Szacuny
9
Napisanych postów
16752
Wiek
37 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
67661
wróciłam z kursu, heh, taka piękna pogoda a ja od 8 do teraz w ciemnych salach:D eh, ale nawet udało mi się zjeść jajka i jabłka:D jakoś przetrwałam, teraz normalny posiłek i wieczorem filecik z kury też będzie gotowy:)
Szacuny
9
Napisanych postów
16752
Wiek
37 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
67661
dzisiejszy dzień w rytmie zabiegania:) pobudka po 4, po 5 biegi, prysznic, śniadanko i wyjazd na zajęcia , niestety po sycącym śniadaniu po 6 nie jadłam nic do 11, bo miałam kolokwium i żadnej przerwy , o 11 dwa jaja, jabłko i 2 marchewki wpadły, o 16 serek wiejski, 30 dag orzechów włoskich, 50 gram ryżu, kolacja to rybka plus warzywa. Ogólnie nie wyrobię się z zaplanowaną liczbą kalorii, ale całe szczęście takie sytuacje bywają rzadko:) a kolowkium powinnam zaliczyć:D
Szacuny
9
Napisanych postów
16752
Wiek
37 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
67661
ja marchewki uwielbiam od zawsze:D co do aktywności, to wolę jednak tę innego rodzaju:) gdyby to był wyjazd w góry, to owszem, ale tak, na uczelnię to już mi się nie podoba hehe:D Za to prawdopodobnie w piątek pojadę sobie właśnie na cały dzień na Kopę Biskupią, więc będzie przyjemnie:)
No i kolejne dni minęły:) Wszystko idzie zgodnie z planem, ciężary troszkę zwiększyłam, co od razu odczułam:D Nadal wszystko sprawia mi przyjemność:) Ponieważ jestem zalatana nie mam czasu na dokładniejszą wypiskę, może jutro uda mi się coś więcej sklecić:)
Zmieniony przez - elaine w dniu 2009-04-29 20:22:29
Szacuny
9
Napisanych postów
16752
Wiek
37 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
67661
:) Witam, eh, znowu muszę dokopywać się do dziennika:D
Z rana standardowo biegi, przed wzięłam tse i wypiłam kawę, założyłam też pas neoprenowy w celach wypocenia :) Potem jako, że siłownia u mnie otwarta, tradycyjnie pojawiłam się przed 10 na treningu. Dzisiaj męczyłam glównie nogi. Na maszynach odwodziciele i przywodziciele, prostowanie nóg, przysiady na suwnicy, pomęczyłam brzuch na maszynie i na ławeczce skośnej. Po prostowaniu nóg na maszynie, wzięłam się za wypady i nożyce, 3 serie po 20, obciążenie 10 kg. Po treningu aeroby na rowerku 20 minut, intensywnie, i rozciąganie . Dietka trzymana, cały czas oscyluje wokół 1700, ale waga stoi w miejscu. Niemniej nie ma co płakać, bo ćwiczenia sprawiają, że endorfiny krażą i humor mam całkiem przyjemny:D
Szacuny
1
Napisanych postów
290
Wiek
37 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
2228
ale Ci dobrze u Mnie siłownia zmknieta :( jak na Ciebie działa tse?? Moje endorfiny wprawiają Mnie niemalże w euforię :D także jak potem siadam od egzaminów to nawet anestezjologia mi nie straszna;) Pozdrawiam:)