SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] Kulinarne zmagania

temat działu:

Kuchnia SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 97888

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
DJ_DoDo Doradca
Ekspert
Szacuny 29912 Napisanych postów 27250 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 384534
marta894
Widzę , że Twój też od małego wie co dobre :p

wszystko co tylko ma się w ręce i widzi, że pijemy albo jemy to nie odejdzie dopóki nie spróbuje

anubis84
od małego, sterydy w niego już pakuje

Marcin..... jak to mówi stara prawda - na sucho to nawet trawa nie rośnie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
DJ_DoDo Doradca
Ekspert
Szacuny 29912 Napisanych postów 27250 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 384534
Powoli zaczynam się odkopywać, więc mam nadzieję że już wrócę do regularności, choć z tym czasem teraz będize bardzo ciężko
Na urlop wyjechaliśmy, wróciliśmy, żyjemy, wszyscy zadowoleni - coś więcej napiszę jutro, a dziś tylko chciałem dać znać, że żyję

Jedzonko z ostatnich dni:

krem z cukinii


tortille z szarpanym kurczkiem


kanapki, pomidorki, wpc


chińczyk


jajecznica


Trening Czwartek 1.09
Przysiad przedni 50x12, 60x10, 70x10, 80x10, 90x8, 100x5, 105x5, 105x5, 110x5
Wykroki chodzone z hantlami 12x25x2, 12x27,5x2
Żuraw 4x10
MCNPN z hantlami 10x50x4
Przywodzenie na maszynie 5x15
Odwodzenie 8x15-10
Prostowanie ramion z linką górnego wyciągu nachwyt 5x15
Prostowanie ramion z linką górnego wyciągu podchwyt 4x15
Uginanie ramion z hantlami z supinacją siedząc 10x12, 12,5x12, 15x10, 17,5x10
Uginanie młotkowe 12x15, 10x17,5, 10x17,5, 8x20
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
DJ_DoDo Doradca
Ekspert
Szacuny 29912 Napisanych postów 27250 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 384534
Gdzieś mi znów uciekł cały tydzień, tygodnik się zrobił, ale staram się jak umię i jak czas pozwala, aktualnie jeszcze doszedł remont w mieszkaniu więc czasu zero ostatnio, mam nadzieję, że do końca tygodnia skończę Kolejny plus trenowania rano zauważyłem, bo mogę trenowac w ogóle, bo gdybym nadal popołudniami trenował to ybm już z dwa trzy tygodnie przerwy miał, żeby tylko jak najszybciej wszystko pokończyć, a tak - i robię i mogę trenować postaram się jutro coś więcej napisać i może w końcu wrzucić wpis urlopowy, bo parę fajnych fotek żarcia jest

kanapeczki


makaron konjac z chińczykiem


rybka pieczona i kapusta kiszona


hotdog


serek i galaretka
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
FighterX Moderator
Ekspert
Szacuny 24270 Napisanych postów 25221 Wiek 35 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1020296
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
georgu Ivan Groźny Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 14678 Napisanych postów 53199 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 400735
Wiejski z Lidla? <3
1

MODERATOR DZIAŁU "INNE DYSCYPLINY"
http://www.sfd.pl/[blog]_Brudna_miska_by_georgu-t1156013.html 

Prowadzenie, plany treningowe, plany żywieniowe: [email protected]

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
DJ_DoDo Doradca
Ekspert
Szacuny 29912 Napisanych postów 27250 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 384534
FighterX
Wiadro białka z galaretką mi się podoba

to bardzo częsta praktyka u mnie, choć ostatnio mam mniej serka, a bardoz dużo twarogu leci

