi to dzięki mnie ja mam 20 centów i wymiatam, a jasiu mówi chłopcy kuurwa macie szczęscie że mi stanoł!

> > - Panie doktorze, mam problem. Czlonek mi nie staje.
> > Doktor ujal czlonka w dlon i po chwili czlonek sie naprezyl.
> > - Przeciez staje!
> > - No tak, ale nie mam wytrysku!
> > Doktor poruszal troche reka i wytrysk nastapil.
> > - No i czego Pan jeszcze chce?
> > - Buzi.

Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców. Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie. Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczeli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już calkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku ! Nie stanałby ci nawet gdybys miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktos potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki. Od tego czasu co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać. Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89- letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzykneła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...

Bawią się w piawkownicy dziewczynka i chłopczyk.Chłopczyk zaczyna rozmowę:
-Ja mam siusiaka a ty nie masz!
Dziewczynka na to:
-Dobrze ale jak będe dorosła to będe miała siusaków ile będe chciała!!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 431 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 5597
Doktor do pacjenta:
- Jak zadziałało lekarstwo?
- O wspaniale, mojemu synowi przeszedł kaszel, mnie zniknął ból pleców, a tym co zostało żona odetkała zlew.
*************************************
Wchodzi biały facet do sauny i tak siedzi i sobie myśli "****a, jak ja
dawno nie paliłem, oj ale bym sobie zjarał bacika". No ale nie ma trawy,
więc siedzi dalej, siedzi i znowu myśli "Boże, jak ja bym sobie zapalił, no
chociaż maleńką dupkę". No ale nie ma trawy więc siedzi i tak sobie
myśli.Po pół godzinie kiedy facet już się nieźle nakręcił do sauny wchodzi
murzyn w dredach siada po drugiej stronie i ostentacyjnie wyjmuje 10cio
gramowego wora i zaczyna skręcać. Na to białas się podniecił "O ja pie**ę ale
sobie zapalę, ale sobie zapalę". Podchodzi do murzyna i mówi:
- Yo stary! Wiesz jak dawno nie paliłem, chyba z rok, poratuj kolegę w
potrzebie daj ściągnąć trochę.
Na to murzyn:
- Yo, no spoko, ale wiesz... 100 dolców od macha.
- Co k***a 100 dolarów? Po***ało cię?
- Nie stary to jest taki za***isty towar, że nawet sobie nie
wyobrażasz jakie będziesz miał schizy.
Facet sobie myśli "A ***ać to, mam trochę kasy i muszę sobie zajarać!"
Zapłacił więc murzynowi 100 dolców i ściągnął z bata taką chmurę jaką
tylko mógł. Siedzi, i nic.
- Ej stary, ale żeś mnie o****ał, nic mnie nie wzięło.
- Bo to jest taki towar co dopiero po czwartym, piątym razie łapie.
Białas wk***iony, ale myśli sobie zapłaciłem mu już 100 dolców nie
może się zmarnować. Rzucił więc jeszcze 500 i ściągnął 5 porządnych buchów pod
rząd. Usiadł i znowu nic...
- Ty *****ie, zapłaciłem ci 600 zielonych za taką ch**nię.
Murzyn zaczął się śmiać, zwinął manatki i zaczął *******lać. Biały za
nim. Murzyn ucieka po korytarzach, biały za nim. Murzyn wsiadł do windy.
Biały nie zdążył, za******la więc po schodach, zjeżdża po poręczy. Zjechał
na dół murzyn akurat wysiadł z windy i *******la na zewnątrz. Wsiadł do
taksówki i odjechał. No to biały za nim w drugą i w pościg. Ścigają się tak po
całym mieście. Wreszcie murzyn wysiada i wbiega w sam środek centrum
handlowego, biały za nim. Goniąc się roz***ali kilka stoisk. Murzyn ucieka pod
górę po schodach ruchomych jadących w dół. Biały za nim. Murzyn wbiegł na
najwyższe piętro, biały za nim. Murzyn po drabinie na dach, biały za nim. Skaczą po
dachach z budynku na budynek, wreszcie zbiegają z któregoś po schodach
i gonią się po ulicy. Dobiegają do portu murzyn wskakuje w motorówkę,
i w morze, biały dosiada skutera i za nim. Gonią się tak aż zabrakło
im benzyny. Wreszcie murzyn skacze do wody i płynie wpław, biały za
nim. Dopłynął do brzegu uniknąwszy rekinów i *******la dalej. Murzyn wpada
na lotnisko, biały za nim. Przedarł się przez ochronę i wpie**ił się do
startującego samolotu. Gonią się po jumbojet\'cie wreszcie murzyn
dorywa spadochron i wyskakuje, biały za nim. Lądują na bazarze murzyn kroi ze
stoiska deskorolkę i *******la, biały zabiera rolki i za nim. Gonią
się tak, że aż zainteresowała się nimi policja konna.
Wreszcie murzyn się wk***ił bo za wolno na tej desce *******lał i
wyrywa jakiemuś szczylowi rower, biały zabiera drugiemu i za murzynem. Gonią
się tak aż wreszcie zgubili policję i wjechali do lasu. Murzyn bardziej wytrzymały
ucieka na rowerze a biały został w tyle i zgubił murzyna. I nagle zachciało
mu się srać. Myśli "ale zwalę sobie kloca" i zszedł z drogi za krzak, oparł
rower o drzewo, ściągnął gacie, wypiął dupę i sra...

