dieta Montignac

witam, oto skrót
http://www.zdrowezycie.pl/Interaktywne/kalkulator/Asp/WszystkieProdukty.asp

Witam wszystkich

Pozwolę sobie wtrącić do waszego forum i podac przepis na majonez:

1 żółtko, 1 szkl. oleju ( ja używam zwykłego - najlepiej kujawski, ale jak nie można to z oliwek tez moze byc), łyżeczka octu winnego - może być tez zwykły, szczypta - dwie soli; musztarda w tym wypadku odpada, może wzamian szczypta pieprzu; wszystkie składniki oczywiście w temp. pokojowej;

zółtko b. dokładnie utrzec z octem, solą i pieprzem mikserem; dodawac olej małymi porcjami, najlepiej lac cieniutkim strumienime z łyżki; pod koniec można już dodawac większe porcje oleju, nie wiecej niż łyzke i dalej ucierac; jak wyjdzie b. gęsty to dodac 1-2 łyżki wody przegotowanej chłodnej;
ważne aby ucierac bez przerwy, nie wolno przerywac ucierania bo sie zwarzy;
ale to tez nie dramat; wtedy trzeba wziąc kolejne żołtko i dodawając zawarzoną masę ucierac tak jak na początku.


pozdrawiam
Dorota

Do majonezu oczywiście można dodać odrobinę octu winnego...
Ale oliwa z oliwek nie nmadaje sie jak juz pisałem... Olej arachidowy jest OK. Chodzi najwyraźniej o gęstość (oleistość...). Inne przyprawy jak pieprz i sól - jak najbardziej...

witam wszystkich!
cos tu ostatnio mały ruch.
czy kiełki pszenicy mozna jesc w 1 fazie? czy traktowac je jako weglowodany? i ewentualnie z czym je mozna łączyć? podobnie sprawa ma się z kiełkami soczewich i słonecznika. Nie wiem czy moge je jesc w 1 fazie diety. ja uwielbiam kielki i moglbym je sypac do wszystkiego. dlatego prosze o odpowiedz. moze ktos ma dane dotyczacy IG poszczegolnych kielkow i mogłby sie ta wiedza podzielic.
czy na sniadanie moge jesc musli wlasnej roboty z wzystkich platkow tzn. jeczmiennych, zytnich, owsianych i pszennych. czy sa jekies ograniczenia odnosnie w/wym platkow bo MM pisze w zasadzie tylko o platkach owsianych. ja do tego musli dodalam ziarna slonecznika, mozna?
pozdrawiam.


syska

Witam serdecznie.
Czytam was od 3 dni, przeczytalem w zasadzie juz wiekszosc waszych wypowiedzi, ufff.

Na MM jestem od 3 tygodni. MM troche zmodyfikowalem do moich potrzeb: jem ok. 4-5 duuuuzych posilkow (troche cwicze na silowni, zreszta lubie jesc), glownie tluszczowych (cos mi nie wchodza posilki weglowodanowe, jogurt z ziarnem na sniadanie jest nie dla mnie), no i w weekendy kilka piwek zawsze pojdzie. Mimo to zrzucilem juz 4-5 kilo i ze dwa oczka w pasku od spodni. Tak wiec jestem bardzo zadowolony. Zostalo mi jeszcze z 8 kilo do wagi idealnej.

U mnie dosc szybko to idzie, poniewaz mialem potworne zwyczaje zywieniowe: frytki kilka razy w tygodniu, czesto po 24 (potrafilem sobie ubijac do tego schabowego o tej godzinie). Nigdy nie pilem wody, tylko jakies slodzone dziwactwa. Bez wiekszych problemow jadlem pol blach cieplego jeszcze ciasta, kilka razy w tyg. w fast foodach (glownie w ulubionym KFC) itd, itd.
A bylo tak jeszcze w lutym, brrr.

Na szczescie chyba mam nienajgorszy metabolizm, bo mimo powyzszych moje BMI bylo 27.

Ale teraz jestem juz na MM i tak zostanie do konca zycia. Nawet nie chodzi tu o odchudzanie, ale po prostu znacznie lepiej sie czuje psychicznie, mam wiecej energii i czuje, ze pozbywam sie uzaleznienia sie od jedzenia :)

pozdrawiam

ps. zagladajcie czasami na grupe pl.misc.dieta - jest tam sporo MMowcow:)
http://groups.google.com/groups?hl=pl&lr=&ie=UTF-8&group=pl.misc.dieta

Cześć Syska,
kiełki wszystkich ziaren są w każdej fazie bardzo wskazane, jako źródło dostaw ogromnej ilości witamin i minerałów.
Je się je do wszystkiego, traktując jako węglowodan o bardzo niskim IG. Oczywiście bez żadnych ograniczeń.
Jutro będę próbowała mojego nowego przepisu na chlebek z pełnego przemiału:
200 g pszenicy
200 g żyta
200 g owsa
50 g drożdży
250 ml mleka 0%
100 g suszonych śliwek
100 g suszonych fig
100 g orzechów włoskich
sól do smaku (około 1 płaska łyżeczka)
Owoców suszonych być może dam więcej, zobaczę jak takie ilości jak podane będą "wyglądały" w chlebku.
Robi się tak:
drożdże trzeba rozrobić w mleku (ciepłym, około 40 stopni)
ziarna trzeba dokładnie zmielić, a potem wymieszać z mlekiem i drożdżami, dodać sól, zarobić na jednolitą masę (nie za gęstą, ciasto ma być "rozpływające się", tylko do pieczenia w foremce).
Owoce pokrojone na kawałki wg. gustu i orzechy obtoczone w niewielkiej ilości uzyskanej z mielenia mąki dodać do wyrobionej masy i jeszcze raz starannie zarobić, aby dodatki zostały równomiernie rozmieszczone w cieście. Wyłożyć do posmarowanej olejem foremki.
Postawić przykryte ściereczką w ciepłym miejscu do wyrośnięcia (ma zwiększyć swoją objętość około 2 razy).
Wstawić do piekarnika i piec - najpierw w temp. 100 st. 10 minut, potem zwiększyć temperaturę do 190-215 st. (zależy od pieca) i piec 40 minut.
Przed wyłączeniem pieca sprawdzić patyczkiem, czy sie upiekło, chlebki lubią sprawiać problemy przy pieczeniu!
Mam nadzieję, że będzie pyszny, napiszę po degustacji.
Acha, jeszcze jedna ważna wskazówka, WSZYSTKIE chlebki po przestudzeniu można pokroić na kromki i zamrozić.
Można wtedy piec chleb w większych ilościach na dłuższy czas.
Z zamrażarki wyciąga się tylko tyle kromek, ile potrzeba, a reszta czeka na lepsze czasy.
Taki chlebuś jest ZAWSZE świeży!

rudzielec

czy mozna na diecie montignac cole light???????
janykiel-czesc brat

never pop your nose where you're not supposed to...

cola bleeeeeeeeeeeee

madzikk

ble, nie ble.. ale czy mozna???????

never pop your nose where you're not supposed to...

nie mozna



"wiara przenosi góry.."