georgu
Wiejski z Lidla? <3

Kupuję tylko w lidlu albo biedrze
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
DJ_DoDo Doradca
Ekspert
Szacuny 29912 Napisanych postów 27250 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 384534
bardzo długo mnie tutaj nie było, ale od połowy sierpnia miałem strasznie ciężki okres - ani jednego popołudnia i ani jednego weekendu wolnego (można powiedzieć że pracowałem na 2,5 etatu lekko w tym okresie plus jeszcze na tydzień w tym okresie remont mieszkania wskoczył) od 15.08 jakoś pierwsza wolna niedziela przydarzyła mi się 25.09 i nawet nie wyobrażacie sobie spokoju wewnętrznego jaki we mnie nastąpił, jak mogłem zjeść śniadanie, pobawić się z dzieckiem i ... usiąść i napić się w spokoju kawy, a nie w biegu, aż to uwieczniłem, bo to była piękna chwila


po tej wolnej niedzieli kolejny weekend, czyli ten ostatni był już pełnym wolnym weekendem i aż nie mogłem nacieszyć się wolnym czasem, nawet udało się na rower wyskoczyć w niedzielę - sezon się kończy, a ja pierwszy raz rower odpaliłem


najważniejsze co w tym okresie się wydarzyło (lub nie) - ani jednego odstępstwa od diety, tzn. nie zjadłem ani jednego niepoliczonego grama, treningi też cały czas wpadały, czasem normalne, czasem krótsze, ale były zawsze, jedynie w poprzednim tygodniu na 3 dni odpuściłem bo mnie przeziębienie dopadło zaplanowany okres redukcyjny który kończył się w zeszły piatek przejechałem zgodnie z planem, z efektów jestem zadowolony i po tym czasie miała być decyzja co dalej - decyzja jest taka, że jeszcze tnę dalej (choć już ważę niewiele więcej niż rosołowy kurczak) wstępnie przez 2 tygodnie, ale maks ten orkes to 4 tygodnie, choć wydaje mi się, że aż tyle nie będzie potrzebne

parę zdjęć z ostatnich dni:

delikatne śniadanko


ryż, wpc, owoce


dojadanie z lodówki


jarzynowa


ryż i kurczak słodko kwaśny



Trening raczej cały czas taki sam, czasami coś podmienię 1-2 ćwiczenie jak coś zajęte z planu. Z dziś:
PRzysiady fronty 40x10, 50x10, 60x10, 70x10, 80x10, 85x10, 85x10x2, 90x10
Suwnica 200x10, 210x10x3, 220x10
Bułgary z hantlami 25x10x4
Żuraw 4x10 + Uginanie ramion z linkami górnego wyciągu 4x15
MCNPN z hantlami 50x10x4
Zbieranie grzybków 50x10x4
Uginanie ramion ze sztangą stojąc 30x10x4
Dipy 3x10


Zmieniony przez - DJ_DoDo w dniu 2022-10-04 14:59:20
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
DJ_DoDo Doradca
Ekspert
Szacuny 29912 Napisanych postów 27250 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 384534
Kolejny wpis będzie dotyczył przygód sportowych - z pracy raz-dwa razy w roku startujemy w biegach z przeszkodami, które są organizowane w naszej okolicy, w tym roku byłem zapisany na dwa biegi jednego dnia w sobotę 17.09 wpierw o 11:00 ze znajomymi na 10km, a później o 13:20 z pracy na 5km, jednak tego dnia wypadł mi montaż na budowie i ze względu na procedury Orlenu nie mogłem zostawić chłopaków samych, więc ominął mnie zarówno bieg o 11 jak i o 13, choć do końca wierzyłem, że skończą tak, żebym chociaż na ten drugi dojechał

