Szacuny
1
Napisanych postów
96
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
633
to teraz zapodam pare z innej beczki :)
Zachodzi pani Pudzianowska do lekarza i mówi
Panie Doktorze mój synek jest taki chudziutki ledwo chodzi nie da rady sie bawic
Lekarz na to przepisze cos na to
po miesiacu przychodzi Pani Pudzianowska i mówi
Panie Doktorze mój synek biega z lodówka po domu co Pan przypisał ?
Prosze Pani mówiłem Omnadren co miesiac
Diabeł złapał Ruska Niemca i Araba i kazał na drugi dzien przynies jakas bron
Arab przyniósł granat diabeł do niego - wsadz se go w d**e
Arab wsadził
Drugi przychodzi nimiec z mp44 diabeł do niego - wsadz se go w dupe
Niemiec wsadza ale płacze ze smiechu
diabeł troche niewiem o co chodzi i sie go pyta czego sie smiejesz ?
a Niemiec Rusek czołgiem jedzie
spotyka sie dwóch dresów
jeden sie pyta - Siema co robisz w sylwestra ?
drugi - bica i klate
ida 2 mrówki przez pustynie jedna slepa druga bez rąk
slepa do tej bez rąk - Ty potrzymaj bagaze ja sie rozejrze
Szacuny
20
Napisanych postów
1807
Wiek
33 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
12829
------------------
- Tato, kup mi rowerek..
- Rowerek... Syneczku, olej rowerek. Poczekaj, niedługo będziesz mógł
jeździć na motorowerku, nie wolisz motorowerka?
- Jasne, tato!
...[czas]...
- Tato, kup mi motorowerek
- Synu, motorowerki są da wieśniaków, poczekaj roczek, kupimy fajoski
skuterek, nie wolałbyś skuterka?
- Super, tato, jasne, że wolę!
...
- Tato, kup mi skuterek
- Ech, synu, skuterki są dla ciot, poczekaj dwa latka, dostaniesz motór!
Motór! Nie chcesz motora?
- Tak! Tak! Chcę!
...
- Tato, co z moim motorem?
- Synu, powiem szczerze, jest sens kupować motor skoro za rok będziesz
już mógł prowadzić samochód? Prawdziwą brykę! Hę? HĘ?
- Jasne, tato....
...
- Tato, kup mi auto...
- Auto Po **** ci auto, jak ty nawet na rowerku jeździć nie umiesz !
------------
Pewien milioner znudzony życiem postanowił sobie zorganizować nową rozrywkę i wymyślił zadanie. Zaprosił do siebie znajomych, przyjaciół, sąsiadów, zebrał ich koło basenu do którego wcześniej wpuścił rekina i tak rzecze:
-Kto odważy się przepłynąć basen i wyjść z niego cało-dostanie 100 tys.dolarów.
Cisza.
Reakcją milionera była nowa oferta.
-Kto odważy się przepłynąć- dostanie milion dolarów.
Cisza.
Milioner trochę zdesperowany postanowił postawić wszystko na jedną kartę i rzecze:
-Do tego miliona dokładam jeszcze kur.wę!
Nagle zamieszanie, plusk, ktoś skoczył do basenu i rozpaczliwie płynie do brzegu, już prawie rekin go dopadł, ale jakimś cudem śmiałek wyszedł z basenu. Od razu podbiegł do niego milioner z tłumem gapiów i mówi:
-Gratuluję, jestem pod wrażeniem, jak pan to zrobił?
-Gdzie ta kur.wa.....
-Ależ, spokojnie, zaraz pan otrzyma milion dolarów i obiecaną kur.wę
-Gdzie ta kur.wa....? - pyta jeszcze bardziej zdenerwowany...
-Jedną chwileczkę, tu jest czek, a za moment dotrze kur.wa, proszę się nie denerwować.
-Gdzie ta kur.wa co mnie popchnęła?!?!?!
Szacuny
7
Napisanych postów
1837
Wiek
34 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
13164
No i co, że są? Ale czytać dwa kawały pośród dwudziestu d****nych jendego użytkownika to potrafię na byle jakim www... Tutaj miały być takie kawały "kozaki" czyli miażdżącę totalnie poglądy! A nie kawały o blondynkach i żydach...
Szacuny
4
Napisanych postów
572
Wiek
34 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
18302
Czemu rumun wstaje o 5 rano?
Zeby mogl sie dluzej opier**lac
II wojna światowa, dziadek Rysiek wraz z najlepszymi komandosami na świecie szykuję się do skoku ze spadochronem aby wylądować 1km od niemieckiego obozu, podejść do niego cichcem i zlikwidować go. Jako, że wyskakiwał ostatni, sprawdził jeszcze raz czy ma przy sobie butelkę whisky której to uwielbiał się napić jeśli na to pozwalała sytuacja, czy w magazynku są naboje i czy jego ulubiony nóż jest na swoim miejscu. Stwierdził, że wszystko jest okej i odważnie skoczył przez otwarty właz. Niestety naglę zaczął wiać mocny wiatr i choć jego koledzy którzy byli niżej lecieli nie odczuwając jego skutków, to na tej wysokości znosił on dziadka Ryśka prosto na obóz niemiecki. Dziadek postanowił skorzystać z okazji, że będzie leciał jeszcze przez chwilę, otworzył flaszkę whisky, wypił ją na raz po czym wyrzucił. Przyszykował karabin do strzału i 10metrów nad obozem otworzył spadochron. Zaczął ich ostrzeliwać, oni kompletnie zaskoczeni ginęli jeden po drugim. Niestety dziadkowi skończyła się amunicja więc musiał wyjąć swój nóż. Na 10 Niemcu złamała się klinga, resztę więc zabił z buta. Kiedy dobijał ostatniego naglę poczuł, że ktoś mu przyłożył lufę do głowy, i choć ten Niemiec który stał za nim był przekonany, że dziadek go przeoczył, to po chwili przekonał się, że zupełnie nie miał racji, gdyż zabiła go spadająca flaszka. A jaki z tego wszystkiego morał?.... NIE WKURZAĆ DZIADKA RYŚKA JAK SE POPIJE!!
Szacuny
19
Napisanych postów
1163
Wiek
47 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
13357
Znalezione na blogu:
Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, ze wrócę o północy. 'Obiecuje ci kochanie, nie wrócę ani minuty później'- powiedziałam i wybyłam. Ale. .. Impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i jeszcze więcej drinków, było tak fajnie, ze zapomniałam o godzinie.. Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, ze mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, ze chociaż pijana w cztery d..., nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem... Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha.
Rano, podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, ze o dokładnie o północy, tak jak obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. "Oh, jak dobrze, jestem uratowana....' - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Moj maż po chwili spojrzał na mnie serio, mówiąc: "Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką'. Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem : 'Taaaak? A dlaczego, kochanie?' A on na to: Widzisz, dziś w nocy kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O ****a!' znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nadepnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać.....
Denerwować się, to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych