Życie codzienne, literatura i historia dostarczają wiele przykładów, które potwierdzają, że wyjście obronną ręką z tzw. Sytuacji rzeczywistej czyli z sytuacji w której nasze życie i zdrowie było realnie zagrożone zależy od tak wielu czynników, że pozowanie na mistrza(3lata treningu WT) który jest tak dobry, że zawsze sobie poradzi i jeszcze potrafi tego nauczyć jest objawem pychy, głupoty i zwykłej naiwności.
W moim klubie kilka osób bardzo chciało bym do metodyki treningu wprowadził więcej elementów sprawdzających tzw. realną skuteczność, porównywalną ze szkoleniem oddziałów specjalnych.
Nie ma problemu - odpowiedziałem, tego typu szkolenie odbywa się zawsze na zasadzie ostrej selekcji naturalnej . Zaproponowałem, że wybierzemy 20 osób zdecydowanych na takie szkolenie i mogę obiecać , że 2-3 osoby z grupy po 6 miesiącach osiągną skuteczność w walce wręcz, porównywalną ze sprawnością członków formacji specjalnych. A co z pozostałymi 18-17 osobami? Padło pytanie. No cóż ta reszta to materiał szkoleniowo-selekcyjny , kilka urazów kolan, łokci, miejmy nadzieję że nie kręgosłupa, kilka załamań nerwowych, frustracja - słowem selekcja naturalna. Po kilku dniach o sprawie wszyscy zapomnieli i nikt nie narzekał na spokojną i bezpieczną metodykę
treningów . Nikt nie miał ochoty być w grupie "materiał szkoleniowy".
Obroń się sam,styl stworzony współtworzony przez kobietę WT), jedyny skuteczny styl WT,WT to jedna z najskuteczniejszych metod walki.sztuka walki dla ludzi inteligentnych WT,realna samoobrona WT,sekretny styl sztuk walki oparty na biomechanice ruchów WT,kurs samoobrony,combat to slogany reklamowe odwołujące się do poczucia zagrożenia jakie towarzyszy nam na co dzień, obiecujące, że po kilku miesiącach ćwiczeń będziemy dużo bezpieczniejsi. Wcale nie mam zamiaru tu ironizować ponieważ często ta ukryta obietnica zostaje spełniona. Nie dlatego, że raptem stajemy się niepokonani jak Rambo ale dlatego, że robiąc coś z własnym ciałem i duchem czujemy się trochę sprawniejsi a przez to i bezpieczniejsi. Jeżeli natomiast ktoś obiecuje , że w tym klubie lub ćwicząc ten styl walki po kilku miesiącach staniemy się tak sprawni jak filmowy Bruce Lee to należy go po prostu wyśmiać . Sprawa nie jest wcale banalna gdyż wielu nie tylko młodych ludzi daje się skusić taką obietnicą.
Każdy zawodnik wie z własnego doświadczenia jak wiele czynników wpływa na wynik i że nie zawsze wygrywa ten, który jest najlepszy technicznie czy najsprawniejszy fizycznie. Ta ogólna zasada jest obecna w każdej walce tej sportowej i tej realnej.Skuteczności w kontekście metodyki treningu sztuk walki jako odniesienie do sytuacji rzeczywistej zależy od zbyt wielu czynników by można było z przekonaniem stwierdzić czy jedne systemy są lepsze a inne gorsze. Sytuacja rzeczywista nie da się bowiem ująć i opisać w postaci skończonego modelu, w samej definicji takiej sytuacji tkwi zasada nieprzewidywalności czyli formuła w której przygotowani jesteśmy technicznie i fizycznie na "n" rozmaitych czynników a tu nagle pojawia się "n+1" czynnik i całe nasze przygotowanie staje pod znakiem zapytania. Najistotniejszym elementem mało obecnym w rozmaitych dyskusjach jest problem przygotowania naszego umysłu do poradzenia sobie z elementem zaskoczenia, nagłej zmiany sytuacji, z tym co umownie nazwałem "n+1" czynnikiem lub czynnikami, które czyhają na nas gdy mamy pecha znaleźć się w sytuacji rzeczywistej a nie modelowej. Wspaniałe legendy o mnichach wojownikach, samurajach i rycerzach nie kłamią, bowiem właśnie w potędze naszej woli i umysłu kryją się tak naprawdę najbardziej zdumiewające odpowiedzi na pytanie jak zapanować nad sytuacją realnego zagrożenia, nad naszym strachem i słabością oraz agresją złych ludzi. A odrobina techniki i sprawności fizycznej z pewnością nie zaszkodzi.
Zmieniony przez - TALON68 w dniu 2009-04-05 21:11:57
Zmieniony przez - TALON68 w dniu 2009-04-05 21:20:06
Zmieniony przez - TALON68 w dniu 2009-04-05 21:27:31
Zmieniony przez - TALON68 w dniu 2009-04-05 21:32:41