WING TSUN/WING CHUN

Olokk:
Powtórzę to co mówiłem na zlocie - chce ktoś max realność to po kiego zakładają bandaże usztywniające i rękawice (co z tego że umożliwiają chwytanie, które i tak jest ograniczone). Biorąc pod uwagę, iż można z pełną siłą uderzać z łokcia, czy kolana w twarz chyba nie służą one bezpieczeństwu uderzanego a raczej uderzającego. Wszyscy chyba wiemy że zabezpieczenia te mają ochronić nadgarstki przed skręceniem w skutek uderzenia. Cóż skoro trafienie czyste nokautujące jest tak trudne w walce to trafienie uszkadzające nadgarstek już takie nie jest. Poza tym te bandaże i rękawice, nie wspominając przepisów, dość zubażają techniki i skuteczność ciosów rękami, nota bene przez ich użycie faworyzuje się pewne uderzenia. Pomijam tu fakt iż właśnie taka formuła faworyzuje atak zupełnie marginalizując obronę. Heh a jak uczy życie: czasem nawet "walka" na worku bez bandaży na nadgarstkach często kończy się wygraną worka, choć ten nigdy nie atakuje :P. No więc nawet nie atakując można wyeliminować przeciwnika o ile ten walczy bez "cheat mode" - bo na ulicy nie ma się usztywniaczy nadgarstków czy suspensoriów.
Wracając do tego kto walczy system czy człowiek - ujmę rzecz tak:
1 jesteś dobrym uczniem ,ale trafiasz na kiepskiego trenera/sekcję - lipa, ale może w innej grupie ...
2 jesteś kiepskim uczniem w dobrej sekcji u dobrego i wymagającego trenera - największa lipa nikt ci nie pomoże ...
3 trafiłeś do dobrej grupy/wymagającego trenera sam masz spory potencjał duże chęci i samodyscyplinę - to chyba marzenie każdego
Cóż nie każdy trafia od razu do sekcji karate gdzie uczy się dobrze,jednak nawet w sekcjach kyokushin pomimo iż na zawodach walczy się tylko uderzając rękoma w korpus walczy się i uczy uderzać w twarz. To nie była wina shotokanu, a jedynie kiepskiego instruktora i jego zachowawczego treningu - aby tylko nikomu się nic nie stało. Nawet z aikido czy tai chi można naprawdę zrobić bardzo użyteczne rzeczy - pod warunkiem dobrego i rzetelnego treningu - nie tylko głaskanie się czy ćwiczenie w powietrze.
Za eksperta wing chun się nie mam jednak jeśli będę potrafił coś wyjaśnić .... Fakt, że w życiu wiele się robiło, wiele widziało i to wg mnie właściwa koncepcja rozwoju - proces nauki nie kończy się NIGDY - nie wolno siąść na laurach. Nawet studiując bowiem jeden system trzeba bowiem rozpatrywać techniki ataku innych - by wiedzieć jak się przed nimi bronić, a także obrony innych - by wiedzieć jak je przełamywać. Wszystko to może potem przydać się w dowolnej walce, czy to by zmylić przeciwnika w temacie wykorzystywanego systemu albo by zaskoczyć go nieprzewidzianą "niesystemową" techniką.
Teza że walczy system jest z góry skazana na porażkę !!! Gdyby bowiem istniał system idealny nie było innych sztuk walki bowiem wszyscy chcieli by ćwiczyć tylko ten najlepszy. Pomijając aspekty predyspozycji fizycznych do określonych technik ważne są jeszcze kwestie osobowości (ktoś woli atakować, ktoś inny woli kontrować) a także siła woli. Tak się składa, że życie człowieka na ziemi trwa już tak długo iż wszystko co można było w kwestii walki wręcz wymyślić już dawno wymyślono i jakoś na przestrzeni tego czasu żadne idealny styl się nie wykształcił. A jeśli się komuś zdaje że odkrył Amerykę to przypomnę mu tylko, iż w świetle badań cement znano już w czasach starożytnego Rzymu następnie technologię zapomniano na wiele stuleci - tak więc odkrywając go ponownie nie był to wynalazek na skalę odkrycia go po raz pierwszy !!!
Kiedy i gdzie kolejny zlot ? Postaram się wpaść sam chętnie się czegoś nauczę, a jeśli będę komuś innemu pomóc to na pewno to zrobię - liczę na udział przedstawicieli innych odłamów yongchun.

Lee...

Wiem, rozumiem wszystko. Tylko parę spraw
Nie ma lepszej metody treningowej niż sparing w rękawicach. Jest zdrowszy zarówno dla pieści uderzającego jak i twarzy uderzanego. Owijki muszą być jeśli używamy rękawic.

