od żuru chłop jak z muru :)
...
Napisał(a)
nie musze mieć 55cm w łapie ale moge mieć wiedze jak zdobyć te 55cm!
...
Napisał(a)
a to pamiętam, sie młody wykłócał gdzieś;)
...
Napisał(a)
pytał w jakims temacie czy 50 w udzie to żle
od żuru chłop jak z muru :)
...
Napisał(a)
https://www.sfd.pl/Dieta_na_mase_proszę_o_odpowiedź-t425595.html
typ mioe rozbroił...pije tylko dwa razy dziennie wode, na popicie ryżu. hahaha no specjalistą nie jestem, ale dla niećwiczącego człowieka to troche zamało :D
typ mioe rozbroił...pije tylko dwa razy dziennie wode, na popicie ryżu. hahaha no specjalistą nie jestem, ale dla niećwiczącego człowieka to troche zamało :D
Łowca Winstrolu w polskiej aptece
zbieram sogi na speca
...
Napisał(a)
"Miota nim jak szatan..."
...
Napisał(a)
Nowa kulturystyczna jednostka czasu by Lendzio.
"15 kilo wczesniej"
Zmieniony przez - Sadomaczo w dniu 2008-08-03 00:44:14
"15 kilo wczesniej"
Zmieniony przez - Sadomaczo w dniu 2008-08-03 00:44:14
Kiedy zadasz pierwszy cios wiedz ,że o życie grasz...
Gdy zobaczysz pierwszą krew, mocno uderz jeszcze raz...
...
Napisał(a)
Witam . Zamierzam Wam opowiedzieć historię o pewnym młodym chłopaku , który w pewnym momencie postanowił zmienić swoje życie o 180 stopni . Był to przeciętny chłopak , uczył się nieźle , biegał za piłka , zupełnie się nie wyróżniał . Lubił oglądać filmy z serii rocky i inne tego typu podobne ( z Van Dammem itp. ) . Po cichu marzył aby być takim jak bohaterowie z owych filmów . Co za problem ? na trening i ćwiczymy ! Tak powiedziałoby wielu ludzie z tego forum . No niestety pojawił się pewien problem . Rodzice Wielu z was pewno miało pewne przeprawy z nimi , szczególnie o odżywki przypuszczam . Matka kategorycznie zabraniała aby w jakikolwiek sposób syn mógł się bić . Mieszkał w małym miasteczku , każdy się znał i przyjaźnił , nie potrzeba było umiejętności walki aby bezpiecznie wrócić do domu . Ku zaskoczeniu chłopca nawet ojciec był przeciwko jego pomysłowi . Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile kłótni od tego czasu przebyła ta rodzina .
Rodzice po czasie zrozumieli , że to już nie dziecko ( 16 lat ) i chyba wie co robi . Postanowili dojść do kompromisu . Ich sąsiad miał w piwnicy siłownię samoróbkę . Powiedzieli , że może sobie trenować z ciężarami , oby tylko nie przesadzał . Zastrzegli również aby nie trenował jak nikogo nie będzie w piwnicy (tak na wszelki wypadek) . Chłopak nie do końca był zadowolony z efektu końcowego . W końcu chciał być bokserem albo kick boxerem . No ale zawsze to coś! . Zaczął trenować pod okiem sąsiada , który co nieco orientował się w temacie. Opisał mu z grubsza jak powinien wyglądać trening . Napomknął o regeneracji i ilości powtórzeń . Dał klucze chłopakowi ( Jacek tak w ogóle ma na imię , zapomniałem wcześniej napisać .) i powiedział żeby sobie ćwiczył kiedy chce . Chłopak nie wspomniał sąsiadowi o swojej obietnicy ,że nie będzie ćwiczył sam . No i się zaczęło . Jacek ćwiczył jakieś 5 razy w tygodniu . I jak to na początku często bywa , nieświadomym priorytetem była klatka i biceps . Z czasem jak pojawiły się efekty , chłopak pojął że proporcje mogą się pogubić jak nie zacznie gonić z innymi partiami . Zaczął więcej jeść , chociaż do odpowiedniej diety było jeszcze daleko . I tak mijały miesiące . Jacek miał najwyraźniej dobrą genetykę bo w wieku 18 lat bez specjalnej diety znacznie wyróżniał się od chłopaków z podobnym stażem . po skończeniu 18 lat troszeczkę przystopował z treningami bo rodzice chcieli aby wolny czas poświęcił nauce ( matura ) . Zgodził się bo wiedział , że chce iść na studia a nie do wojska . Spędził sporo czasu nad rozmyślaniami jakie studia sobie wybierze . Doszedł do wniosku , że budownictwo było by fajna sprawą . Przyłożył się do chemii bo była wymagana do Warszawy ( nie pamiętam dokładnie jak było z tymi miastami i wymaganiami także za błędy sorry z góry ) . Wszystko poszło okey i zdał z dobrymi wynikami . Dostał się w drugiej rekrutacji tam gdzie chciał i zaczęło się szukanie stancji . Trochę drogo wyszło , ale rodzice uciułali ładną sumę aby dobrze wyprawić