[BLOG] Kulinarne zmagania

georgu

Miska elegacka

Stop! Hejtowi w internecie

Trochę przerwy było od wpisów - jakiś tydzień, ale było bardzo gorąco w pracy, w domu mały drugi tydzień chory i gimnastykowaliśmy się jak to ogarnąć bo oboje musieliśmy z żoną w pracy chociaż parę dni być, ale dociągnęliśmy do końca tygodnia. Dzisiaj wpadłem na pewien pomysł szalony, bo jak do tej pory chodziłem na 6:00 rano na siłownię to nie ma teraz szans bo u mnie to jest najwcześniej która się otwiera, a o tej godzinie to ja już jestem od pół godziny w pracy 60 km dalej. Popołudnie nie ma szans żeby mieć czas na trenowanie, jedynie jak już się przeprowadza na wieś to w siłowni w piwnicy o 19:00 20:00 ale o tych godzinach to już jestem dętka. Wstaję teraz o 4:00 a czasami 3:30, ale znalazłem siłownię 24h w mieście w którym pracuję No i dzisiaj kupię karnet od poniedziałku i testowo miesiąc zobaczę czy dam radę tak ciągnąć, czyli wstawanie o 3:00 o 4:00 na trening i o 5:30 być już na Orlenie, ta iskierka która się pojawiła odpaliła bardzo duży ogień w sercu więc zobaczymy jak to będzie funkcjonowało.

Żurek
Polędwiczki w sosie śmietanowo-porowym
Gulasz
Schab po królewsku
Burger

Mój dalej kaszle i ma katar . Ale na razie był pierwszy raz 2tygodnie pod rząd od października i mam nadzieję ,że nic się nie wydarzy w najbliższym czasie :p

A ja zdążyłem powiedzieć w piątek dwa tygodnie temu że nasz mały idzie na rekord bo już chyba cztery tygodnie bez przerwy chodzi do żłobka a jeszcze w sobotę rozmawiałem z kolegą że Franek jak choruje to nigdy nie ma gorączki że jedynie podwyższona temperatura do 37,5 ale nie przekracza 38, A to po paru godzinach 38 i więcej w nocy 39 i pół nawet No i jak do tej pory tydzień sporadycznie półtora tygodnia go trzymała choroba tak teraz dwa tygodnie bite I jeszcze bym powiedział że ideału nie ma. Niech przyjdzie wiosna to może się skończy to na jakiś czas. W ogóle poustalaliśmy urlopy już z żoną a wczoraj żłobek podał informacje kiedy robią sobie przerwę dwa tygodnie i nie pokrywa się to z naszym urlopem i wszystkie plany pójdą się j.... I teraz kombinacje i przekładanie i umawianie się z kolegami koleżankami co pokrywało się to z ich urlopem, u mnie to jeszcze pół biedy ale u żony mają gorzej z tym :-/ chyba że tego nie dojdzie bo szykujemy się do przeniesienia w domu na wsi i jesteśmy w trakcie załatwiania małemu żłobka tam

A to nam już dały znać na początku roku kiedy planują urlop. To pewnie w żłobku otworzą szampana jak małego przeniesiecie:p chyba ,że już tak przestały narzekać

Generalnie to narzekają cały czas teraz jak była żona po zdjęcia to padały słowa "A to może jak tak się rozchorował to niech nie wraca tak za szybko tylko dłużej posiedzi w domu" ale z kolei jakiś czas temu jak żona go odbierała ze żłobka I coś tam wywiązała się rozmowa z dyrektorką o zabieraniu kogoś innego w sensie jakiegoś dziecka czy coś takiego to dyrektorka powiedziała "nieeee ten to jeszcze nie jest najgorszy, są tutaj lepsi od niego" ale w przypadku tych innych nie słyszałem jeszcze o tym że nie mogli sobie z nim dać rady i musieli go przenosić do starszaków, bo miał z jeden tydzień gdzie w swojej grupie może jeden spędził a resztę u starszaków

Kurde, wcześnie
Podziwiam za treningi o takiej porze

Czym się zajmujesz, że tak wcześnie zaczynasz?

A może po prostu panie się nie nadają do tej roboty jak sobie nie radzą:p

Mam silownie w domu, i pracuje na 2 zmiany. Kiedy mam na rano to muszę być w pracy o 6.30. Często wole wstać o 3.30, zacząć trening o 4, do 5. I w pracy być ze świadomością że trening mam zaliczony. Więc życzę powodzenia w nowym planie i wytrwałości.

Ps żurek wyglada zacnie!

georgu

Kurde, wcześnie
Podziwiam za treningi o takiej porze

Czym się zajmujesz, że tak wcześnie zaczynasz?

no już się śmieję, że wcześniej wstawałem o 5, żeby robić trening o 6 przed pracą, później jak zmieniłem stanowisko i lokalizację pracy to wstaję o 4, teraz żeby trenować będę wstawać o 3, a jak tendencja się utrzyma to niedługo nie będę spać wcale depresja mnie już łapie przez ten brak treningów, karnet już kupiłem, budzik nastawiony na 3:00, jeszcze tylko posłuchać od żony że już do końca mnie pogięło, że wstawać w połowie nocy żeby jechać na siłownię i można trenować do końca miesiąca zobaczymy czy dam radę to ogarnąć
aktualnie jestem kierownikiem projektu na inwestycji na terenie Orlenu w Płocku, ale praca na terenie zakładu to dosłownie "patologia" i co chwila wymyślają zarządzenia, żeby wszystkim firmom i zresztą swoim pracownikom również uprzykrzyć życie, ale dzieje się dużo, jest "wesoło", jest satysfakcja jak się udaje spinać to wszystko i tak ciągniemy ten wózek

marta894

A może po prostu panie się nie nadają do tej roboty jak sobie nie radzą:p

kiedyś już padły takie słowa od mojej żony, ale już nie pamietam o co tam chodziło, że tak im powiedziała

althetic

Mam silownie w domu, i pracuje na 2 zmiany. Kiedy mam na rano to muszę być w pracy o 6.30. Często wole wstać o 3.30, zacząć trening o 4, do 5. I w pracy być ze świadomością że trening mam zaliczony. Więc życzę powodzenia w nowym planie i wytrwałości.

Ps żurek wyglada zacnie!

ja mam siłownię w domu na wsi, do którego przymierzam się przenieść i spiąć to jakoś z grubym generalnym remontem, no i po remoncie też przyłożę się do wyposażenia jej lepiej, ale na razie jakoś trzeba sobie radzić