selekcja zolnierza polskiego

wie ktos moze co zrobic jak moje "super" desanty nie za bardzo są rozchodzone a ja jutro w gory chce jechac i nie wiem czy je brac czy se darowac moze ktos ma jakis sposub

Jeżeli super desanty to są te zwykłe polskie buty to do jutra na pewno nie rozchodzisz A na poważnie to (wg mnie ofkors) to nie są najlepsze buty w góry! Generalnie trzeba je długo rozbijać i jak ktoś ma wrażliwe stopy to dodatkowo odczuje to. Poza tym nie są oczywiście wodoodporne a jaki to ma wpływ na stopy i na morale piechura to chyba jasne
Ja swoją poprzednią parę (służbową) postanowiłem systematycznie woskować żeby je możliwie uodpornić na wodę i śnieg. Używałem wosku na bazie wosku pszczelego, który zakupiłem w specjalistycznym sklepie. Mogę stwierdzić, że wiele to nie pomogło, ale za to zmiękczyło skórę i zmatowiło ją.
Jeżeli jednak ktoś chce koniecznie ich używać to tylko wyprodukowane w Lublinie (jest wytłoczone pod podeszwą). Ostatnio pokazały się wyprodukowane w Gdyni, kompletna porażka, nietety nieświadomie wziąłem takie z magazynu. Są cholernie sztywne i źle zszyte, oczka przez które przechodzą sznurówki zachodzą na siebie przy ściąganiu. Stopa luźno jeszcze lata w bucie a tu już nie można mocniej ściągnąć To nie jest wyjątkowa para, zauważyłem, że wiele osób tak ma.

Dlatego kupiłem w wyżej wymienionym sklepie buty "AKU" z membraną goretex i są za***iste. Jedynie jak jest bardzo gorąco to stopa mocno się poci, ale to już chyba zależy od osobnika.

P.s. Aha żeby nie potępiać tak do końca desantów to powiem, że mój serdeczny kolega przeszedł w nich selekcję do GROM-u!!! Ale jak trzeba było przejść przez wodę to zdejmował, a było to w listopadzie albo grudniu!

Witam panowie, udalo mi sie ukonczyc Selekcje 2004, zostalo nas 14.
W superselekcji nie wzialem udzialu, bo to co chcialem osiagnac osiagnalem, tzw. "blache". Jestem dumny jak cholera. Jutro wieczorem opisze kolejne dni, bo jutro wczesnie wstaje do pracy, a jeszcze do konca nie jestem zregenerowany, nie mowiac o siniakach i obtarciach.

Jacek L.: Witaj! Mam pytanie odnośnie Twojego kolegi. Jezeli to nie jest tajemnica, chcialbym zapytac o wiek kolegi jak przystępował do selekcji, oraz to czy byl żołnierzem zawodowym, i gdzie slużyl ;) Jest to jedynie dla mojej informacji. Dziekuje za ewentualna odpowiedz; )
Pozdrawiam.

misiaczek,tribbiani i portter..przypominam o tym abyscie sie do mnie odezwali na gg...nr powyzej:) czolem orly...jeszcze raz gratuluje portter...ja mam z nim zjeeecie:P hhe.on ukonczyl selekcje:)

Do "Wjk": mój kolo jak przechodził selekcję do G. to miał 22 albo 23 lata, był żołnierzem zawodowym, służył w Brygadzie Zmechanizowanej. Powiedzieli mu, że jest jednym z najmłodszych, którzy dostali się tam.

Do "pottera": serdeczne gratulacje!!! czekamy na relacje!

Do ogółu: piszcie jakie mieliście WYNIKI NA PRESELEKCJI bo jak usłyszałem od Kupsa 300 pkt. to mi wara opadła do ziemii!
Pytałem jednego z instruktorów jakie są zasady punktacji to powiedział, że nie może mówić!
Ja zasugerowałem się tym co pisaliście o zeszłorocznej punktacji czyli po ok. 30 pkt. za konkurencje co daje 150 i udział w S. Tylko, że już w Pucku ludzie mówili, że w zeszłym roku były 4 konkurencje więc ten sposób liczenia raczej odpada!

portter gratulacje, napewno nie bylo latwo ale dales rade !!!