syna na studia . On również oszczędził parę złotych . Na studiach wznowił treningi z podwójną energią . Był z wizytą u dietetyka sportowego , uzyskał porady co do odżywiania i efekty znów przychodziły wręcz same . Kumple z siłowni ( szczególnie ci więksi ..a że więksi to i starsi bo w swoim wieku w okolicy był największy ) podśmiewali się , że koleś wierzy , że można cały czas jechać na diecie i zabrali go do sklepu z odżywkami . Pokazali mu co kupić i chłopak wyszedł ze sklepu z kreatyną i białkiem . Białko brał według diety , trochę go to odciążyło z jedzeniem a kreatyna dała świetne rezultaty . Przed chłopakiem otworzył się świat kulturystyki . Zaczął poważnie myśleć na wystartowaniem w jakimś chociaż skromnym turnieju . Pieniądze od rodziców wydawał na odżywki , o nauce prawie zapomniał . Zrozumiał , ze kulturystyka to jest TO . Zaczął pracować nad plecami , bo były jego piętą achillesową . Z czasem za namową kolegów przeszedł . "na ciemną stronę mocy" . Nie muszę mówić chyba , że efekty znowu wszystkich zaskoczyły . Na siłowni zauważył go instruktor i powiedział , żeby spróbował gdzieś wystartować . To go już całkowicie przekonało . Zaczął robić hardcorową masę . kontynuował ją aż do końca pierwszego roku studiów , który o dziwo po poprawkach przebrnął . Dowiedział się , że będą organizowane w mieście zawody i każdy może wystąpić . Owe zawody nie były niczym poważnym , ot tak można było siebie zaprezentować a przy tym wygrać pare pudełek gainera . No i zaczęła się hardcorowa redukcja tym razem . Znów masa chemii poszła w ruch . Najbardziej jednak doskwierała mu zmiana diety . Był przyzwyczajony do wysokokalorycznych diet . Teraz musiał zejść aż o około 1500 kalorii . Głód mu strasznie doskwierał . Żadne gainery nie były mu potrzebne , on aż błagał o jedzenie . Zawody zbliżały się i na szczęście wyrabiał się z redukcją . Szczegółowo przebiegu zawodów nie będę opisywał . Mogę tylko powiedzieć , że prezentował się wspaniale . Jego bicepsy szokowały , plecy już nie odstawały a barki i klatka były przepotężne ! . Nogi również nie odstawały . Cała sylwetka sprawiała wrażenie harmonijnej i symetrycznej . Jacek chciał za wszelką cenę wygrac te zawody ( kategoria w której startował była do 21 lat , bez podziału na wagę . Jak już wspominałem były to zawody do zaprezentowania się , nic poważnego ) . Jacek był pewien ,że wygra lecz w szatni spotkał chłopaka , który mógł mu zagrozić . z sekundy na sekunde tracił wiarę w swoją wygraną . Nie wiedział co zrobić . przecież on NIE MÓGŁ tego przegrać, a konkurent z pewnością myślał podobnie. No a , że Jacek miał apetyt to go zjadł .
Morał z tego taki , że jak chcesz być kulturystą to musisz umieć zjeść
https://www.sfd.pl/Historia_młodego_kulturysty_._Przeszkody_,_Sukcesy_,_Wzloty_i_Upadki-t425608.html
Rodzice po czasie zrozumieli , że to już nie dziecko ( 16 lat ) i chyba wie co robi . Postanowili dojść do kompromisu . Ich sąsiad miał w piwnicy siłownię samoróbkę . Powiedzieli , że może sobie trenować z ciężarami , oby tylko nie przesadzał . Zastrzegli również aby nie trenował jak nikogo nie będzie w piwnicy (tak na wszelki wypadek) . Chłopak nie do końca był zadowolony z efektu końcowego . W końcu chciał być bokserem albo kick boxerem . No ale zawsze to coś! . Zaczął trenować pod okiem sąsiada , który co nieco orientował się w temacie. Opisał mu z grubsza jak powinien wyglądać trening . Napomknął o regeneracji i ilości powtórzeń . Dał klucze chłopakowi ( Jacek tak w ogóle ma na imię , zapomniałem wcześniej napisać .) i powiedział żeby sobie ćwiczył kiedy chce . Chłopak nie wspomniał sąsiadowi o swojej obietnicy ,że nie będzie ćwiczył sam . No i się zaczęło . Jacek ćwiczył jakieś 5 razy w tygodniu . I jak to na początku często bywa , nieświadomym priorytetem była klatka i biceps . Z czasem jak pojawiły się efekty , chłopak pojął że proporcje mogą się pogubić jak nie zacznie gonić z innymi partiami . Zaczął więcej jeść , chociaż do odpowiedniej diety było jeszcze daleko . I tak mijały miesiące . Jacek miał najwyraźniej dobrą genetykę bo w wieku 18 lat bez specjalnej diety