dieta Montignac

Bardzo dziekuje za pomoc. Nie spodziewalem sie tego. SOG'i dla Was...

Ostatnio wogule nie jadłam według montiego, teraz do niego wracam czy moglibyście mi napisać czy moje menu jest odpowiednie bo sie troche w tym pogubilam...

Śniadnie:Jabłko (20 min przed) jogurt+2łyżki otrębów
Śniadanie II:3 kromki chleba Xs (taki nowy, pełnoziarnisty i pyszniutki)firmy Schustad z serkiem rama z ogórkiem
Obiad:łosoś z brokułami na parze
Kolacja:jogurt lub tuńczyk albo jakaś rybka wędzona

Z góry dziękuje

hej Maniula,
Twój jadłospis jest ok o ile się najadasz. śniadanko jest dosyć skromne. muszę poszukać tego nowego chleba Xs. jaki jest jego skład?
pozdrawiam
babka

babkajojo SOG za wytrwalosc, ja czasami nie mam sily odpowiadac. Jestem teraz na 2 tygodniowej dietce, ale zgodnej z montim, podobno chudnie sie na niej ok. 5-6 kg, a tyle mi potrzeba zeby lekko wskoczyc na rower. Napisze jaki efekt uzyskalam, pozdrawiam

Weronika

witam wszystkich!

nie jestem tu nowa, bo sie juz troche przygladam forum, ale w koncu chcialam sie przywitac. na lekko zmodyfikowanym Montim jestem juz chyba ze dwa miesiace, ale wczesniej przez kilka tygodni bylam na diecie opartej rowniez na IG. poza tym, od dwoch miesiecy regularnie chodze na silownie (3 razy w tygodniu). moje osiagniecia to minus 4,5 kilo (czyli z 62,5 na 58 przy 164 wzrostu). chyba niezle, co?! moim celem jest waga ok. 55 kilo, tak wiec juz jestem blizej, niz dalej. niestety teraz nie bedzie juz tak latwo ;o) chociaz bardziej mnie interesuja ksztalty i centymetry, niz waga sama w sobie. ciesze sie, ze tu trafilam, bo spostrzezenia poczynione tu w tym poscie bardzo mi pomogly poukladac moja wiedze o metodzie i mam nadzieje, ze jeszcze duzo skorzystam. i oczywiscie w miare mozliwosci bede sie dzielic swoja wiedza...

tak na marginesie, chcialam sie zapytac, czy mialybyscie (mielibyscie) jakies pomysly na sniadania weglowodanowe !bez chleba! w granicach 300-350 kcal z pokazna porcja bialka (tak okolo powiedzmy 20-25 gram)?
moje typy to:
* twarog z platkami i warzywami (ogorkiem czy papryczka)
* pasta z soi z ogorkiem kiszonym z platkami
* ew. twarog z jakas ryba z puszki, ale musze jeszcze obadac, czy aby nie
bedzie po tym sensacji zoladkowych (sporo ludzi ma je po rybie
z mlekiem)
(jogurt z platkami odpada, bo to jem na drugie sniadanie)

to by bylo tyle na razie. zegnam sie cieplutko i usciski znad morza sle!
Gosia

p.s. troche off-topic... czy ktos tu jest z Poznania lub najblizszych okolic? niedlugo przeprowadzam sie tam i chcialabym nawiazac kontakty z "miejscowymi" :o) prosze piszcie prywatnie na adres [email protected]

Gosia

Babko kochana. cieszę się ze ci smakuje moja zapiekanka.
Widzieliscie te jogurty Jogobella light? ok 1% tłuszczu, słodzony fruktozą. Myslicie że są ok, czy coś tam wsadzają podejrzanego? Smakują jak normalne owocowe jogurty. Czyli są pyszne.
pozdro
Bea

cześć Gosia, witam w gronie ujawnionych forumowiczów i to dzielisz się świetnymi informacjami! właśnie miałam zapodać jakieś pytanko o wyniki na montim do wszystkich bo jakoś tak cicho się zrobiło...a tu proszę! ślicznie ci zeszły te kilogramy. tylko tak dalej!
może ktoś ma pomysł na te śniadania węglowo-białkowe bo ja generalnie jem zawsze to samo czyli płatki owsiane z mlekiem 0%. jakoś mi się nie nudzi. zawsze można dodać jakieś morele suszone czy troszkę orzeszków do urozmaicenia.
hej Weroniko, na jaką dietkę wskoczyłaś? po ostatniej swojej przygodzie z tłuszczową przyrzekłam sobie, że Monti i tylko Monti...i że na żadne hiper-super-rewelacje już się nie dam skusić.
jeszcze chciałam zapytać Maniula jaki jest skład tego serka rama, którym smarujesz chlebek Xs?
pozdrawiam poniedziałkowo

witam! Od półtora miesiąca jestem na Montim, a od tygodnia chodzę na siłownię 3 razy w tygodniu, zawsze ćwiczyłam w domu, ale jestem niesystematyczna, wolę jednak dokądś wyjść, by poćwiczyć łatwiej się zebrać.Moje wyniki nie są rewelacyjne: sama dieta - 2kg, + siłownia w zeszłym tygodniu - 0,5; moim celem jest waga ok. 51 kg, (teraz 55,5) a mierzę 161 cm. Weroniko, co to za dieta, opowiedz nam o niej.
Pozdrawiam
andrea_l

ja dzisiaj na sniadania węglowo-białkowe zapodałam sobie taki zestawik:
seler surowy dość drobno starty + kilka posiekanych suszonych moreli + kilka orzeców włoskich. to wszystko wymieszałam z sokiem z cytryny i jogurtem naturalnym 0% bez cukru. byłam troche głodna (rano byłam na treningu) więć dojadłam płatkami zbozowymi (prawdziwymi) z mlekiem w proszku. Ta sałatka z selera jest bardzo dobra. Wydaj mi się ze na śnaidanie węglowo-białkowe moze być.

inny przykład to: twaróg chudy + chudy jogurt. Dobrze wymieszać. Dodac dżem (ja przegotowuje mrozone wiśnie albo truskawki albo porzeczką przekładam do słoika i trzymam w lodówce. nie dodaja ani cukru ani fruktozy. co najwyżej sok z cytryny), no więc plus ten dżem i cynamon.

sztandarow śniadanie węglowo-białkowe to oczywiście płatki(owsiane, jeczmienne, żytnie, otręby pszenne, ziarno słonecznika i siemie - słonecznik i siemie nie jestem pewna czy mogą być - jak ktoś wie to niech się wypowie) + jogurt chudy i np.cynamon albo plus chudy twaróg, albo plus rozpuszczone mleko w proszku. Można do tego dodać cynamon albo w/wym dżem.
tą mieszankę płatków zalewam tak z 15-20 min wcześniej wrzątkim. przestygną i napęcznieją to są mięciutki i dobrze łączą się z produktem białkowym.

czy ziarno słonecznika można dodawać na przykład do słaty zielonej która jest przystawką do obiadu białkowo-tłuszczowego ( łosoś wędzony + soczewica albo groszek łuskany z pomidorami i cebulą a na deser ser pleśniak)? jezeli ktoś się orientuje to prosze o odpowiedz. dzięki z góry.

a siemie lniane? do czego można dodawać? czy można je dodawać na śniadanie węglowo-białkowe do musli zbożowego?

robiłam ostatnio na śniadanie tłuszczowe pomidory zapiekane ( po kardynalsku czy coś takiego) PYYYYCHA! polecam. Słuze przepisem jezeli ktos ma ochote.

jako dodatek do jarzyn i sałaty polecam również kiełki pszenicy. ja je przelewam zimną wodą i wrzucam na chwile na suchą i rozgrzaną teflonową patelnię. chwilę je podprażam. są wtedy miękkie. poza tym wtedy ziarno juz nie kiełkuje i może kilka dni leżeć w lodówce. niestety nie wiem jakie IG mają kiełki. Może ktoś wie.
Pozdrawiam.
\
licze na odpowiedz ze strony bardziej doświadczonych montiniakowców. dzięki.

syska

Służe dietą jest dość rygorystyczna w stosunku do możliwości objadania się na Montim, ale efekty super, dostałam ją od koleżanki, która schudła 7 kg. Zauważyłam że jest zgodna z naszym Montim, oprócz bananów, ale trzeba je zjeść ze względu na potas. Trwa 2 tygodnie, w pierwszym tygodniu tracimy 6-8 kg, a w drugim po 10-15 dkg dziennie jednak musimy zaliczyc drugi tydzień ze względu na przełamanie metabolizmu i utrwalenie ubytków ciała.
W czasie diety nie wolno pić alkoholu, używać cukru i soli i wolno pić tylko 1 litr płynów dziennie.
Dzień pierwszy
Śniadanie: czarna kawa
obiad: 2 jajka na twardo
kolacja: duży kawałek mięsa gotowanego (ja brałam ok. 25 dkg), sałata pokropiona sokiem z cytryny

Dzień drugi
Śniadanie: czarna kawa, 1 sucharek (taki bez cukru)
obiad: kawałek gotowanego mięsa, sałata
kolacja: duży kawałek szynki (też wzięłam ok. 25 dkg), jogurt naturalny bez cukru lub kefir (może być ten duży)

Dzień trzeci
Śniadanie: czarna kawa
obiad: ser żółty (też wzięłam ok. 25 dkg)obsmażony w oleju (pokroiłam na plastry i podsmażyłam na patelni na oleju, aż się przyrumienił), pomidor, małe jabłko,
kolacja: 2 jaja na twardo, mały kawałek szynki, sałata

Dzień czwarty
Śniadanie: czarna kawa
obiad: 1 jajko na twardo, filiżanka startej marchwi
kolacja: kawałek żółtego sera, sałatka owocowa, jogurt (ta kolacja to pychota pokroiłam ser żółty w grubą kostkę dodałam jednego banana, 2 mandarynki, kiwi i pół jabłka i wymieszałam z jogurtem)

Dzień piąty
Śniadanie: filiżanka tartej marchwi skropionej sokiem z cytryny
obiad: porcja chudej ryby (wzięłam 2 płaty i usmażyłam na oleju bez panierki), pomidor
kolacja: nie jemy (ja tego pomidora przeniosłam sobie na później)

Dzień szósty
Śniadanie: czarna kawa, 1 sucharek
obiad: kawałek gotowanej kury (wzięłam pół piersi i ugotowałam z ząbkiem czosnku i majerankiem), sałata
kolacja: 2 jajka na twardo, marchewka

Dzień siódmy
Śniadanie: herbata (ja po herbacie musiałam wypić kawę)
obiad: duży kawałek gotowanego mięsa, jabłko lub banan
kolacja: to na co mamy ochotę, ale nie w przesadnych ilościach

Po siódmym dniu dietę zaczynamy od nowa.

Jestem na dniu szóstym zważę się dopiero jutro, ale już widać, że schudłam. Dieta ta nie jest taka ciężka, tylko ze względu na brak śniadania jem trochę wcześniej obiad, a kolację najpóźniej o 18. Nadal biegam codziennie i chodzę na basen, więc mnie nie osłabiła, jak na razie. Pozdrawiam

Weronika