Nagle czuje silny uścisk czarnej dłoni na ramieniu
- Ej koleś, ale w saunie to się nie sra!
**********************************
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 204 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 8207
sog za murzyna
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 179 Wiek 33 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 5957
też nie jestem rasistą :P

Siedzą w jednej celi w więzieniu w USA: dwóch białych i Murzyn. Gadają.
(biały do białego) - ej, za co siedzisz?
- zabiłem Murzyna. A ty?
- a ja zabiłem całą rodzinę Murzynów. (Murzyn w tym czasie siedzi cicho) Ej, Murzyn, a ty za co siedzisz?
- jechałem na rowerze bez kasku......
**************
Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... itp. itd.
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd.
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
**************
est króliczek i miś. Miś ma sklep.Pierwszego dnia przychodzi króliczek do sklepu i pyta się:
-Czy są zgniłe marchewki?
-Nie ma.-odpowiada miś
Na drugi dzień znowu przychodzi i się pyta:
-Czy są zgniłe marchewki?
-Nie ma.-odpowiada miś.
Gdy króliczek wyszedł miś pomyślał,że przyniesie mu te zgniłe marchewki.
Na trzeci dzień przychodzi znów i się pyta:
-Czy są zgniłe marchewki?
-Są.-odpowiada miś.
-Mam cię chu*u, sanepid!
*******************
Jasiu szepcze tacie na ucho:
- Jak dasz mi dziesięć złotych, to powiem Ci, co mówi mamie pan listonosz jak jesteś w pracy.
Ojciec wyjmuje 10zł i daje synowi.
- I co, Jasiu? Co mówi?
- Mówi: - "Dzień dobry. Poczta dla pani".
****************************
Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet.
Codzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex...
Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
- Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Moge spełnic Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów sie dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość sie popatrzył i mówi:
- ***nij mi tu proszę mostek!
Na to żabka stając na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:
- Toś qrrwwwa wydumał....
***************************
Szkola, nauczycielka pyta klase:
- Jesli piec ptakow siedzi na plocie i zestrzelimy jednego z nich, to ile zostanie?
Do odpowiedzi rwie sie Jasiu:
- Zaden, pani profesor, na dzwiek strzalu wszystkie odleca.
- Poprawna odpowiedz to cztery, Jasiu, ale podoba mi sie twoj tok rozumowania...
- To teraz ja zadam pani pytanie - mowi Jasiu.
- Na lawce siedza trzy kobiety. Kazda z nich je loda. Pierwsza delikatnie oblizuje galke, druga ssie go calymi ustami tworzac z loda stozek, a trzecia odgyza jednym ruchem pol loda. Ktora z nich jest mezatka?
Pani chwile sie zastanawia i pewnym glosem odpowiada:
- Wydaje mi sie, ze ta, ktora ssie loda calymi ustami tworzac stozek.
- Poprawna odpowiedz brzmi: ta, ktora ma obraczke na palcu, ale podoba mi sie pani tok rozumowania...
*************************
Kiedyś, nie tak dawno temu żył sobie pewien młody gość, który lubił jeść kapustę z grochem. Oczywiście wiadomo jaka reakcja następowała w jego organizmie, krótko po spożyciu owej skądinąd wyszukanej potrawy. Pewnego dnia spotkał dziewczynę i się w niej zakochał, ze wzajemnością. Kiedy zdecydowali się pobrać, młody człowiek uzmysłowił sobie że nie może już więcej jeść grochu z kapustą, i będzie to jego poświęcenie za znalezienie szczęścia osobistego. Po krótkim czasię ożenił się. Trzy miesiące minęły i młody człowiek powracając do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie mógł nie zauważyć pociągającego i miłego dla nosa zapachu grochu z kapustą, aż zakręciło mu się w głowie, nie namyślając się długo wszedł do knajpki i zamówił jeden za drugim aż trzy talerze swojego przysmaku, wiedząc, że ma do domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawić na świeżym powietrzu. Oczywiście po drodze sobie wesoło popierdywał, przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów już nie zostało w żołądku.
Żona przywitała go od progu i wyglądała na podekscytowaną:
- Kochanie mam dla ciebie niespodziankę, którą dostaniesz przy obiedzie! Po czym zakręciła mu chusteczkę na głowie, i niewidzącego nic pociągnęła do stołu. Musiał jej obiecać, że absolutnie nie będzie podglądał, aż ona nie zdejmie mu chusteczki z oczu. Gdy żona już miała odsłonić mu oczy, w tym samym momencie zadzwonił telefon. Mąż się ucieszył, bo nagle poczuł że znowu ma ochotę na wypuszczenie następnego, żona jeszcze raz kazała mu obiecać, że nie będzie podglądał i poszła odebrać telefon, on wykorzystał ten moment podniósł jedną nogę i z ulgą wydał odstrzał. Nie tylko, że był on głośny, ale również i śmierdział jak tuzin zgnitych jajek. Facet miał problemy przez moment ze znalezieniem tchu, więc pomacał za serwetką i rozdmuchał powietrze wokół siebie, po tym jednym poczuł się znacznie lepiej, ale następny już czekał, nie zastanawiając się długo, mąż podniósł drugą nogę i sruuuuu, następny wyleciał mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej śmierdzący, więc musiał się odwachlowywać rękami przez dobrą chwilę zanim smród opuścił go. I znowu poczuł, że mu się zbiera, tym razem pierdnął tak głośno, że było słychać pobrzękiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiędły. Cały czas przysłuchiwał się czy żona już kończy rozmowę i dotrzymując przyrzeczenia nie podglądał co żona przygotowała mu na obiad. Przez następne 10-ęć minut mąż podpierdywał sobie, a że smród był za każdym razem okropny, więc musiał się odganiać od niego serwetką. Kiedy usłyszał że żona odkłada słuchawkę szybko położył serwetkę na kolanach, uśmiechając się z zadowolenia i udając niewinnego. Żona przepraszając, że tak długo musiał czekać i upewniając się, że nie podglądał, zdjęła mu chusteczkę z oczu i wykrzykneła radośnie:
NIESPODZIANKA!!!
Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczył stół zastawiony a przy nim tuzin gości siedzących i czekających na rozpoczęcie imprezy imieninowej.