Tydzień później mieliśmy mój ulubiony bieg na ok. 5km, (w zeszłym orku koledze pokazało trochę ponad 6km na zegarku, a w tym roku biełem sam z jedną koleżanką to jej pokazało 6,5km). Generalnie fajnie było wyskoczyć i się przebiec w błocie. Byłem na siebie zły, bo od zeszłego roku nie przebiegłem ani jednego kilometra żeby się do niego przygotować jakkolwiek, ale mówię zobacyzmy damy radę. Na mecie byłem jeszcze bardziej na siebie zły, bo doleciałem na 6 miejscu ze stratą chyba 1' 18'' do pierwszego i dotarło do mnie, że wystarczyło chociaż z miesiąc wcześniej zacząć interwały robić, żeby "otworzyć płuco" to może bym trochę powalczył, no ale nauczka na przyszłość, że jak chce się coś powojować to z marszu idąc się nie da Cieszę się jedynie z tego, że podczas biegu zachowałem "człowieczeństwo", bo po ok. 1km jak jeszcze biegliśmy w pierwszej grupce 5 osób i pierwszy wpadł po pachy w błoto bez szans na wyjście, trzech popatrzyło tylko i pobiegło dalej, a jako jedyny zatrzymałem się, żeby go wyciągnąć żeby jeszcze mógł powalczyć z tymi prowadzącymi - na mecie podszedł i podziękował Wpadła też wieczorem pizza żony, ale jak wspomniałem, liczone wszystko więc to też oszacowałem i było w bilansie

Kilka fotek:











...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
DJ_DoDo Doradca
Ekspert
Szacuny 29912 Napisanych postów 27250 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 384534
Teraz już ostatni wpis najstarszy zaległy, czyli z wyjazdu jeszcze z czasu jak nie zaczął się ten cały młyn u mnie. Wypad do Zakopanego i do Krakowa.
Tęskniłem już za górami i mieliśmy do wykorzystania bon turystyczny, więc padło na szybki wyjazd do Zakopanego. Pierwszego dnia wybraliśmy się na Pardałówkę, o której nie słyszałem, a jest piękna panorama Tatr, a później na Nosal. Szczególnie dumny jestem z Franka, bo dzielnie zniósł wycieczkę zarówno na moich plecach w nosidle nie marudził ani razu, a także bardzo dużą (jak na niespełna 13 miesięczniaka) część trasy pokonał sam, wchodząc i wspinając się



Drugiego dnia byliśmy w Dolinie Chochołowskiej i po dojściu do schroniska tuż przed porotem zaatakowała nas potężna chmura, którą półtora godziny musieliśmy przeczekać, choć i tak wracaliśmy w deszczu, ale delikatniejszym, bo wcześniej szlakiem płynęła dosłownie rzeka

Następnego dnia było wejście na Morskie Oko (miała być Rusinowa Polana jeszcze tego dnia, ale też powrót był w deszczu, więc daliśmy spokój). Generalnie byłem nastawiony na nudne wejście po tym asfalcie (nigdy nie wszedłem jeszcze na MO od dechy do dechy asfaltem ), ale przy Wodogrzmotach Mickiewicza dostałem zezwolenie na udanie się w trasę przez D5S do MO, pod warunkiem, że nie będą na mnie czekać nad MO dłużej niż godzinę. Chciałem przelecieć przez Szpiglasową Przełęcz i Szpiglasowy Wierch, ale była trasa w remoncie, więc od schroniska w D5S udałem się szlakiem niebieskim do MO, całkiem fajny czas wykręciłem, a wyprzedzili mnie tylko o ok. 10 minut idąc asfaltem Miesiąc temu jeszcze pamiętałem od której minuty się rozdzieliliśmy, ale dziś już nie pamiętam


Ostatniego dnia miała być jeszcze Dolina Kościeliska, ale padało od samego rana to podjąłem decyzję, że jedziemy do Krakowa szybciej, a zaliczymy Wieliczkę. W Krakowie dwa dni spacerowania i dobrego jedzenia.

Coś co było nietypowe w wyjeździe to to, że w piątek (dzień wyjazdu) ominąłem trening, a w poniedziałek zaliczyłem go już w Zakopanem, a we wtorek jeszcze udało się skoczyć w Krakowie

Teraz to co najważniejsze, czyli jedzenie















































Zmieniony przez - DJ_DoDo w dniu 2022-10-04 15:36:35
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1762 Napisanych postów 3274 Wiek 35 lat Na forum 6 lat Przeczytanych tematów 55007
To ile miał jak zaczął chodzić ,że tak już ładnie śmiga :)
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Dieta keto a ilość spożywanego białka

Następny temat

Szybkie i proste dania z ciecierzycy i soczewicy

WHEY premium