Na worek da się z powodzeniem bić bez rękawic.
W rękawicach jednak masz szanse zbudować jeszcze silniejsze uderzenie. Potem w wypadku sportowej konfrontacji ta umiejętność się przydaje, bo walka w rekawicach, pomimo, że oszczędza twarz, jest niebezpieczniejsza dla mózgu. Więc mocnym uderzeniem w rękawicy łatwiej znokałtować.
Stąd też w walkach MMA używa się specjalnych rękawic umożliwiających naprawdę mocne uderzenia i chwytanie. Zresztą pełno jest zawodów w których walczy się bez rękawic i sporo to nie zmienia. No, może więcej krwi się leje

Poza tym na początku UFC nie było zakazu rękawic, więc jeśli mówisz o ograniczeniach sportowych - jest to kiepski argument.

Walczy człowiek za pomocą tego czego się nauczył. Tak naprawdę zawsze wygrywa wszechstronniejszy. Jeśli zna zapasy, boks, mt, bjj to jest zdecydowanie lepszy od tego kto zna tylko jedno z tych.
Jeśli łączy Shotokan z Aikido to dostaje wpjerdol w każdej konfrontacji

Nawet z aikido czy tai chi można naprawdę zrobić bardzo użyteczne rzeczy - pod warunkiem dobrego i rzetelnego treningu - nie tylko głaskanie się czy ćwiczenie w powietrze.
Tylko na ile to będzie Aikido czy Taichi? Bo jak na Kyokushin laliśmy się w parterze to nikt nie mówił, że to Kyokushin...


proces nauki nie kończy się NIGDY - nie wolno siąść na laurach. Nawet studiując bowiem jeden system trzeba bowiem rozpatrywać techniki ataku innych - by wiedzieć jak się przed nimi bronić, a także obrony innych - by wiedzieć jak je przełamywać. Wszystko to może potem przydać się w dowolnej walce, czy to by zmylić przeciwnika w temacie wykorzystywanego systemu albo by zaskoczyć go nieprzewidzianą "niesystemową" techniką.
TAK!

Gdyby bowiem istniał system idealny nie było innych sztuk walki bowiem wszyscy chcieli by ćwiczyć tylko ten najlepszy.
Niby tak, ale człowiek nie szuka rozwiązań wymiernie idealnych tylko takich, które mu 'się bardziej podobają'.

Kiedy i gdzie kolejny zlot ? Postaram się wpaść sam chętnie się czegoś nauczę, a jeśli będę komuś innemu pomóc to na pewno to zrobię
Masz w swoim temacie propozycję zrobienia tego u Jacka Keslera
Bez mat, więc się raczej nie porzucamy

Z ciekawości wszedłem na stronę Sensei Jacka Keslera/Karate Tsunami i czytam:
Charakterystyczne dla tsunami jest:
1. Wykonywanie technik z wielką szybkością, siłą i twardością - tak zwanych technik kończących (osiągane to jest za pomocą specjalnych metod treningowych);
2. Ogromne urozmaicenie technik, wykonywanych różnymi częściami ciała i stosowanych w zmasowany sposób w rozmaitych kombinacjach;
3. Nastawienie na zupełne wyeliminowanie napastnika z dalszej walki za pomocą serii wielu zróżnicowanych uderzeń, kopnięć, podcięć, rzutów, dźwigni itp.;
4. Ukierunkowanie na naukę skutecznej walki zarówno z jednym, jak i z wieloma napastnikami (nieuzbrojonymi i uzbrojonymi w różne przyrządy).
Gdyby w miejsce Karate Tsunami wpisać Wing Chun byłoby to tak samo prawdziwe
OloKK,o WCH pisałeś:
Plusy - fajny tradycyjny z klimatem
Minusy - nie nadaje się do konfrontacji z innymi stylami
Z Tsunami jest tak samo?
P.S. Podkreśliłem to,co jest wytykane WCH-owi jako nierealne,nieskuteczne itpitd...
Warto na ich stronie przeczytać też o różnicach między walką sportową a walką realną,czyli de facto o różnicach między stylami sportowymi a tymi ”innymi”
Jak ktoś nie walczy to nie ma prawa wypowiadać się na temat swojej skuteczności, bo to bezczelne.
Jak ksiądz o ruchaniu...
No właśnie,to że nikt księdza nie widział nie znaczy,że w tym temacie nie jest mistrzem...



Zmieniony przez - kojanis w dniu 2010-05-17 12:31:58

No dobra, można porównywać Tsunami i WC.

Oraz wolę polegać na tym co jest a nie co się wydaje

Śmieszy mnie gadanie, że gdyby XXX był użyty przeciw YYY na zasadach tego drugiego, to ten pierwszy by przegrał. Błąd, skuteczność stylu mierzy się w walce XXX vs YYY wtedy, gdy nie obowiązują reguły lub chociaż jest ich mało (reguł, ograniczeń). I w takich konfrontacjach przeważnie wygrywają style, w których dużą uwagę przywiązuje się do stosowania walki w zwarciu i w parterze.
Na prawdę ktoś wierzy, że gdyby Royce trenował np. taekwondo to rozwalałby sto kilogramowych bydlaków? NIE.
Wracając jeszcze do "X nie wygrywa w MMA, bo nie można w MMA robić tego i tamtego"... - np. w pierwszych UFC można było, a ludziom od kung fu czy karate nie pomogły ich śmiercionośne sztuczki...mało tego, abstrah**ąc do 'ciosów w twarz bez rękawic i czystości stylów' - zawodnicy tzw. tradycyjnych szybko przerzucali się na coś a'la tajski klincz, łokcie, kolana i techniki bokserski, czy obalenia i g'n'p. Przypadek? Aha, przedstawiciele "sportów" walki z powodzeniem trafiali w jaja itp.

A teraz z innej beczki
Olokk, w temacie o savate pisaliście (zresztą nie tylko tam była dyskusja), że uderzenie w kolano jest skuteczne i zakazane na ringach ze względu na wysoką kontuzjogenność, czyli skuteczność.
Hmm...
http://www.mma-core.com/gifs/_Anderson_Silva_Front_Leg_Side_Kicks_Thales_Leites_?gid=10000726&tid=107

Zmieniony przez - Puar w dniu 2010-05-17 19:56:03

Co hmm,ten filmowy żarcik-fotomontaż ma świadczyć o tym,że uderzenia w kolano nie są jednymi z najbardziej niebezpiecznych i kontuzjogennych?Nie polewaj wody,bo jej tutaj na forum i za oknem wystarczy.
Nawet z innej beczki


Zmieniony przez - kojanis w dniu 2010-05-18 06:55:57

Jak dla mnie robi się off top - sorry nie gustuję w dyskusjach o filmikach ...
Jednakże Puar nie sądzisz, że więksi niż my wszyscy fachowcy decydują co jest lub nie jest kontuzjogenne. Tak całkiem na marginesie dlaczego w judo zakazana jest garda i dlaczego nie można w ten sposób ściskać przeciwnika ? Przecież w mma walczą w gardzie więc ani to kontuzjogenne ani niebezpieczne prawda ? Tak jest bynajmniej na pierwszy rzut oka . Na wiele technik można znaleźć filmiki wykazujące ich skuteczność lub co jest częstsze - nieskuteczność (czasem nawet prawidłowe bezpośrednie trafienie a przeciwnik jakby nigdy nic) - ja jednak o filmikach nie zamierzam dyskutować.
Wracając do styl xx w wlace z yy bez ograniczeń, przy minimalnych przepisach etc. Popatrz człowieku jak odbywa się gra w paintballa (nie ma ryzyka poważnego zranienia ani utraty życia) - ludzie BAWIĄ się w wojnę. A teraz zobacz, że gdy poziom realności rośnie - reporterka wojenna już nie pokazuje takich zachowań jak w paintballu - ciekawe czemu (ludzie płaszczą się na ziemii, nikt nie kozaczy wyskakując zza rogu itp - no chyba że bambusy bez wyobraźni w somalii, cóż jednak mają do stracenia). Po co to piszę ? - bo nikt chyba nie jest takim *****em by na grę w paintballa przynosić ostrą broń - analogia chyba zrozumiała A ludzie powątpiewający w skuteczność niektórych technik widać albo mieli sporo szczęścia, tudzież nie poczuli pewnych rzeczy, trudno im sobie pewne kwestie wyobrazić lub zrozumieć bądź bazują tylko na filmikach ... a że filmiki są głównie z zabawy w paintballa ups z zawodów - walki w realu nie mają kamerzystów, powtórek, trybu zwolnionej analizy jak stało się to czy tamto, skuteczne było....,
Ciekawe że tak skuteczny w ringu/klatce parter tak mało sprawdza się na ulicy - może to dlatego że tak łatwo stracić w tym dystansie kontrolę nad więcej niż 1 przeciwnikiem - no ale o tym się przecież nie mówi bo filmiki pokazują że Gracje zlał iluś tam .... a może spróbował by w takim razie brać ich po 2 czy 3 na raz - to by dopiero był mistrz i niech każdemu wyciąga balachę czy inną gilotynę ups chyba się nie da a jak jeszcze kolesie zaczną współpracować ... nagle parter przestaje być skuteczny ba! robi się nawet niebezpieczny - no ale to nie zawody więc skoro tak nie wolno to zapewne parter jest najskuteczniejszy bo sprawdzony w najrealniejszych do odtworzenia warunkach ....
bez komentarza - wracamy na jakieś sensowne tematy albo EOT jak dla mnie

Twój post nijak ma się do WC, prawda?

Tak czy siak w ewentualnym starciu większe szanse ma ten, który trenuje twarde kontaktowe formuły. I tyle.

wieksze szanse to ma ten kto ma lepsza psyche, cechy motoryczne i doswiadczenie w realnych starciach, konkretna technika to dopiero potem.

A jak ktoś ma podobą psychę, cechy motoryczne i doświadczenie () to wtedy co? WC czy zapasy?