Zmieniony przez - VectoR66 w dniu 2008-05-06 00:02:59

"...Robisz to, ponieważ masz coś sobie do udowodnienia..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 515 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 19227
ten poprzedni można było krócej napisać
***********************************************
Wojna, oboz koncentracyjny, nad przepaścią stoi Hans a za nim kolejka Żydów. Hans komenderuje:
- Ty schyl się, rękę w bok... noga do tyłu... dobra, skacz. Następny! Ty rękę w lewo, kolano pod brodę... skacz!
Nagle Hans słyszy jakiś głos:
- Hans! Telefon!
- Nie mogę teraz! Jeszcze jedna linia!
- A co tam robisz?!
- Gram w tetrisa !
****************************************
Jedzie autokar z młodymi Żydami na wycieczkę do Oświęcimia.
Po drodze się zepsuł. Kierowca próbował naprawić, ale nic nie może wskórać.
Udał się do pobliskiej wsi, do małej gospodarki. Spotkał tam chłopa i prosi go:
- Panie kochany, pomóż pan. Wiozę Żydów do Oświęcimia i mi się autokar zepsuł.
- A co ja panu pomogę. Ja mam tylko małego grilla.
********************************************
Diabeł złapał Polaka, Niemca, Ruska i mówi:
-Jeżeli powiedzie taką liczbę, że nie będę znał większej to będziecie mogli zamieszkać na mojej wypasionej wyspie.
Pierwszy Niemiec:
-Tysiąc
Diabeł się śmieje:
-Tysiąc, to jest drzew na mojej wyspie.
Rusek:
-Miliard
-Miliard, to jest ziaren piasku na mojej wyspie.
Polak:
-W ch*j
Diabeł myśli, myśli, no ale nie wie ile to jest:
-No dobra możesz zamieszkać na mojej wyspie.
Ale diabłowi nie dawało spokoju, że nie wie ile to jest, więc odwiedził Polaka w barze na wyspie i pyta:
-Polak powiedz mi, ile to jest w ch*j?
-Diabeł widzisz temten kamień?
-No widzę
-To jak stąd do tego kamienia i jeszcze w piz*u.
*********************************************8
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!!
********************************************
Żona miała męża erotomana, który dzień w dzień ją za******lał w kazdej pozycji po kilka razy dziennie.
Któregoś dnia żona nie wytrzymała i postanowiła zwierzyć sie koleżankom z pracy.
Żona:
- Dziewczyny, moj maz to dzien w dzien mnie rucha.
Kolezanki:
- no to powiedz, ze masz okres z cipki ci kapie i nie da rady.
- To on bedzie chcial w dupę zapakować.
- to powiedz ze masz sranie i ze nie da rady
- To on bedzie kazał mi loda robic.
- To strzelimy ci w ryj, morda ci spuchnie a jemu powiesz ze u dentysty bylas i boli cie ząb.
- to wtedy konia bedzie kazał walić
- to poskaczemy ci po rekach i powiesz ze w pracy wybiłaś nadgarstki.
Żona pomyślała ze warto spróbować i dostosowała sie do rad kolezanek. Po pracy żona wraca do domu, a w drzwiach już mąż czeka i mówi:
- ****a kładź się! Ruchać mi sie chce!
- Zapomnij, nie dzisiaj, mam okres...
- na brzuch ku*wa! bedzie w dupe!
- no co ty mam sranie... nie da rady
-Dobry koń i po błocie pójdzie!

Memento Mori Ergo Carpe Diem
Wasze testy: http://www.sfd.pl/Wasze_testy_-_tylko_najlepszy_sprzęt-t423965.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Jak spędziliście ferie?

Następny temat

Witam na nowym serwerze! :-)

WHEY premium