znacznie wyróżniał się od chłopaków z podobnym stażem . po skończeniu 18 lat troszeczkę przystopował z treningami bo rodzice chcieli aby wolny czas poświęcił nauce ( matura ) . Zgodził się bo wiedział , że chce iść na studia a nie do wojska . Spędził sporo czasu nad rozmyślaniami jakie studia sobie wybierze . Doszedł do wniosku , że budownictwo było by fajna sprawą . Przyłożył się do chemii bo była wymagana do Warszawy ( nie pamiętam dokładnie jak było z tymi miastami i wymaganiami także za błędy sorry z góry ) . Wszystko poszło okey i zdał z dobrymi wynikami . Dostał się w drugiej rekrutacji tam gdzie chciał i zaczęło się szukanie stancji . Trochę drogo wyszło , ale rodzice uciułali ładną sumę aby dobrze wyprawić syna na studia . On również oszczędził parę złotych . Na studiach wznowił treningi z podwójną energią . Był z wizytą u dietetyka sportowego , uzyskał porady co do odżywiania i efekty znów przychodziły wręcz same . Kumple z siłowni ( szczególnie ci więksi ..a że więksi to i starsi bo w swoim wieku w okolicy był największy ) podśmiewali się , że koleś wierzy , że można cały czas jechać na diecie i zabrali go do sklepu z odżywkami . Pokazali mu co kupić i chłopak wyszedł ze sklepu z kreatyną i białkiem . Białko brał według diety , trochę go to odciążyło z jedzeniem a kreatyna dała świetne rezultaty . Przed chłopakiem otworzył się świat kulturystyki . Zaczął poważnie myśleć na wystartowaniem w jakimś chociaż skromnym turnieju . Pieniądze od rodziców wydawał na odżywki , o nauce prawie zapomniał . Zrozumiał , ze kulturystyka to jest TO . Zaczął pracować nad plecami , bo były jego piętą achillesową . Z czasem za namową kolegów przeszedł . "na ciemną stronę mocy" . Nie muszę mówić chyba , że efekty znowu wszystkich zaskoczyły . Na siłowni zauważył go instruktor i powiedział , żeby spróbował gdzieś wystartować . To go już całkowicie przekonało . Zaczął robić hardcorową masę . kontynuował ją aż do końca pierwszego roku studiów , który o dziwo po poprawkach przebrnął . Dowiedział się , że będą organizowane w mieście zawody i każdy może wystąpić . Owe zawody nie były niczym poważnym , ot tak można było siebie zaprezentować a przy tym wygrać pare pudełek gainera . No i zaczęła się hardcorowa redukcja tym razem . Znów masa chemii poszła w ruch . Najbardziej jednak doskwierała mu zmiana diety . Był przyzwyczajony do wysokokalorycznych diet . Teraz musiał zejść aż o około 1500 kalorii . Głód mu strasznie doskwierał . Żadne gainery nie były mu potrzebne , on aż błagał o jedzenie . Zawody zbliżały się i na szczęście wyrabiał się z redukcją . Szczegółowo przebiegu zawodów nie będę opisywał . Mogę tylko powiedzieć , że prezentował się wspaniale . Jego bicepsy szokowały , plecy już nie odstawały a barki i klatka były przepotężne ! . Nogi również nie odstawały . Cała sylwetka sprawiała wrażenie harmonijnej i symetrycznej . Jacek chciał za wszelką cenę wygrac te zawody ( kategoria w której startował była do 21 lat , bez podziału na wagę . Jak już wspominałem były to zawody do zaprezentowania się , nic poważnego ) . Jacek był pewien ,że wygra lecz w szatni spotkał chłopaka , który mógł mu zagrozić . z sekundy na sekunde tracił wiarę w swoją wygraną . Nie wiedział co zrobić . przecież on NIE MÓGŁ tego przegrać, a konkurent z pewnością myślał podobnie. No a , że Jacek miał apetyt to go zjadł .
Morał z tego taki , że jak chcesz być kulturystą to musisz umieć zjeść
https://www.sfd.pl/Historia_młodego_kulturysty_._Przeszkody_,_Sukcesy_,_Wzloty_i_Upadki-t425608.html
...
Napisał(a)
archeologia wyższa;)
https://www.sfd.pl/Ginekomastia-t144.html
https://www.sfd.pl/Pokaż_swoją_opalenizne!!!-t425774.html
Zmieniony przez - bic44 w dniu 2008-08-03 18:10:46
https://www.sfd.pl/Ginekomastia-t144.html
https://www.sfd.pl/Pokaż_swoją_opalenizne!!!-t425774.html
Zmieniony przez - bic44 w dniu 2008-08-03 18:10:46
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Hard work has a reward. More hard work.
Poprzedni temat
STEREoTYPY
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- ...
- 301
Następny temat
lato kontra zima
Polecane artykuły