Witam, preselekcji i pierwszego dnia nie bede opisywal poniewaz bardzo dobrze zrobil to kolega, dodam tylko ze na preselekcji wykonalem 25 delfinkow, 19 razy przebieglem pod linka, 48 brzuszkow, 48 pompek, 75 przeskokow z pasem balastowym, co dalo 215 pkt.

W drugi dzien oprocz porannych, bardzo wyczerpujacych biegow bylo mnostwo testow.
Zaczelismy razem z Misiorkiem i Well'em od testow wydolnosciowych:
- podciaganie na drazku;
- brzuszki;
- pompki na poreczach;
- delfinki;
Na wszystkie konkurencje bylo po dwie minuty.
Nastepnie przeszlismy na testy wodne, tu zaczela sie masakra gdy zobaczylismy zdziesiatkowana poprzednia grupe po wodzie.
Najpierw plywanie na 50 m na czas, trzeba bylo miec czas ponizej 45s.
Klaskanie w wodzie przez 1 minute.
Trzymanie kolka okolo 6 kg nad woda przez 30 s.
Niestety Misiorek nie dal rady.
Ja do wody wszedlem z Well'em i cholera kilka razy kopnelismy sie pod woda, co Well'a wybilo z rytmu i nie dal rady (mam nadzieje ze nie jestes na mnie zly), ja ostatnie dwie sekundy glowe takze mialem juz pod woda, lecz kolek trzymalem nad woda i Kupsior mi to zaliczyl. To byla bardzo trudna konkurencja.

Pozegnalem sie z kumplami i trzeba bylo walic na nastepna stacje.
Tam ponownie testy wydolnosciowe:
- bieganie miedzy slupkami rozstawionymi w odleglosci 10 m przez dwie minuty;
- test harwardzki z pasem balastowym, murek wysoki na okolo 65 - 70 cm, przez dwie minuty;
- wskakiwanie na murek okolo 80 cm, do pozycji wyprostowanej przez dwie minuty;
- nastepnie bieg:rozpoczynal sie z okopu z ktorego trzeba bylo wyskoczyc z pasem balastowym 15 kg, biec, nastepnie wskoczyc do tunelu okolo 25 m czolgania z pasem, wyjscie i bieg okolo 50 m, na czas.

Potem byl tor bagienny, gdzie bylo przenoszenie rannego na okolo 50 metrow, ta konkurencja dobrze mi poszla dostalem goscia okolo 80 kg i udalo mi sie ani razu nie wpasc noga w ta cholerna, ciemna maź, mnie nikt nie chcial niesc (97 kg robi swoje).
Nastepnie konkurencja na bagnach to przejscie z dragiem okolo 40 kg na dystansie 200 m (wg instruktora), tu juz nie bylo tak rozowo, bylismy ostatnia grupa na bagnach tak wiec tor bardzo rozchodzony, kilkakrotnie wpadlem po pas, dwa razy prawie po klate, ledwo doszedlem do konca, nie zdawalem sobie sprawy ile potrzeba wysilku aby wygramolic sie z tego gowna.

Po wszystkich testach spotkalismy sie na obozowisku, na szczescie moglismy sie umyc no i wymarszzrobilismy "siodemka" koleczko wokol lotniska,1 osoba dala sobie spokoj, ledwo zylismy. Kupsior chyba sie zreflektowal, bo zostalo 23 osoby i zrobil dluzsza pzezwe gdzi spokojnie zjedlismy, napilismy sie soku jablkowego (kazdy po litrze), oczywiscie trzeba bylo go wykupic 40 pompkami, ale bylo warto.
Tego dnia zrobilismy jeszcze jedna konkurencje: bieg na dystansie okolo 0.5 km przeprawa na linach przez bajoro, nastepnie spowrotem po detkach i jeszcze raz na pontonie i znow bieg na okolo 200 m, wszystko na czas.
Na koniec dnia delikatny marsz i spanie CALA noc w namiocie bo zanosilo sie na ostre opady.

cdn

Wow jestem pod wrażeniem!!!

A apropo tych 97 kg, duży gość chyba z tatuażem na ramieniu i jak Kups wyczytawał setkę to powiedział, że poznaje cię z zeszłego roku - TO BYŁEŚ TY?

A w ktorym momencie bylo widac moj tatuaz?